Czy pracodawcy w Polsce szukają alternatywy dla pracowników z Ukrainy?

Doceniasz tę treść?

Pracownicy z Ukrainy stali się w wielu przypadkach nieodłączną częścią kadry przedsiębiorstw w Polsce. W dniu 24 lutego br., będącym zarazem pierwszym dniem inwazji Rosji na Ukrainę, został wprowadzony dekret rządowy zakazujący wyjazdu z Ukrainy mężczyzn w wieku 18–60 lat. Początkowo wydawałoby się potencjalnie krótki konflikt, zamienił się w długą walkę, w której na ten moment nie widać zakończenia. Postawiło to w trudnym położeniu polski rynek pracy, który rokrocznie coraz bardziej uzależnia się od pracowników z Ukrainy, a to właśnie wokół nich została zbudowana polityka migracyjna.

Rada Najwyższa Ukrainy 8 kwietnia 2022 roku odbyła głosowanie w sprawie przymusowego powrotu mężczyzn przebywających za granicą i będących w wieku poborowym pod rygorem kary pozbawienia wolności. Wniosek został co prawda odrzucony, aczkolwiek pokazuje to, jak bardzo ryzykowne jest opieranie swojej polityki migracyjnej z zachowaniem przewagi obywateli jednego kraju. Przedsiębiorcy w Polsce także zaczęli zauważać potrzebę zatrudnienia pracowników z innych krajów i coraz bardziej zauważalne jest zjawisko poszukiwania personelu z innych kierunków.

Aktualna sytuacja gospodarcza i jej korelacja z rynkiem pracy

W dyskusji na temat aktualnej sytuacji na rynku pracy w Polsce, należy wspomnieć o zatrzymującej się pozytywnej koniunkturze gospodarczej oraz pogarszającej się sytuacji w wielu branżach, które dotychczas korzystały z pracy cudzoziemców. Sama liczba rozpoczętych budów w kwietniu 2022 roku w stosunku do analogicznego miesiąca w 2021 spadła o 23,5 proc. Zdecydowanie gorzej ma się kondycja w branży związanej z panelami fotowoltaicznymi, gdyż liczba nowych przyłączy spadła nawet o 98 proc., co jest efektem zmiany ustawy dotyczącej rozliczania energii pozyskiwanej w ten sposób przez gospodarstwa domowe. Niepewność widoczna jest także w przemyśle, gdzie poprzez zawirowanie cen surowców na tych rynkach wielu producentów stara się dostosować swoje przedsiębiorstwa do aktualnych realiów.
Pomimo niesprzyjających okoliczności polski rynek pracy aktualnie stoi przed olbrzymim wyzwaniem znalezienia pracowników. Na koniec pierwszego kwartału 2022 roku w stosunku do poprzedniego roku, aż o 44 proc. wzrosła liczba wolnych stanowisk pracy i jest to najlepszy wynik od 2018 roku. Tradycyjnie trudna sytuacja jest w sadownictwie, w niektórych regionach Polski, jak np. w województwie lubelskim, gdzie odnotowano spadek o ok. 50 proc. zgłoszeń do pracy osób z zagranicy.
Bardzo znaczące problemy ze znalezieniem pracowników mają firmy związane z branżą transportową. Szacuje się, że od początku wojny blisko 40 proc. obywateli Ukrainy pracujących w tym sektorze wróciło do swojego kraju macierzystego. Prognozy także nie są optymistyczne, gdyż prawdopodobnie nawet następne ok. 30 proc. może także zmienić swoje miejsce pobytu. – W związku z aktualną sytuacją z brakiem dostępności pracowników, a także koniecznością wywiązania się z obowiązujących kontraktów, zostałem zmuszony do powrotu do pracy w charakterze kierowcy autobusu. Inaczej nie miałby kto jeździć, a sam naraziłbym się na poważne kary finansowe. Nie robiłem tego od lat – wspomina w rozmowie przedsiębiorca z województwa opolskiego zajmujący się od ponad 20 lat przewozami autokarowymi.
Niedobory pracowników mają swoje odzwierciedlenie w wysokości płac i znaczącej konkurencji w tym zakresie pomiędzy przedsiębiorcami. Są branże, gdzie w zdecydowany sposób walczy się o pracownika innej firmy, nawet kosztem pogorszenia sobie z nią relacji, a wręcz staje się to normą. Widać to w statystyce wzrostu przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, w kwietniu 2022 roku, w stosunku do poprzedniego roku o 14,1 proc.

