Wódka. Kto nie pił Vistuli i Bałtyku, ten nic o życiu nie wie
Znajomy z opozycyjnego domu, który za PRL był dzieckiem powiedział mi, że opozycja kojarzy mu się z kłębami dymu: kuchnia, stado brodaczy, dyskusje i kłęby dymu. Gdyby był bardziej spostrzegawczy dodałby jeszcze: wiaderko wódki. Piło się w zasadzie wszędzie. W sumie nie było spotkań towarzyskich bez wanienki wódki. Obrzydliwej wódki. Kto się nie wychował na Vistuli czy Bałtyku (płyn o barwie białej i trwałym zapachu…) ten nic nie wie o życiu.