Komornik skazany, przedsiębiorca nadal z długami, czyli egzekucja po polsku

Doceniasz tę treść?

Precedensowy wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności dla komornika zapadł w sądzie w Olsztynie. Ale to powinien być początek, a nie koniec sprawy.

Jak podało Radio Olsztyn we wtorek 18 kwietnia Sąd Okręgowy w Olsztynie utrzymał wyrok w sprawie komornika z Działdowa. Sprawa dotyczyła przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przy licytacji majątku przedsiębiorcy z Nidzicy. W pierwszej instancji komornik Sebastian Sz. został skazany na 2,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności.

Istota sprawy dotyczyła sposobu prowadzenia egzekucji z majątku przedsiębiorcy. W jej trakcie miało dochodzić do wyprzedaży majątku za bezcen, z pokrzywdzeniem interesów dłużnika. Media piszą np. o komorniczej sprzedaży opon (nowych) za kilka złotych. Fakt pokrzywdzenia przedsiębiorcy jest ewidentny, co potwierdza wyrok karny. I dobrze. Ale sam wyrok tak naprawdę nie załatwia problemu, co więcej pokazuje, że w systemie prawnych błędów ukarano wyłącznie ostatnie ogniwa, gdyż oprócz komornika skazano także biegłego, który prowadził wyceny majątku.

Tymczasem cisną się na usta pytania – co z sądem, do którego przedsiębiorca składał skargi na działania komornika, a który na bieżąco nie interweniował. Co z prokuraturą, która długo odmawiała zajęcia się sprawą, a postępowanie ruszyło dopiero po odgórnej interwencji resortu sprawiedliwości, do którego skargi pisała senator Lidia Staroń. Wreszcie – co z przedsiębiorcą, który po stracie majątku nadal ma gigantyczny dług wobec banku, bo wyprzedaż za grosze w nieznacznym tylko stopniu zaspokoiła roszczenia wierzyciela. Co z postawą banku (wierzyciela), który tolerował skrajnie brutalną egzekucję wobec przedsiębiorcy, czyli swojego klienta. I na koniec – co z odpowiedzialnością Skarbu Państwa? Czy urzędnicy będą bronili się przed odpowiedzialnością i wypłatą odszkodowania czy spróbują załatwić sprawę uznając przynajmniej część roszczeń źle potraktowanego przedsiębiorcy.

Nie ukrywam, że te pytania są dla mnie ważniejsze niż wyrok skazujący komornika. Człowiek ma prawo do błędu, jeżeli ponosi potem odpowiedzialność za te błędy. Ale wymiar sprawiedliwości powinien mieć zdolność analizy tych błędów, wyciągania wniosków i naprawiania szkody. A mam poważne wątpliwości czy ktokolwiek zainteresuje się tymi sprawami. I dlatego skazanie komornika, może pozostać faktem bez większego znaczenia. Niestety.

Inne wpisy tego autora

Urzędnik da umowę o pracę? Jest taki projekt

Czy urzędnik będzie decydował o kształcie umowy między przedsiębiorcą a jego współpracownikiem/pracownikiem? Państwowa Inspekcja Pracy chciałaby takich rozwiązań. Osobiście wolę, by spory pracownik–pracodawca rozstrzygał jednak