Czy mężczyźni z Ukrainy wrócą do pracy w Polsce?

Od 24 lutego 2022 roku mężczyźni w wieku 18–60 mają zakaz opuszczania Ukrainy, co znacząco wpływa na rynek pracy w Polsce. Aktualnie zaczął się czwarty miesiąc wojny na Ukrainie i nadal obowiązuje prawo ustanowione z jej pierwszego dnia, choć prawdopodobnie przejdzie ono niewielkie modyfikacje. Pod koniec maja 2022 roku doradca Ministra Spraw Wewnętrznych Ukrainy stwierdził, że jego resort rozważa możliwość udostępnienia mężczyznom opuszczenia swojego kraju, jednakże wiązałoby się to z opłatą w wysokości od 3 tys. do 5 tys. dolarów. Głównym czynnikiem, którym motywowane jest takie rozwiązanie, jest działanie przedsiębiorców, którzy nie mogą prowadzić negocjacji handlowych w innych krajach, co ma negatywny wpływ na ewentualny ukraiński rozwój gospodarczy. Mimo wszystko, wskazana kwota jest na tyle wysoka, żeby być poza zasięgiem finansowym przeciętnego obywatela Ukrainy, także takie rozporządzenie nie wpłynęłoby znacząco na polski rynek pracy. Po przeniesieniu się głównych działań wojennych w region Donbasu (i ruchów wojsk rosyjskich na wschodzie Ukrainy) wielce prawdopodobnym scenariuszem jest przedłużenie się wojny do bliżej nieokreślonego czasu, czego efektem może być długoterminowe podtrzymanie prawa zakazu odpuszczania kraju przez mężczyzn.
W przestrzeni publicznej Ukrainy pojawiały się także pomysły, mające o wiele gorsze konsekwencje dla polskiego rynku pracy, jak choćby projekt ustawy z dnia 8 kwietnia 2022 roku. Zakładał on obowiązek powrotu do swojego kraju macierzystego mężczyzn w wieku poborowym, a w przypadku niedostosowania się do tego zapisu – obowiązywała kara od 5 do 10 lat więzienia. Aktualnie jednym z fundamentów polskiej gospodarki są pracownicy z Ukrainy (ok. 1–2 mln osób), a jednym dekretem Rada Najwyższa Ukrainy mogłaby w zasadzie doprowadzić do załamania się rynku pracy w Polsce. Projekt został odrzucony, ale powyższa sytuacja pokazuje, jak wielkim błędem było przez ostatnie lata ustanowienie swojej polityki migracyjnej opartej w dużej mierze o obywateli jednego kraju. Zwłaszcza takiego, który od 2014 roku ma w zasadzie nierozwiązaną kwestię swojej wschodniej granicy i uśpioną, a teraz aktualną wojnę z Rosją na swoim terytorium.

Alternatywne kierunki pozyskiwania pracowników – czy przedsiębiorcy są gotowi?

