Jaka kapela na lewicy gra

Doceniasz tę treść?

Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że to jakaś postać z czeluści Internetu. Że wychynęła na światło z odmętów, przedstawiciel jakiegoś nieznanego i egzotycznego świata z jego być może nawet pozaziemskiego pochodzenia cywilizacją. Do jakiego nurtu myśli i kultury należy ktoś, kto publicznie opowiada, że zna gwałcicieli i że co piąta Polka została zgwałcona? Mowa o wywodzącym się ze środowiska „Krytyki Politycznej” Jasiu Kapeli – lewicowym publicyście i aktywiście, poecie, jak sam o sobie mówi. Wywiad z nim przeprowadzony przez Krzysztofa Stanowskiego na YouTubie w „Hejt Parku” obejrzało już 2,5 miliona osób, a oglądających wciąż przybywa. Rozmowa jest jednym z największych hitów Internetu i doczekała się już setek, jeśli nie tysięcy reakcji, komentarzy, oddzielnych nagrań. Wszystko to oczywiście ze względu na brednie, jakie opowiada lewicowy działacz i dziwne zachowanie, które jak uważa jego lewicowa i internetowa towarzyszka Malina Błańska, jest wynikiem tego, że nadużywa. Otóż Jaś ćpie, a koleżanka Błańska w kolejnej rozmowie z nim namawia go, by to ograniczył. Być może nazwiska, które wymieniam, nic Państwu nie mówią. Błąd, te osoby mają większą publiczność, więcej odbiorców, niż znani niby powszechnie jacyś tam dziennikarze „GW”, Onetu, czy TVN24. Rozmowa o świecie przenosi się do sieci i to tam rozstrzygają się wielkie spory, a nie na łamach gazet. To tam rodzą się i królują nowi szafarze opinii.

W rozmowie ze Stanowskim Kapela bronił podatku zwanego opłatą reprograficzną, uważając, że wszyscy kupujący dowolne urządzenie elektroniczne powinni zrzucać się na to, by płacić mu za jego wiersze. Podatek od zakupu urządzenia ma bowiem być przeznaczony na wspieranie polskich artystów w tym Zenka Martyniuka czy właśnie Kapeli. W trakcie programu Kapela mówił m.in. że w Polsce zgwałcono co piątą kobietę, a więc 4 miliony pań. Lewicowy/lewacki działacz uważa, że obywatele powinni mieć mieszkania maksymalnej wielkości 18 metrów kwadratowych na osobę, a jeśli mają więcej, to powinno im się kogoś dokwaterowywać. Prawo do miejsca zamieszkania jest wszak prawem człowieka. Kapela chce też przestawienia ludzkości na dietę wegańską, sam w ten sposób zamęcza swego psa, czym się w czasie rozmowy chwalił (gdzie są jakieś organizacje chroniące zwierzęta?). Cała rozmowa była kuriozalna i dla Kapeli poniżająca. Sam na siebie upokorzenie ściągnął. Momentami było bardzo niesmacznie, jak w świecie jakiejś infantylnej, celebryckiej patologii, gdy jakaś idiotka opowiada o potrzebie ratowania świata. Tym niemniej, warto to obejrzeć, bo niestety pan Jaś Kapela, to nie jest jakieś dziwne lewicowe indywiduum. On reprezentuje wszystko, czym jest dzisiejsza młoda lewica. To nie żadna ekstrema, radykalne skrzydło, to główny nurt, z którym musi się zmierzyć każdy, kto chce rządzić w Polsce i stanowić jej prawa. Lewicowe sympatie deklaruje dziś 30 proc. młodzieży w wieku 18–24 lata. To najwyższy poziom w historii badań robionych przez CBOS i po raz pierwszy od 20 lat większy odsetek wyraża sympatię do lewicy niż do prawicy (27 proc.) Te 30 procent to nie są wyborcy Czarzastego czy sojuszników PO jak Miller i Cimoszewicz, ale to elektorat takich, jak Jaś Kapela czy Maja Staśko, która sprawdza jaki zegarek i czy aby nie za drogi, nosi Robert Lewandowski. Kapela reprezentuje nowe, najprawdopodobniej najbardziej zepsute, zdeprawowane, egoistyczne i narcystyczne pokolenie w historii lewicy. To generacja, w której naiwny infantylizm jest ideowością, zaspokajanie zachcianek sprawiedliwością społeczną, dogadzanie wyrównywaniem szans społecznych, a zbiorowe seanse pokazywania obsesji, wpadania w histerię są walką z nienawiścią i wykluczeniami. Żeby nie wiadomo, na jakie tradycje się powoływali, to nikt ich nie zobaczy, jak prowadzą przytułki dla bezdomnych, wydają na ulicy posiłki biednym, organizują dla nich zbiórki odzieży, prowadzą jakieś warsztaty dla starszych i samotnych. Mogą coś ewentualnie zrobić, jak dostaną za to pieniądze od Sorosa, jakieś unijne granty czy z funduszy norweskich. Ale i tak nie będzie to działalność na rzecz biednych mieszkańców popegeerowskich wsi, a co najwyżej jakiejś „wykluczonej” młodzieży z warszawskiego liceum etc. Jedyne zbiórki organizowane przez dzisiejszą zepsutą lewicę dotyczą żebrania w sieci o pieniądze na komputer czy co tam akurat chcą mieć. Nie chodzi o żadnych biedniejszych ludzi, czy z takich miejsc, w których dostęp do dóbr tego świata jest znacznie trudniejszy. Będą bić brawo szaleństwu opodatkowywania i karania ludzi za posiadanie samochodu i jazdę nim. Lewicowy działacz miejski chce, by benzyna stała się towarem luksusowym, bo lewicowy działacz miejski jeździ rowerem, więc każdy powinien się na niego przesiąść. 40% Polaków mieszka na wsi i niech te miliony dygają w styczniu rowerem drogą czwartej kolejności odśnieżania do sklepu w miasteczku. Nałożą podatek na komputer, nazwą to opłatą reprograficzną, z której pieniądze pójdą na grafomanię Kapeli, a potem będą krzyczeć, że wiele dzieci z biedniejszych rodzin jest wykluczonych cyfrowo. Podobnie dla ratowania planety drogie powinno być mięso, bo lewicowego działacza nie interesuje co potrzeba drwalowi, temu, kto kopie studnie i rowy pod wodociągi, zakłada sieć elektryczną, łata dziury na drogach, odśnieża pługiem, ładuje w magazynach czy pracuje przy budowie domu jednorodzinnego etc. Tak jak psu Kapeli, musi mu wystarczyć to, co tam europoseł Sylwia Spurek w jadłospisie przewidzi.

