Nie wiem czy się uda czy nie, ale chyba najwyższy czas nieco powstrzymać te rozpasane towarzystwo.
Żeby rozliczyć tzw. kilometrówkę Wielce Wielmożni Posłowie i Senatorowie uchwalili w tym roku następujące obowiązki dla Obywatela przedsiębiorcy:
„ 7. Ewidencja przebiegu pojazdu powinna zawierać:
1) numer rejestracyjny pojazdu samochodowego;
2) dzień rozpoczęcia i zakończenia prowadzenia ewidencji;
3) stan licznika przebiegu pojazdu samochodowego na dzień rozpoczęcia prowadzenia ewidencji, na koniec każdego okresu rozliczeniowego oraz na dzień zakończenia prowadzenia ewidencji;
4) wpis osoby kierującej pojazdem samochodowym dotyczący każdego wykorzystania tego pojazdu, obejmujący:
a) kolejny numer wpisu,
b) datę i cel wyjazdu,
c) opis trasy (skąd – dokąd),
d) liczbę przejechanych kilometrów,
e) imię i nazwisko osoby kierującej pojazdem potwierdzony przez podatnika na koniec każdego okresu rozliczeniowego w zakresie autentyczności wpisu osoby kierującej pojazdem, jeżeli nie jest ona podatnikiem;
5) liczbę przejechanych kilometrów na koniec każdego okresu rozliczeniowego oraz na dzień zakończenia prowadzenia ewidencji”.
Trzeba również zaznaczyć, iż każdy przedsiębiorca, który nie spełni wymogów ustawy i nie prowadzi lub źle prowadzi ewidencję przebiegu pojazdu, narażony jest na kary w wysokości nawet do 16 mln zł.
A dla siebie? Co dla siebie?
Wielmożny Pan Poseł przychodzi do Kancelarii Sejmu w biletem tanich linii lotniczych do Pertambuko za 250 złotych w kieszeni i mówi: „Dawać mnie tu 3000 bo do Pertabuko jadę”. I dostaje. Nawet jak nie ma samochodu.
Jakieś kary jak coś nie w porządku? A gdzież tam. Niektórzy złapani mówią, że ewentualnie zwrócą – przedstawając to jako akt niebywałego heroizmu i uczciwości!
Z innej beczki.
Konstytucja RP gwarantuje każdemu obywatelowi prawo do szybkiego procesu. Jest to oczywiście wyłącznie teoria. Ale nie dla Jaśnie Wielmożnych Posłów.
Uchwalili sobie bowiem prawo, że procesy wyborcze mają być rozstrzygane w 24 godziny! Kolejne 24 – apelacja!!!
A jak się te sprawy mają w przypadku chamów prostych?
Wg. Doing Business, w kategorii egzekwowanie należności z umów Polska zajęła dopiero 68 miejsce na 181 ocenianych państw, a Dochodzenie należności z umów trwa w naszym kraju średnio 830 dni.
Czas coś z tym zrobić.
Będziemy szukać dróg zaskarżenia tych „złotych wolności” do Trybunału Konstytucyjnego, jako sprzecznych z Konstytucją. Bo są sprzeczne z art. 32, ust.1 Konstytucji RP: „wszyscy są wobec prawa równi”.