Europaranoje i eurospiski

Doceniasz tę treść?

Wszyscy jesteśmy wyznawcami teorii spiskowych. Różnice między nami polegają na tym, że, to co dla nas jednych jest właściwą interpretacją zdarzeń, dla innych jest właśnie uleganiem owym teoriom. Wszystko może też zależeć od tego, do której warstwy społecznej się zaliczamy. Jeśli do tej oświeconej, prawdziwie postępowej i europejskiej, to nasze opinie i czyny są zawsze słuszne, z wyższej gatunkowo świadomości wynikające. Jeśli zaś reprezentujemy ciemnotę, zabobon, wstecznictwo, nacjonalizm, to nasze poglądy i postawy są efektem tego, że właśnie z powodu owej ciemnoty teoriom spiskowym ulegliśmy. Za komuny mówiło się, że poszliśmy na lep wrogiej propagandy.

I teraz jaśnie oświecona, objawień doznająca Komisja Europejska postanowiła nam świat prawd i teorii spiskowych objaśnić, byśmy już zawsze byli odporni na wraże podszepty i knującym wrogom demokracji i postępu nie ulegli. Opublikowała więc z troski o stan naszej świadomości instrukcję: „Jak rozpoznać teorię spiskową”. Dokument to infantylny, intelektualnie żenujący jak PRL-owskie propagitki wmawiające, że nędza, którą socjalistyczna władza sprowadziła na lud, to efekt spisku obszarników, wyzyskiwaczy i imperialistów oraz zwyczajnie nikczemny, tak jak np. nikczemne były plakaty o zaplutych karłach reakcji i kułakach, czy wzywające do donosicielstwa i wskazywania wrogów klasowych. Porównań tych specjalnie używam, bo autorzy tego unijnego bełkotu żywcem czerpali z komunistycznych totalitarnych wzorców.

Pretekstem do pouczeń jest pandemia, więc Komisja pisze na wstępie: „Uwaga: w związku z pandemią COVID-19 powstało wiele szkodliwych i wprowadzających w błąd teorii. Rozpoznanie ich lub zrozumienie, jak się wobec nich zachowywać, może być trudne. Dalej wyjaśnia się nam, czym są teorie spiskowe: „Przekonaniem, że pewnymi wydarzeniami lub sytuacjami manipulują z ukrycia potężne siły o wrogich zamiarach”. Teorie te mają 6 wspólnych wyróżników:

1. Domniemany tajny spisek,

2. Grupę spiskowców

Zatrzymajmy się przy tych dwóch pierwszych wyróżnikach. Otóż wyjaśnienie jest mniej więcej takie: brednie są wted,y gdy się bredzi i są osoby bredzące, a śnieg bierze się ze śnieżenia.

Dalej urzędolnicy piszą, w jaki sposób teorie spiskowe się „zakorzeniają”.  M.in. dlatego, że teorie spiskowe: „Trudno jest podważyć, ponieważ każdą osobę, (moje podkreślenie i pogrubienie), która próbuje to zrobić, postrzega się jako biorącą udział w spisku”. Nawet nie wiadomo jak się do tego odnieść. Otóż europaranoicy twierdzą, że nie można niczego tłumaczyć, perswadować komuś, kto wedle nas uległ teorii spiskowej, bo automatycznie jest się uznanym za uczestnika spisku. Paranoicy postrzegają ludzi jako paranoików. Takimi widzą nas eurokraci i autorzy tej instrukcji.  Wcześniej napisali: „Teoria spiskowa dzieli świat na dobrych i złych”. Jak byk wynika z tego, że autorzy dokumentu mogą być wyznawcami teorii spiskowych, skoro dzielą świat na ludzi, którzy głoszą prawdę i pozostałych, którzy podejrzewają głosicieli o udział w spisku.

Rozdział „Czym są teorie spiskowe? Dlaczego są tak powszechne?” kończy się wezwaniami: „Bądź ostrożny: takie teorie (spiskowe – mój przyp.) mogą pochodzić z wielu źródeł, np. z internetu, od znajomych lub członków rodziny”.  Czujecie to państwo? Urzędolnik unijny, tłumaczy Wam, że musicie uważać, co wuja i dziadek opowiadają. Bądźcie ostrożni: ciotka coś mówi. I na koniec: „Bądźcie czujni. Powstrzymaj szerzenie teorii spiskowych”. Wezwanie jak żywcem z plakatów PRL, by uważać na dywersantów i zapobiegać sabotażom.