Złudzeniem i wielką naiwnością jest mniemanie, iż ci ludzie reprezentują interesy biedniejszych, wykluczonych czy w jakikolwiek sposób nie ze swej winy pokrzywdzonych. Oni reprezentują tylko siebie. Czy naprawdę komuś się wydaje, że Biedroń walczy o „człowieka prostego”? Złudzenia fałszują obraz rzeczywistości i nie pozwalają dobierać narzędzi do argumentowania i prowadzeniu sporu ze środowiskiem współczesnej lewicy. Oczywiście upraszczam, bo to nie jest monografia na temat dzisiejszych socjalistów/marksistów. Zresztą tak naprawdę wcale nie trzeba prowadzić żadnych pogłębionych badań i analiz, bo jaki jest Kapela i jego koń każdy widzi. A przynajmniej ten, kto chce zobaczyć. Problem polega na tym, że tak jak połowę świata w wyniku globalnego ocieplenia ma zalać woda roztopionych lodowców, tak naszą cywilizację, ale tym razem naprawdę, zalewa wielka moda na lewicowość. Pod nią i Polska się znajduje. Prawica, ale też liberałowie na całym świecie popełnili ogromny błąd, lekceważąc radykalne lewicowe ruchy. Ludziom środka, jakiegoś wykształcenia i ciężkiej pracy wydawało się niemożliwym, by pomysły skrajnie głupie, zachowania infantylne stanowiły jakiekolwiek zagrożenie dla porządku państwa i myśli. Ot coś, co zasługuje na wzruszenie ramionami, uśmiech politowania. W każdym zbiorowisku znajdują się jednostki o nienormatywnej osobowości czy intelekcie. Inaczej mówiąc: rozchwiani psychicznie durnie. Nie trzeba się tym przejmować, bo to margines, chwilowa choroba, która minie. Nieprawda, nie mija. Idiotyzm staje się normą, a niby chwilowa choroba staje się przewlekłą patologią. Kiedy nasz przysłowiowy Kapela mówi o tym, że nikt nie powinien mieć większego mieszkania niż takie, w którym jest nie więcej niż 18 metrów na osobę, to on jest bliżej zrealizowania w jakiejś tam formie swego szaleńczego pomysłu, niż komukolwiek się zdaje. Hiszpanka Ada Colau przez lata zajmowała się włamaniami do budynków, zajmowaniem ich i okupowaniem. Była działaczką miejską skrajnie szkodliwej organizacji w rodzaju warszawskiej „Miasto jest nasze”. Agueda Banon zasłynęła z radykalnych akcji feministycznych – publicznie obnażała się, publicznie przed obiektywami aparatów i kamer oddawała mocz na głównej ulicy Murcii. Pani Colau jest teraz burmistrzynią Barcelony, a Banon została rzecznik prasową władz miasta. Jednocześnie, szacuje się, że w całej Hiszpanii nielegalnie zajętych jest około 200 tysięcy mieszkań. Eksmisja tych, którzy podczas nieobecności właścicieli – bo np. wyjechali na weekend, czy na wakacje – włamali się komuś do domu i zwyczajnie tam zamieszkali, jest prawdziwą drogą przez mękę. Sądowe załatwienie powrotu do swojego własnego mieszkania może trwać latami. To tacy, jak sikająca publicznie Banon, włamująca się do lokali Colau czy komunistka z Podemos, minister równości Rrene Moreno tak urządziły Hiszpanię. Liberałom w ramach sojuszu taktycznego wydawało się, że nie ma nic złego w zadawaniu się ze skrajną lewicą. „Ha, ha” śmiano się z wariactwa lewaków, wierząc, że zdoła ich opanować i przechytrzyć. Nie udało się. Dokładnie tak, jak Demokratom nie udało się okiełznać skrajnych lewaków burzących pomniki, podpalających i demolujących miasta. Alexandria Ocasio Cortez, z której wyśmiewano się i słusznie mówiono, że jest zbyt głupia, by pracować w nowojorskim barze, wyznacza teraz kierunki polityki. Ani się obejrzymy, jak Jaś Kapela zacznie rozwiązywać w Polsce problemy mieszkaniowe, a pani Staśko, o której Wy, członkowie ZPP nigdy nie słyszeliście, nałoży taki podatek od luksusu na Wasze zegarki, że nie ośmielicie się ich nosić, tylko jak złote imperiały w Rosji po rewolucji bolszewickiej w słoikach będziecie w ziemi zakopywać.

Inne wpisy tego autora