Rządy na całym świecie myślą, że ich interwencje są ratunkiem na każde niespodziewane okoliczności. Nic bardziej mylnego – pisze w najnowszym felietonie dla Forum Polskiej Gospodarki Piotr Palutkiewicz.
Narodził się nam nowy mechanizm. Otóż kiedy dochodzi do niespodziewanej sytuacji na rynku, rząd natychmiast, jakoś niespecjalnie prowokowany, biegnie z wiadrem pieniędzy, by rozdać je obywatelom oraz… przedsiębiorcom. Pod koniec września przyjęty został kolejny program pomocowy. Tym razem dla firm, które ponoszą dodatkowe koszty w związku ze znaczącym wzrostem cen energii elektrycznej i gazu. W latach 2022–24 na pomoc branżom energochłonnym przeznaczone zostanie 17,4 mld zł, mniej więcej 2/5 tego, ile kosztuje nas rocznie program 500+.
Przedsiębiorcy i proprzedsiębiorczy eksperci (z którymi się utożsamiam) powinni przyklasnąć. W końcu jest to dodatkowe wsparcie dla firm borykających się z nieprzewidywanymi okolicznościami rynkowymi. Uchroni to setki, jeśli nie tysiące przedsiębiorstw przed upadkiem i ostatecznie ocali miejsca pracy. Nic z tych rzeczy. Program tego rodzaju należy ocenić krytycznie.
Cały felieton można przeczytać, klikając TUTAJ.