Uczymy się nie dla życia, lecz dla szkoły – ubolewał przed dwoma tysiącami lat Seneka. Dziś powiedziałby to samo. Polska szkoła jest dobrze urządzoną wyspą. Rządzi się własnymi prawami. Żąda pilności i posłuszeństwa. Nagradza dyplomem ukończenia. Temu, kto go dostanie, będzie wolno zapomnieć większość rzeczy, których się uczył. Po latach nie najlepszych doświadczeń pora wrócić do myśli Seneki. Polską szkołę trzeba silniej sprząc z życiem kraju, tak by trud uczniów wypłacił się im lepszą przyszłością na rynku pracy i pomógł mądrzej, bardziej odpowiedzialnie układać sprawy osobiste.