W mediach trwa festiwal przedwyborczy. Politycy atakują siebie nawzajem, spory polityczne z Sejmu próbują przekładać na realia samorządowe. Fundacja WEI jednoznacznie ostrzega: z punktu widzenia rozwoju Polski i interesów gospodarczych takie spory i takie podejście do samorządów jest absolutnie błędne.
Media tradycyjne i społecznościowe zajmują się w kontekście przedwyborczym marginalnymi sprawami. Kto jest prawdziwym warszawiakiem, a kto „farbowanym”. Czy publikacja zdjęcia z Pragi w Czechach, jako ilustracji do Pragi z Warszawy to wpadka czy „megawpadka”. Te stołeczne przykłady można oczywiście przełożyć na spory lokalne. W Gdańsku jedna z osi sporu dotyczy sposobu zagospodarowania Westerplatte. W Poznaniu trwa konflikt czy prezydent to „lewak” czy „nie – lewak, ale tylko różowy”. Przykłady można mnożyć.
Na tle sporów symbolicznych pojawiają się lokalne spory bardziej merytoryczne. W Gdańsku, Gdyni, Białymstoku, Krakowie trwają debaty na ile miasta pozwalają deweloperom. To już spór merytoryczny, ale nie mający strategicznego wpływu na rozwój gospodarczy Polski.
WEI jednoznacznie przestrzega. Przekładanie miar z polityki partyjnej na wybory samorządowe jest błędnym i niebezpiecznym rozwiązaniem. Namawiamy do oderwania się od prostego postrzegania rzeczywistości samorządowej w kategoriach sporu koalicja rządząca vs. opozycja. Piszemy wprost: warto wyborom samorządowym przywrócić lokalny charakter.
Apelujemy o to, dlatego, że wpływ samorządu na działalność gospodarczą, szczególnie MSP jest przeogromny, choć czasem lekceważony. W dużej mierze to samorządy decydują o warunkach prowadzenia tej działalności. Dlatego zależy nam na merytorycznej debacie o wpływie polskich samorządów na sytuację firm. Aby taką debatę prowadzić niezbędna jest odpowiedź kandydatów na kilka zasadniczych pytań:
1. Jaka będzie polityka samorządów w zakresie podnoszenia stawek podatku od nieruchomości. Czy będą stosowane stawki maksymalne czy będą stosowane ulgi. Kto może na takie ulgi liczyć.
To ważna kwestia, gdyż stawki podatku od nieruchomości w przypadku działalności gospodarczej mogą mieć znaczący wpływ na kondycję przedsiębiorstw.
2. Jaka będzie polityka w zakresie opłat za użytkowanie wieczyste. Czy będą skokowe podwyżki tych opłat. Przez lata w wielu samorządach nie podnoszono tych stawek, co zaowocowało później skokowym wzrostem stawek, uderzając w lokalny biznes.
Mamy nadzieję, że z czasem własność wyprze takie rozwiązanie jak użytkowanie wieczyste, jednak kwestia ta nadal pozostaje ważna dla wielu podmiotów.
3. Jakie będzie stanowisko władz gmin wobec protestów mieszkańców wymierzonych w plany inwestycyjne firm, szczególnie tych lokalnych. Czy kandydaci na samorządowców będą ulegać szantażowi niewielkich grup mieszkańców czy wspierać legalną działalność gospodarczą przedsiębiorców.
4. Jakie będą działania samorządów w zakresie planowania przestrzennego. Czy będzie promowana działalność firm deweloperski czy też inne formy aktywności gospodarczej. Czy kandydaci na samorządowców mają wizję pogodzenia słusznych interesów gospodarczych deweloperów i innych podmiotów.
5. Jaka będzie polityka samorządów w związku z zamówieniami publicznymi. Czy działając w granicach prawa, będą wprowadzane preferencje dla podmiotów lokalnych. Czy gminy będą samodzielnie prowadzić działalność gospodarczą w dopuszczalnym zakresie (rozwiązania in-house) czy będą korzystać z usług świadczonych przez podmioty komercyjne.
6. Jakie będą preferencje władz samorządowych w zakresie inwestycji infrastrukturalnych prowadzonych na rzecz biznesu. Czy np. doprowadzenie drogi na tereny przemysłowe czy inwestycyjne będzie wiązało się z roszczeniami ze strony gmin do podmiotów gospodarczych o partycypację finansową w takich inwestycjach.
Odpowiedzi na te pytanie oczekujemy u progu samorządowej kampanii wyborczej. Przedsiębiorcy mają bowiem prawo oczekiwać, że kandydaci na samorządowców zajmą jednoznaczne stanowisko w sprawie wsparcia dla lokalnych firm. Bez takich deklaracji – wybory samorządowe mogą się zmienić w prosty polityczny plebiscyt lub wojnę o symbole. Dla rozwoju polskiej przedsiębiorczości byłoby to fatalne rozwiązanie.