Szanowni Państwo!
Rok 2022, jak każdy inny, żegnamy z nutką nadziei. Wolność wymaga remontu, ale jest w kontrnatarciu. Katastrofa Rosji w Ukrainie, porażka Chin z COVID-em i Iranu z kobietami pokazały, że szaleństwo ma swoje granice i wierzymy, że jesteśmy bliżej upadku autokracji niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich 10 lat.
24 lutego Europejczycy doznali olśnienia, że granice między państwami jednak istnieją, że kredkami nie da się strącać ruskich rakiet, a studia genderowe nie zastąpią lekcji historii. Putin dowiedział się czegoś o granicach tyranii, że kończy się tam, gdzie zaczyna się duch wolnego narodu. Jak to ujął prezydent Zełenski na Kapitolu – Tyrania Rosji utraciła kontrolę nad nami.
Europa nie schodzi z raz obranej drogi do samobójstwa ekonomicznego, a jak wiemy, każdy rozpad jest zapowiedzią rychłej odnowy. W tym roku Komisja Europejska rozwijając swoje prawa kreatywnej abrewiacji, przyjęła dyrektywy, które powinny ostatecznie dokonać dzieła: CBAM, DMA, DSA ESG, ETS, ETD (podajemy je w kolejności alfabetycznej, nie mogąc się zdecydować, która z nich jest głupsza).
Polska podąża w ślad. Wciąż nie mamy siły politycznej ani polityka, który szybciej liczy, niż obiecuje, ale w miarę jak budżety i rynki pracy będą dławić się od nadmiaru redystrybucji, wierzymy, że rozsądek będzie wracał do ekonomii.
W wojnie kulturowej poziom absurdu i śmieszności wreszcie sięgnął punktu marksistowskiego nasycenia, które – jak pisał nieodżałowany sir Roger Scruton – „wcześniej czy później musi się skończyć pożeraniem ideologów przez własny aktyw klasowy”. Wojna feminizmu z transwestytyzmem, zapętlanie płci, tożsamości, przerost zaimków nad formami osobowymi – powoli zbliżają nas do zdrowego rozsądku.
Kiedy paryskie restauracje odmówiły serwowania fondue, bo kuchni nie dało się podłączyć do wiatraka na Moulin Rouge, prysły fantazje o świecie napędzanym troską klimatyczną. Niemcy nie zamknęli elektrowni atomowych, Brytyjczycy przeprosili się z węglem, Amerykanie zaczęli znowu wiercić w ziemi zamiast w brzuchu, a Polacy połączyli ze sobą wszystkie rury, czym dokonali cudu – zrealizowali raz rozpoczęty projekt i gaz popłynął przez Baltic Pipe.
Cudów było więcej. Niemcy przyznali, że to Polacy mieli rację w sprawie Rosji, a Elon Musk kupił Twitter i okazało się, że w mediach społecznościowych istnieje coś poza maoistyczną wykładnią wolności słowa.
Ze swojej strony możemy tylko obiecać, że nie stracimy nadziei i resztek zdrowego rozsądku.
Zespół Warsaw Enterprise Institute
Zachęcamy także do zapoznania się z prezentacją podsumowującą to, co udało nam się w tym roku zrobić. Można ją pobrać TUTAJ.