Znaczący krok w stronę państwa socjalnego

Doceniasz tę treść?

Rząd w trosce o niskie płace ochroniarzy i sprzątaczek, stworzył milowy krok w stronę rozmontowania wolności gospodarczych. Jak zwykle zrobił to nieudolnie i zaraz wszystko będzie po staremu. Tyle że przedsiębiorcy zostaną przywaleni kolejną toną dokumentacji, a prawo stanie się jeszcze większą farsą. Gratulujemy rządzącym tak pięknie mówiącym o wspieraniu małych i średnich firm.

Ustawodawca nie tylko, że obciążył wszystkie małe i średnie firmy dodatkowymi kilogramami form i raportów dokumentujących ilość przepracowanych godzin w relacji do wynagrodzenia, ale też wkroczył na grząski grunt krępując wolność gospodarczą. Działalność gospodarcza z natury rzeczy obciążona jest ryzykiem własnym. Przedsiębiorca, niezależnie czy jest nim właściciel firmy zatrudniającej kilkaset osób czy samozatrudniony, podejmuje trudne, ryzykowne decyzje odnośnie kontraktów i zleceń jakie przyjmuje. Często wykonując prace poniżej swoich kosztów, często godząc się na niższą stawkę niż przyjęte minimum za godzinę, w nadziei na kolejne kontrakty, licząc na pozyskanie rynku, albo z prostej przyczyny, że nie ma chwilowo żadnych innych zleceń, a lepiej jest robić coś niż nic.  Ustawodawca chce, żeby te decyzje podejmował za niego urzędnik Państwowej Inspekcji Pracy. To urzędnik zdecyduje czy przedsiębiorca ma prawo ponieść ryzyko? Jednym słowem, za pieniądze podatnika 95 tyś nowych urzędników do spraw pracy, będzie zajmowało się zakazywaniem wykonania pracy i ograniczaniem wolności przedsiębiorcy do podejmowania ryzyka.

Jak na dłoni widać, że ustawę pisali urzędnicy nie mający zielonego pojęcia jak funkcjonuje firma. Najlepszy dowód, że wpisali do ustawy Artykuł 8 e gdzie zapowiedziana jest kara do 30 tyś. zł dla osoby, która – UWAGA – „wypłaca wynagrodzenie”… „w wysokości niższej niż obowiązująca wysokość minimalnej stawki godzinowej” Jednym słowem, za to, że pracownik dostanie za mało pieniędzy grzywnę zapłaci bogu ducha winna księgowa. Nie osoba, która podpisała z pracownikiem taką umowę, ale ta, która fizycznie je wypłaciła. Czyli do skomplikowanych obowiązków dokumentowania godzin pracy, dochodzi nam jeszcze obowiązek księgowej, żeby sprawdzała umowy jakie podpisuje jej pracodawca pod kontem grążącej jej kary i zestawiała wypłatę z godzinami pracy. Majstersztyk jeżeli chodzi o kreowanie napięć w firmie i zarazem potencjalnych donosicieli do PIPy .

Na całe szczęście ustawodawcy, nie tylko pod tym względem brakuje wyobraźni. Sam w 7 stronicowej ustawie stworzył luki dla firm i samozatrudnionych. Ustawa nie zmienia zapisów dotyczących zleceń nieodpłatnych i staży. To pozwala nam dać komuś zlecenie nieodpłatne czy zatrudnić na nieodpłatnym stażu, a część pieniędzy wypłacić za dwie dodatkowe godziny pracy. Kolejna wielka luka zapisana została w Artykule 8d, gdzie przewidziane zostało zatrudnienie prowizyjne, niepodlegające przepisom o minimalnym wynagrodzeniu. Czyli osoby w telemarketingu nie będą już płacone 6 zł za godzinę tylko od każdego wykonanego telefonu. Sprzątacza będzie dostawała prowizję od powierzchni startego kurzu a ochroniarz od ilości metrów jakie przemierzył każdego dnia.

Dziwnie spokojny jestem, że przedsiębiorcy szybko odnajdą się w tych nowych zapisach. Za rok Polska będzie rekordzistą w UE jeżeli chodzi o zatrudnienie prowizyjne. Kilka kancelarii prawnych wyspecjalizuje się w nowych obejściach prawa. Sądy będą pełne skarg co do rzeczywistej natury prowizji. Tylko przedsiębiorcy będą mieli jeszcze mniej czasu na zarabianie pieniędzy, bo więcej poświęcą na tłumaczenie się z tego, że zarabiają.

Inne wpisy tego autora

Niszczenie pomników to przykład ekoterroryzmu

– W ostatnim czasie obserwujemy ruchy aktywistów w całej Europie i takie zachowania przenikają także do Polski – mówił Tomasz Wróblewski w programie „Punkt Widzenia”

SKĄD STRACH PRZED ŚWIATEM? #WWR177

#177 Podcast Warsaw Enterprise Institute – Wolność w Remoncie Czasem drobne rzeczy potrafią wybić nas ze złudzeń normalności. Tomasza Wróblewskiego do nowego sezonu natchnął raport