W środę, 24 listopada, na terenie Muzeum Motoryzacji Skarb Narodu odbyła się uroczysta premiera „Kolebki polskiej motoryzacji” autorstwa Andrzeja Krzysztofa Wróblewskiego. Jest to książka, która została w latach 60. zatrzymana przez cenzurę i przez wiele lat nie mogła ujrzeć światła dziennego. Aż do dzisiaj.
Książka jest reporterskim zapisem początków działania Żerańskiej Fabryki Samochodów Osobowych dokonanym przez naocznego świadka tej fascynującej historii. Była zablokowana przez cenzurę, a obecnie, po wielu latach, wreszcie ukazuje się drukiem (wraz z oznaczeniami fragmentów usuniętych przez cenzurę) ze wstępem syna autora – Tomasza Wróblewskiego, prezesa Warsaw Enterprise Institute. – Dziękuję mojej mamie, która potrafi zatrzymać i pilnować starych rodzinnych dokumentów i która znalazła książkę ojca na strychu w naszym domu rodzinnym. Bez niej nie byłoby tej książki – mówił prezes WEI.
– Co się rzuca w oczy przy lekturze tej książki? Przede wszystkim postawa obywatelska autora, co dziś może trudno jest zrozumieć – mówił Daniel Passent, polski dziennikarz, wieloletni felietonista tygodnika „Polityka” i najbliższy przyjaciel Andrzeja Wróblewskiego. – Jest to książka pisana w sposób bardzo rzeczowy, konkretny. Wyczuwa się w niej brak jakiegokolwiek nadrzędnego celu ideologiczno-politycznego. Książka nie broni PRL-u ani nie jest antykomunistyczna, zwłaszcza, że była pisana w latach 60. Ale Andrzej właśnie taki był. Był obywatelem zatroskanym o to, co w tych samochodach siedzi, dzięki czemu tę pozycję czyta się z szacunkiem dla autora.
Daniel Passent mówił też o pewnego rodzaju chorobie samochodowej, o której w książce wspominał autor. – Samochód był przedmiotem marzeń milionów Polaków i był też symbolem prosperity. Pamiętam, jak do Warszawy zjeżdżali się z Zachodu nieliczni goście swoimi samochodami i przed hotelami gromadzili się różni ludzie, by tylko móc je obejrzeć. Choć Polska nie miała samochodów, to miała fanatyków motoryzacji.
Do jego słów odniósł się też Arie Koren, założyciel Okam Capital Sp. z o.o., który zakupił tereny fabryki FSO. – Gdy byłem młody, byłem zazdrosny o samochody, ponieważ mój ojciec kochał je bardziej, niż mnie – mówił. Teraz stosunek Arie Korena do samochodów jest inny, niż w dzieciństwie. Zdecydował się bowiem kupić tereny po FSO pod inwestycje, jednak zdecydował się zostawić i odrestaurować Muzeum Motoryzacji Skarb Narodu, które – jak obiecywał – będzie wkrótce najnowocześniejszym i najciekawszym muzeum w Warszawie.
Książkę przed jej oficjalną premierą miał także możliwość przeczytać dziennikarz i publicysta Przemysław Semczuk. – Dla mnie ta lektura była podróżą w czasie, gdyż okres PRL znam z dzieciństwa, a już sama książka powstała przed tym, zanim się urodziłem, więc nie miałem możliwości zobaczyć tego świata – mówił.
Książkę można było zakupić podczas oficjalnej premiery, zaś od jutra będzie już ona dostępna dla każdego, na stronie Wydawnictwa WEI. Zapraszamy także do obejrzenia galerii zdjęć z tego wydarzenia.
