Miliardy zaległych alimentów i lepsze prawo

Doceniasz tę treść?

Nie lubię zaostrzania prawa, nie lubię mieszania prokuratora w rozliczenia, nie lubię ingerencji państwa w sprawy biznesowe i rodzinne. Ale propozycja zmian w kodeksie karnym dotycząca płacenia alimentów – podoba mi się.

Dziś w sprawie karania mamy – najkrócej mówiąc – chaos. Można ścigać dłużnika, który dopuszcza się „uporczywego” uchylania się od obowiązku alimentacyjnego i  „narażenia osoby uprawnionej na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych”.

Dwa pozornie proste określenia – „uporczywego” i  „narażenia osoby uprawnionej na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych” – mogą budzić ogromne wątpliwości interpretacyjne. Czym jest uporczywość, jak ją określić. Niby napisano o tym dziesiątki opracowań, ale wątpliwości zawsze można podnosić.

Rząd uznał, że trzeba zmienić te przepisy, bo są na tyle nieostre, że rodzą wątpliwości interpretacyjne. Dlatego zgodnie z nowymi, przyjętymi przez rząd ale nie Sejm, przepisami, osoba zobowiązana do zapłacenia świadczeń alimentacyjnych będzie podlegać grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku – jeśli zaległości alimentacyjne przekroczą wartość świadczeń  albo opóźnienie w zapłacie zaległego świadczenia wyniesie co najmniej 3 miesiące.

Kryteria prostsze, bardziej czytelne. Nie będzie sporów o uporczywość.

Ale pozostaje pytanie ogólne – czy nie lepiej ten przepis zupełnie usunąć z kodeksu karnego? Zdecydowanie nie. Od pewnego czasu biura informacji gospodarczej zbierają dane o zadłużeniu alimentacyjnym. W jednym tylko BIG InfoMonitor zebrano dane o niemal 10 mld zaległości. To problem społeczny i gospodarczy. To skazywanie rodzin na pomoc społeczną, na pomoc państwa, na niepewność. To ograniczanie możliwości edukacyjnych i mniejsza siła nabywcza polskich rodzin. Dlatego w tej sferze prokurator i karna sankcja są nadal (niestety) potrzebne. Może zmieni się to, gdy zobowiązani do alimentów, zaczną je solidnie płacić.

Inne wpisy tego autora

Urzędnik da umowę o pracę? Jest taki projekt

Czy urzędnik będzie decydował o kształcie umowy między przedsiębiorcą a jego współpracownikiem/pracownikiem? Państwowa Inspekcja Pracy chciałaby takich rozwiązań. Osobiście wolę, by spory pracownik–pracodawca rozstrzygał jednak