Nullum tributum sine lege!

Doceniasz tę treść?

Przy okazji poprzedniego komentarza obiecałem kilka słów więcej poświecić wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego z 13 grudnia 2017 roku SK 48/15. Właśnie ukazało się jego uzasadnienie. Trybunał odwołał się do zasady szczególnej określoności regulacji daninowych, wywodzonej z art. 84 w związku z art. 217i art. 64 ust. 3 Konstytucji. Sam wyrok przeszedł bez specjalnego echa, pewne dlatego, że dotyczył ustawy o podatkach i opłatach lokalnych w nieobowiązującym już stanie prawnym z lat 2006-2008, a dokładniej możliwości uznania za budowlę obiektu budowlanego, który spełnia kryteria bycia budynkiem. Ale uzasadnienie jest już naprawdę sensacyjne.

Przede wszystkim wyrok został wydany, mimo, że Marszałek Sejmu wnosił o umorzenie postępowania twierdząc, że wydanie wyroku jest niedopuszczalne z uwagi na art. 59 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 30 listopada 2016 roku o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym.

Marszałek twierdził, że podatnik „zmierza w rzeczywistości wyłącznie do wzruszenia zapadłych w jej sprawie rozstrzygnięć, podnosząc zagadnienia związane ze stosowaniem prawa, do których rozpatrzenia Trybunał Konstytucyjny nie jest uprawniony”. Trybunał – na szczęście uznał się za uprawniony.

Z kolei Prokurator Generalny wnosił o stwierdzenie, że zakwestionowane przez podatnika przepisy ustawy o podatkach i opłatach lokalnych są z Konstytucją jak najbardziej zgodne. Trybunał stwierdził zaś – i słusznie – że nie są. Natomiast Rzecznik Praw Obywatelskich poinformował Trybunał, że „nie zgłasza udziału w postępowaniu”!!! A co tam!!!

Trybunał najpierw „przejechał się” – i słusznie – po orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego, wytykając mu naprawdę kuriozalne podejście do wykładni przepisów prawa podatkowego w sposób możliwie najkorzystniejszy dla państwa i najmniej korzystny dla podatnika! Trybunałowi „wydało się oczywiste”, że przestrzeganie Konstytucji prze sady administracyjne „wykluczyłoby możliwość wypracowania w orzecznictwie stanowiska budzącego tak daleko idące zastrzeżenia” (wyraźnie chodzi o czas przeszły).

Trybunał uznał za zasadne przypomnienie fundamentalnej dla wykładni przepisów prawa daninowego wyrażonej w art. 84 w związku z art. 217 Konstytucji, zasady nullum tributum sine lege! Jej „przestrzeganie przez organy podatkowe oraz kontrolujące ich działalność sądy administracyjne jest warunkiem koniecznym zapewnienia podatnikom niezbędnego poziomu bezpieczeństwa prawnego, co niewątpliwie sprzyjać będzie (tym razem czas przyszły) budowaniu zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa”.

Trybunał „stanowczo” podkreślił, że „za całkowicie bezpodstawną konstytucyjnie trzeba uznać przede wszystkim subiektywną interpretację zasady in dubio pro tributario”. Trudno bowiem założyć, by jej stosowanie „zależało od tego, czy osoba dokonująca wykładni regulacji daninowej potrafi właściwie dostrzec i – wtórnie – prawidłowo usunąć wszelkie niejasności tekstu prawnego”. Organ podatkowy i sąd administracyjny „MUSI (aż się prosi by to podkreślić) dokonać wyboru rezultatu NAJBARDZIEJ korzystnego z punktu widzenia sytuacji prawnej podatnika”.

Szkoda że taki wyrok pojawił się dopiero po 20 latach od wejścia w życie Konstytucji. Bardzo wiele spraw, które skończyły się klęską podatników przed sądami administracyjnymi powinno skończyć się zupełnie innym rozstrzygnięciem, gdyby sądy administracyjne raczyły dostrzec to, na co zwrócił uwagę Trybunał.

Co ciekawe – mimo stanowiska Marszaka Sejmu i Prokuratora Generalnego, wyrok został opublikowany! I pozwolę sobie na złośliwą uwagę, że to jest prawdziwa konstytucja – nie tylko dla biznesu, ale dla praw wszystkich podatników.

Jest tylko taki problem, że sędziowie nawołują by nie stosować wyroków obecnego Trybunału. Podejrzewam że z tych samych powodów RPO nie pojawił się na rozprawie przez Trybunałem. Podatnikom pozostaje więc apel do sędziów, by ten wyrok jednak stosowali.

Inne wpisy tego autora