Program „Wprost” po Brexicie. Wracajcie plus

Doceniasz tę treść?

Czy efektem Brexitu będzie powrót Polaków do Polski? Będzie jeżeli im pomożemy. I zamiast ględzić o tym, ile możemy stracić z powodu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii, zastanówmy się ile możemy zyskać. Inni już to robią i skutecznie. Nie zostańmy znowu z tyłu.

W tle Brexitowego zgiełku medialnego trwa już gra o miliardy. O przeciąganie ludzi, kontraktów, siedzib światowych firm do Europy. Nie ma nic zdrożnego w szukaniu dla siebie korzyści w kryzysie drugiego. Ale jedno to marzyć o cudownym zrządzeniu losu, a drugie doprowadzić do jego realizacji. Największe niemieckie, włoskie, francuskie i holenderskie miasta, na długo przed referendum rozesłały po świecie swoich lobbystów, którzy pukali do drzwi największych azjatyckich czy amerykańskich firm z europejskimi centralami w Londynie. Z tego, co czytam na rozmaitych profesjonalnych blogach, to oferty były zaskakująco rozbudowane. Lobbyści nie tylko wiedzieli jakich przestrzeni potrzebuje firma, ale ilu ma pracowników i na jakim standardzie żyją. Wszystko w ofertach było gotowe włącznie z porównawczym studium kosztów, czasu dojazdu do pracy, listą angielskich szkół i…jak trzeba pomożemy znaleźć pracę żonom/mężom/partnerom – jak tylko chcecie ich sobie nazwać.

Jedna z większych międzynarodowych kancelarii z siedzibą w Londynie, już o 7 rano w piątek rozesłała do swoich partnerów w Europie w tym w Warszawie, uspokajający list z zapewnieniem, że firma ma już gotowy plan ratunkowy. Zgodnie z przyjętym harmonogramem będzie wdrażany od najbliższego poniedziałku. Szczegóły będą spływały, ale okazuje się, że siedziba jest już wybrana i operacja odbędzie się bez zakłóceń. Szacuje się, że w samym Londynie jest około 10 tysięcy międzynarodowych firm, z które będą szybko potrzebowały centrali w UE. Do tego dodajmy specyficzną sytuację Gibraltaru, który z racji swojego położenia i przysługujących mu praw stał się światową stolicą frachtowo-logistyczna i stolicą instytucji ubezpieczeniowo-inwestycyjnych.

Kiedy w poniedziałek zbiorą się rady nadzorcze największych spółek na świecie żeby omówić sytuację po Brexice, pierwsze pytanie jakie będą miały do zarządów – jak wygląda nasz plan ratunkowy. Nie sądzicie chyba, że wtedy jeden z drugim prezes powie – „no właśnie się rozglądamy”. Może ktoś wpadnie do Polski i tam czegoś poszuka. Nie. O 9 rano przedstawią gotowe propozycje, które na długo wcześniej otrzymali od hunterów, lobbystów z całego świata, wraz z własną rekomendacją.

W tym największym wyścigu po kasę nas już nie ma. Teraz dla Polski największym wyzwaniem może być około 800 tysięcy Polaków, którzy pojechali do Wielkiej Brytanii za pracą. Sytuacja wielu z nich może się pogorszyć. Pewnie nie od razu, ale stopniowo jak wprowadzane będą zasady nowej polityki imigracyjnej. Ograniczanie świadczeń socjalnych a z czasem przyznawanie prawa pracy na podstawie tzw. australijskiego systemu, czyli punktacji. Im więcej punktów tym pracownik jest bardziej przydatny dla brytyjskiej gospodarki. Ci z niższą liczbą punktów stracą przywileje. W samym referendum widzieliśmy też, że uformowała się potężna grupa Brytyjczyków hinduskiego i azjatyckiego pochodzenia, którzy głosowali za Brexitem, w nadziei że pozbędą się środkowo europejskich konkurentów. Ich lobby będzie teraz tylko silniejsze. Szacuje się, że nawet 200 tysięcy Polaków może znaleźć się w sytuacji, gdzie będą rozważali powrót do kraju. Czy wrócą? Może, ale jeżeli nie znajdą dla siebie oferty w Polsce, zacisną zęby i będą liczyli, że kiedyś uda im się dostać legalizację pobytu.

Bierzmy przykład z włoskich, niemieckich, austriackich, holenderskich miast. Takich okazji prędko nie będziemy mieli. Potrzebujemy rządowego programu „Wracajcie plus” W Londynie ambasada powinna otwierać już specjalny punkt kontaktowy dla szukających pracy. Pełne pakiety obudowane ofertami mieszkań, szkół, przedszkoli. Na miejscu w Polsce miasta powinny stworzyć biura pomagające w adaptacji. Wszystko od pomocy na miejscu dzieciom, które słabo mówią po polsku, pomocy psychologicznej w adaptacji do polskiego „podwórka” po stworzenie szybkich ścieżek administracyjnych i doradców pomagających przebrnąć przez matnie polskiej papierologii. W powiązaniu z polskimi organizacjami pracodawców powinny powstać specjalne grupy wsparcia i porad dla Polaków, którzy chcą wrócić ze swoimi firmami. I tu uwaga – bardzo ważne, trzeba z myślą o nich stworzyć uproszczoną ścieżkę administracyjną. Plan Morawieckiego dla przedsiębiorców ale wprowadzony na turbo obrotach. Ci ludzie muszą czuć się w Polsce chciani. My musimy im mówić, że są dla nas ważni. Bardzo ważni.

Od tego właśnie jest państwo, żeby w takiej sytuacji wyjść naprzeciw, wykorzystać historyczną okazję, która w obecnej sytuacji demograficznej może mieć fundamentalne znaczenie dla całej naszej przyszłości. Zamiast liczyć potencjalne straty z Brexitu, zacznijmy liczyć potencjalne zyski. To tylko tyle i aż tyle.

Mieszkanie plus. Co należy zrobić

Biuro „Wracajcie” z siedzibami i doradcami w największych brytyjskich miastach
Bank pełnych ofert w każdym mieście (praca mieszkanie, szkoła)
Ustawa o zwolnieniach podatkowych dla powracających
Fundusz przenoszenia dobytku
Miejskie oddziały wsparcia w całej Polsce
Społeczne grupy wsparcia skoordynowane w ramach ogólnopolskiego programu
Pieniądze na dokształcanie dzieci wracających

***
Tekst ukazał się we WPROST

Inne wpisy tego autora

KTO NAPRAWDĘ RZĄDZI UNIĄ? #WWR180

#180 Podcast Warsaw Enterprise Institute – Wolność w Remoncie Kiedyś dziwne wydawało się, że patronem Unii Europejskiej jest Karol Wielki, władca, który 45 lat z