Aktualna sytuacja geopolityczno-społeczna mogłaby wskazywać na większe zainteresowanie pracodawców cudzoziemcami z innych krajów, jednakże jak zostało wspomniane powyżej – Polska nie miała opracowanej szczegółowej polityki migracyjnej w kontekście innych narodowości. Patrząc na statystyki przedstawione przez Urząd do Spraw Cudzoziemców z 2020 roku w zakresie ważnych zezwoleń na pobyt w Polsce, widać, że Ukraińcy stanowili ok. 60 proc. ogółu (pozostałe narodowości to głównie Białorusini, Hindusi oraz Rosjanie), choć uwzględniając osoby przebywające na podstawie innych dokumentów pobytowych, mogłoby to być wtedy nawet i ok. 80 proc. wszystkich cudzoziemców w Polsce.
Wielu pracodawców Polsce przyzwyczaiło się już do obecności mężczyzn z Ukrainy, niekiedy są oni nawet kierownikami wewnątrzzakładowymi, co dotychczas pozwalało na dostosowanie swoich procesów do realiów rynku pracy. Natomiast pracodawcy nie są często przygotowani na przyjęcie do pracy cudzoziemców z innych krajów.

Opracowanie własne na podstawie danych z 1.06.2022 r.; w ankiecie telefonicznej zadano pytanie na próbie badawczej 30 firm w całej Polsce z sektora małych i średnich przedsiębiorstw poszukujących pracowników na stanowisko pracownika fizycznego: „Czy Pana firma jest przystosowana do zatrudnienia cudzoziemców, którzy komunikują się w j. angielskim?”. 

W większości pracodawcy jako główną przeszkodę wskazują barierę komunikacyjną ze strony kierownictwa wewnątrz przedsiębiorstwa, a także konieczność przystosowania swoich procesów do cudzoziemców z innych krajów. Takie samo pytanie zostało zadane przedsiębiorcom zajmujących się przewozem osób lub towarów.

Opracowanie własne na podstawie danych z 30.05.–1.06.2022 r.; w ankiecie telefonicznej zadano pytanie na próbie badawczej 30 firm transportowych w całej Polsce z sektora małych i średnich przedsiębiorstw poszukujących pracowników na stanowisko kierowcy: „Czy Pana firma jest przystosowana do zatrudnienia cudzoziemców, którzy komunikują się w j. angielskim?”.

W ich przypadku bariera komunikacyjna nie stanowi aż tak dużego problemu, jak u pracodawców poszukujących osób na stanowisko pracownika fizycznego. Przedsiębiorcy związani z branżą transportową dłużej odczuwają problemy związane ze znalezieniem odpowiedniego personelu i są w stanie zatrudnić cudzoziemca komunikującego się tylko w języku angielskim. Ponadto poprzez znaczącą liczbę wyjazdów obywateli Ukrainy pracujących na stanowisku kierowcy, pracodawcy są w stanie zaakceptować wiele ustępstw.
Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że przedsiębiorcy z innych sektorów gospodarki z czasem także zaczną intensywniej poszukiwać alternatywnych źródeł pozyskiwania wartościowych pracowników. – Do tej pory miałem samych Polaków i Ukraińców, z 9 Ukraińców zostało mi obecnie 4. Pozostali wrócili do swoich domów lub walczyć na Ukrainie. Nie mam wyboru w tym momencie, jak poszukiwać alternatywnych ludzi do pracy. Polacy nie chcą wykonywać takiej pracy – mówi Łukasz, 48-letni właściciel zakładu przetwórstwa metalowego pod Łodzią.
Przedłużająca się wojna na Ukrainie oraz utrzymywany zakaz opuszczania kraju przez mężczyzn w wieku 18–60 lat, zmusza pracodawców do poszukiwania alternatywnych narodowości. Pojawia się jednak problem z długoletnimi zaniedbaniami w zakresie polityki migracyjnej państwa. Poprzez niewypracowane procesy i brak większego doświadczenia w tym zakresie sektora prywatnego, pojawia się znaczący problem w kontekście kraju, z którego można pozyskiwać personel. Wielu przedsiębiorców obecnie korzysta już z takich egzotycznych narodowości, jak: Filipiny, Indie, Nepal, czy Etiopia, a nawet w ostatnim czasie popularnym kierunkiem stała się nim Kolumbia. Mimo wszystko nie jest to powszechne zjawisko w skali całego kraju.
W rozmowach z przedsiębiorcami w kontekście innych nacji na przestrzeni ostatnich pięciu miesięcy, powoli zaczyna być widoczna różnica w podejściu do innych narodowości pracowników. Początkowy entuzjazm spowodowany pojawieniem się na rynku pracy przynajmniej miliona kobiet z Ukrainy spowodował wiarę przedsiębiorców w zwiększenie zatrudnienia właśnie o nie. Patrząc na to z perspektywy czasu, okazało się, że uchodźczynie z dziećmi nie są do końca tym, czego wymaga i potrzebuje aktualnie rynek pracy w Polsce. Absorpcja kobiet pochodzenia ukraińskiego na polskim rynku nie jest na tyle wysoka, aby móc przez ich zatrudnienie zaspokoić niedobory w przedsiębiorstwach. Pomimo tego niedopasowania, na podstawie uproszczonych przepisów zezwalających na pracę uchodźców z Ukrainy (przybyłych do Polski po 24.02.2022 roku), pracę podjęło ok. 200 tys. osób, co i tak nadal nie odpowiada chłonnym potrzebom rynku pracy w Polsce.
Zatrudnienie cudzoziemców z bardziej odległych kierunków staje się coraz popularniejszym zjawiskiem wśród przedsiębiorców, a pracownicy nawet bez znajomości języka polskiego zaczynają być pożądani, zwłaszcza w pracach fizycznych i niewymagających wysokich kwalifikacji. Praktyka pokazuje, że jedynie osoby niemające chęci do wykonywania pracy jeszcze jej nie podjęły (w przypadku studentów zagranicznych), a bariera językowa staje się coraz mniejszym utrudnieniem dla przedsiębiorstw.

