Andrzej Hieronim Zamoyski – reformator bez sukcesu

Doceniasz tę treść?

W ramach cyklu WEI „Dzieje polskiej przedsiębiorczości” prezentujemy postać Andrzeja Hieronima Zamoyskiego  – polityka, prawnika, pamiętnikarza

Gdy mówimy o zasłużonym dla kraju – i dla jego gospodarki – Andrzeju Zamoyskim, myślimy najczęściej o Andrzeju Arturze Zamoyskim, twórcy Towarzystwa Rolniczego w Królestwie Polskim i adwersarzu margrabiego Wielopolskiego. Docenić i przypomnieć należy starania innego Andrzeja, mianowicie kanclerza wielkiego koronnego Andrzeja Hieronima Zamoyskiego, którego nazwisko wiąże się ze słynnym kodeksem praw.

Przyszły kanclerz wielki koronny przyszedł na świat najpewniej w 1717 roku, z małżeństwa Michała i Anny z Działyńskich. Rodzice postanowili syna gruntownie wykształcić – nie tylko w kolegiach Towarzystwa Jezusowego we Lwowie i w Toruniu, ale również na uczelniach niemieckich i francuskich. W 1757 roku wszedł w poczet senatorów, obejmując urząd wojewody inowrocławskiego. W czasie bezkrólewia po śmierci ostatniego Sasa rzucił się w wir polityki. Już wówczas miał poważanie jako osoba o wielkiej wiedzy, a przede wszystkim niezwykle uczciwa (co i dzisiaj w polityce nie jest bynajmniej częste). Zamoyski stał się jednym z przywódców Familii i aktywnym promotorem rozwiązań prawnych, które miały wydobyć Rzeczpospolitą z zapaści. Już w roku objęcia przez Stanisława Augusta tronu otrzymał godność kanclerza wielkiego koronnego. Złożył go w proteście przeciwko uprowadzeniu w 1767 roku przez Rosjan senatorów i odtąd tytułował się „ekskanclerzem”.

W 1769 roku pojął za żonę wdowę po swym bratanku, Konstancję z Czartoryskich Zamoyską. Po I sejmie rozbiorowym wszedł w skład Komisji Edukacji Narodowej, a kiedy w 1776 roku Sejm podjął uchwałę o kodyfikacji praw, to właśnie Andrzejowi Zamoyskiemu powierzono kierowanie tym zadaniem. W 1780 roku cesarzowa Maria Teresa przyznała mu tytuł hrabiego. Zmarł w roku 1792 w Zamościu.

Dlaczego ten prawy polityk i niewątpliwy patriota należy do pocztu arystokratów, zasłużonych dla polskiej gospodarki? Dzięki swoim ideom, które – choć nie zrealizowane z przyczyn wewnętrznych i zewnętrznych – przetarły drogę ku reformom korzystnym dla gospodarki w ostatnich latach Rzeczypospolitej i później, w czasach Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego. Zamoyski widział, że drogą do wyjścia państwa z zapaści są nie tylko reformy administracji czy Sejmu. Szczególny nacisk kładł na uzdrowienie stosunków gospodarczych, w tym na stworzenie odpowiednich warunków do rozwoju przemysłu i handlu. Te widział m.in. w poprawie sytuacji miast i mieszczaństwa, co zostało częściowo zrealizowane w dobie Sejmu Wielkiego. Rzecz jasna, że te zdroworozsądkowe plany wzbudziły uzasadnione obawy Rosji. Wspomniane porwanie najwyższych polskich dygnitarzy, którzy po prostu bezceremonialnie zostali wywiezieni do Rosji i uwięzieni tam na pewien czas, było właśnie elementem blokowanie reform.

Zlecona przez sejm w 1776 roku kodyfikacja praw była kolejną szansą na reformę państwa i gospodarki. W zaledwie półtora roku od rozpoczęcia prac z druku wyszedł projekt „Zbioru prac sądowych”. Andrzej Zamoyski oczywiście nie opracowywał go sam; w gronie osobistości, które dołożyły swoje cegiełki do projektu, byli m.in. Joachim Litawor Chreptowicz, Michał Węgrzecki i Józef Wybicki.

„Zbiór” nie był prostą kodyfikacją istniejących praw, ale propozycją rewolucyjnej w swej istocie zmiany. Ustanawiał jednolite zasady obrotu gospodarczego, porządkował prawo zobowiązań. Wprowadzono w projekcie nowej rodzaje umów, w tym umowę spółki akcyjnej. Wyodrębniono też osobną procedurę cywilną przed sądami. Kodeks uwalniał z poddaństwa część chłopów i wprowadzał relacje włościan z dziedzicami oparte o kontrakty, a nie nieograniczoną władzę patrymonialną. Spory wynikające z tych kontraktów miały rozpatrywać sądy powszechne.

„Zbiór praw sądowych” pozostał jedynie pomnikiem dobrych chęci, bowiem na sejmie w 1780 roku został odrzucony. Sojusz w celu zablokowania reform zawarli ambasador rosyjski i nuncjusz apostolski. Intencji pierwszego wyjaśniać nie trzeba, drugi widział zagrożenie zarówno w ograniczeniu przywilejów duchowieństwa, jak i w zagwarantowaniu praw innowierców. Jednak nie tylko wpływy zewnętrzne były przyczyną katastrofy inicjatywy, bo wśród samej szlachty kodeks budził wielkie kontrowersje.

Sam Zamoyski – dziesiąty ordynat na Zamościu – idee zawarte w projektach wcielał w życie w swoich dobrach. Przekazywał chłopom ziemię w dzierżawę na podstawie umowy, tworzył samorządy gminne i kasy pożyczkowe. Tworzył również szkoły, kształcące chłopskie dzieci w zakresie rzemiosł. Inwestował w zakłady przemysłowe – huty, cegielnie, farbiarnie i papiernie. Dzięki własnej flotylli eksportował zboże poprzez porty bałtyckie.

Rok 2017, kiedy to przypadała trzechsetna rocznica urodzin kanclerza, został ogłoszony rokiem Andrzeja Zamoyskiego. Na pamięć i hołd bez wątpienia zasłużył.

Marcin Rosołowski

 

Artykuł powstał we współpracy z Fundacją XX. Czartoryskich

A

Inne wpisy tego autora

Zafundujmy im solidny klej

Ludzie z Extinction Rebellion napisali jakiś czas temu do Sejmu jakiś list. Były w nim znów standardowe dla tej grupy żądania – organizacja jakiegoś panelu klimatycznego i podobne. Ponieważ zostali – całkiem słusznie – zignorowani, zorganizowali protesty w kilku miastach.