Dobre wieści z Berlina

Doceniasz tę treść?

Niemcy są bliskie powołania rządu. Trzy miesiące po wyborach Angela Merkel złamała się. Żeby utrzymać władzę i nie dopuścić do kolejnych wyborów, poszła na daleko idące ustępstwa względem lewicowej SPD. Nowa koalicja CDU/CSU z SPD zapewni stabilizację polityczną za cenę lewicowego skrętu w gospodarce.

Na tej stronie rzadko kiedy znajdziecie państwo słowa zadowolenia z lewicowej opcji. Nie jest to radość z samego faktu powołania rządu za wszelką cenę, choć oczywiście lepiej mieć stabilną sytuacje polityczną na naszej zachodniej granicy niż niestabilną. Nie jest to też zadowolenie z utrzymania pro-imigracyjnej polityki i pewnie bardziej konfrontacyjnego kursu względem polskiego rządu. To czysto ekonomiczna kalkulacja warunków umowy koalicyjnej.

Angela Merkel dla siebie wywalczyła zgodę na redukcję podatków o łącznej wartości 10 miliardów euro. Pieniądze zamiast na program solidarnościowy z mieszkańcami dawnego NRD, pójdą teraz do kieszeni obywateli. Zwiększą siłę nabywczą samych Niemców, co powinno się przełożyć na zwiększenie popytu na polski eksport.
Wszystkie partie przyszłej koalicji uzgodniły, że Niemcy zrezygnują z kosztownego planu redukcji emisji CO2 40 proc poniżej emisji z 1990 roku. To oznacza, że Niemcy będą zmuszeni dalej polegać na węglu w produkcji swojej energii, co powinno ułatwić Polsce negocjacje z UE klimatyczne. Dodatkowo oznacza, że Berlin nie będzie już tak zdeterminowany w sprawie Nord Streem 2. Zwiększone dostawy rosyjskiego gazu były warunkiem rewolucji energetycznej Niemiec. Teraz projekt nieco traci na znaczeniu, co również powinno ułatwić wysiłki dyplomatyczne Polski I innych państw przeciwnych większemu uzależnieniu Europy od rosyjskiego gazu.
Warunkiem SPD było zwiększenie robót publicznych. Łącznie Niemcy przeznaczą na ten cel 36 miliardów euro. Naprawa dróg, nowe połączenia kolejowe – wszystko to są nowe miejsca pracy i możliwości dla polskich firm, już dziś prowadzących w Niemczech projekty budowlane. Postulat większych wydatków i ograniczenia oszczędności, podnoszony był również przez prezydenta Trumpa, zaniepokojonego dysproporcjami w handlu między dwoma krajami, ale też rządów Francji czy Włoch nie będących w stanie poprawić swojego bilansu handlowego. Nic dziwnego że premier Włoch Paolo Gentiloni, natychmiast po informacji o osiągnięciu koalicyjnego porozumienia napisał na Twitterze – „dobra wiadomość dla Europy”
Koalicjanci potwierdzili również wcześniejsze ustalenia co do pełzających podwyżek płacy minimalnej w Niemczech. Coś co biznes miał nadzieje udałoby się ograniczyć gdyby Merkel nie musiała się dzielić władzą, a co z kolei powinno cieszyć wszystkie polskie firmy konkurujące na co dzień z niemieckimi producentami.
Wyższe wydatki publiczne idą w parze z wcześniejszą deklaracją większych wydatków Niemiec na zbrojenia, tak żeby w 2024 osiągnąć poziom 2 proc. PKB. Nawet jeżeli to wprost nie przełoży się na polską gospodarkę, to podniesienie poziomu obronności całego regionu, jest niewątpliwie krzepiącą informacją
To co wydaje się być dobrą wiadomością dla Polski, martwi niemieckie koncerny. Prezes BMW jeszcze w piątek, wydał komunikat, że koalicja z SPD będzie Niemcy słono kosztować i osłabi konkurencyjność przemysłową kraju. Ekonomiści przyznają, że zwiększone wydatki mogą osłabić odporność państwa na ewentualne wstrząsy w przyszłości. Z drugiej strony jednak trzeba pamiętać, że dzięki swoim oszczędnościom i dyscyplinie kosztów, Niemcy wypracowały blisko 14 miliardów nadwyżki budżetowej w 2017 roku i ponad 20 miliardów nadwyżki w handlu międzynarodowym, co złożyło się na olbrzymie zachwianie równowagi w Europie. Może wreszcie niemiecka lokomotywa mocniej pociągnie teraz całą Europę.

Inne wpisy tego autora

KTO NAPRAWDĘ RZĄDZI UNIĄ? #WWR180

#180 Podcast Warsaw Enterprise Institute – Wolność w Remoncie Kiedyś dziwne wydawało się, że patronem Unii Europejskiej jest Karol Wielki, władca, który 45 lat z