Podsumowanie

Wyzwanie związane z wyszukaniem i zatrudnieniem odpowiednich pracowników z roku na rok staje się coraz większe. Niepewna sytuacja dotycząca wojny na Ukrainie i jej przyszłość stawia pod znakiem zapytania charakterystykę rynku pracy w Polsce. Podtrzymywany zakaz wyjazdu obywateli Ukrainy ze swojego kraju macierzystego uwypukla problemy i niedobory pracowników. Nie jest też powiedziane, że po ewentualnym zakończeniu konfliktu zbrojnego w kontekście planów odbudowy Ukrainy, jej obywatele będą nadal chętnie przyjeżdżać i pracować w Polsce. Niezbędne jest określenie poprzez państwo polityki migracyjnej oraz jej zaplanowanie w oparciu o inne kraje, aniżeli jedynie Ukraina. Dotychczas nie zostało to szczegółowo omówione, a także nie jest przedmiotem debaty publicznej. Pracodawcy pomimo pogarszającej się koniunktury gospodarczej nadal mają potrzebę zwiększania zatrudnienia, nawet o obywateli z krajów afrykańskich lub azjatyckich. Mimo wszystko należy pamiętać, że Ukraina może po zakończeniu wojny z Rosją mieć ogromne problemy gospodarcze, które uniemożliwią szybką regenerację gospodarki, a zjawisko emigracji zarobkowej przez jej obywateli przybierze na sile.

Inne wpisy tego autora

Nie mieszajmy maluchów ze średniakami

W obliczu rosnącej biurokratyzacji prawa i postępującej regulacji rynku przez UE niezbędne jest pojęciowe oddzielenie firm małych od średnich – mówi Cezary Bachański, ekspert rynku

Wolny rynek przegra z postępowym „liberalizmem”

Coraz częściej liberalizm zaczyna być odbierany jako pogląd światopoglądowy, a nie gospodarczy. Mianem liberałów zaczęliśmy nazywać osoby, które nie mają z nim wiele wspólnego, budując