– Właściwie od II wojny światowej mieliśmy budowanie dziwnej relacji między Rosją i Niemcami, która trochę polegała na tym, że jedna strona, czyli Niemcy, przyznała się, że dokonała zbrodni i są odpowiedzialni za wszystkie najgorsze rzeczy i druga strona, czyli Rosja powiedziała, że też jest ofiarą. I w tej wspólnej ofiarności znalazł się jakiś most porozumienia. Że my jesteśmy jedynymi, którzy rozumieją pokój i rozumiemy, co to jest Europa w stanie pokoju. Wszyscy w tym procesie mówili, że my też jesteśmy ważni i podmiotowi i to za każdym razem powodowało, że byliśmy coraz bardziej spychani. Najbardziej dotykało to Ukrainę, ale w dużej mierze także Polskę, na rozmaitych etapach. I ta silna, post-kolonialna narracja przetrwała do 2022 roku – mówił Tomasz Wróblewski w Polskim Radiu 24.
Całej audycji można posłuchać TUTAJ.