Dalej Komisja Europejska zachęca nas, byśmy zajrzeli w głąb swej duszy i przeprowadzili rachunek sumienia. Albo walnęli się na kozetkę u psychoanalityka.

Zapytaj sam siebie: dlaczego wierzę w to, w co wierzę?:

  • Jakie są moje lęki, przekonania i wartości? W jaki sposób wpływają one na moje decyzje i w jaki sposób przebiegają moje interakcje z ludźmi?
  • Czy mam uprzedzenia i wierzę w stereotypy? Dlaczego?
  • Czy czuję się poszkodowany? W jaki sposób?
  • Czy czuję potrzebę, by winić kogoś innego? Dlaczego?

Jak Boga kocham, oni są pie…ci, ci ludzie są obłąkani.  Obywatelu, zajrzałeś już w głąb siebie? Rozpoznałeś swe lęki? To jest tak infantylne, jak z rzewnego pisma dla pań i nastolatek.

Wezwania i ostrzeżenia przewijają się przez cała tę instrukcję, ale jedno jest szczególnie nikczemne. „Grupy postrzegane jako wykluczone ze społeczeństwa są szczególnie narażone na skutki teorii spiskowych, nawoływanie do nienawiści oraz kampanie dezinformacyjne. Dotyczy to osób odmiennego pochodzenia, wyznania lub orientacji seksualnej. W kontekście COVID-19 poszczególne grupy, w tym osoby o przypuszczalnie azjatyckich korzeniach, Żydzi, muzułmanie, Romowie, a także osoby, które identyfikują się jako LGBTI+, były często fałszywie obwiniane za szerzenie wirusa w Europie”.

Może oni tam sobie po kiblach i korytarzach unijnych biurowców opowiadają, że to przypuszczalni Azjaci, Żydzi i Cyganie im koronawirusa do Brukseli przywlekli, ale nikt nigdy poza jakimiś kółkami wariatów o tych bredniach nie słyszał. Nie szkodzi, eurourzędolnicy zmyślą i napiszą. To szczególnie podła i obrzydliwa technika manipulacji – wrzucanie wszystkich do jednego wora z jakimiś szaleńcami, przypisywanie szczególnie odrażających poglądów i dzielenie ludzi.

Niemal cała instrukcja zawiera odniesienia do pandemii, ale celowo je pomijam, by unijnego dzieła o teoriach spiskowych nie przesłaniać sporem o szczepienia i obostrzenia sanitarne. Jednak jeden z rozdziałów poświęcono innemu tematowi: Teorie spiskowe: związek z antysemityzmem.

„Nie wszystkie teorie spiskowe są skierowane przeciwko Żydom, ale przez wieki tak właśnie było. Żydów fałszywie obwiniano za kryzysy, takie jak choroby, wojny i kryzysy gospodarcze”.

Ciekawe kto jest dzisiaj obwiniany za chorobę, hę? Jest jakaś kategoria ludzi szczególnie podejrzewana?

Ale, ale… odpuśćmy i zajmijmy się tym, jak antysemickie teorie spiskowe rozpoznać. Należy zwrócić uwagę na język: „Otwarcie obraźliwy i poniżający” i być czujnym, bo są konspiratorzy antysemici posługujący się jakimiś sekretnymi kodami. Paranoicy w Unii piszą więc, by uważać na: „Dorozumiany i zakodowany antysemicki język (np. elity ze wschodniego wybrzeża w Stanach Zjednoczonych)”. Tropiciele teorii spiskowych odkryli, że spiskowcy antysemici posługują się specjalnym językiem dla wtajemniczonych (odbiorcy antysemickich komunikatów być wtajemniczeni, że tak naprawdę chodzi o Żydów, bo jeszcze mogliby pomyśleć, że np. o Bidena, Clinton i Obamę). I to nie jest żadna teoria spiskowa, tylko „fakt autentyczny”. Okazuje się, jednak, że kategoria „elity ze wschodniego wybrzeża” jest zbyt szeroka, więc bojownicy o wolność Europy od spisków postanowili jeszcze specjalnie wyróżnić jeden ród, jednego osobnika i jedno państwo. Piszą więc, by uważać na „Łączenie domniemanego spiskowania z poszczególnymi osobami pochodzenia żydowskiego lub grupami Żydów (np. rodziną Rothschildów lub filantropem Georgem Sorosem) lub z Państwem Izrael”.

Oni naprawdę tak napisali i nie wstydzili się, nie czuli najmniejszego zażenowania, zamieszczając to.

Później europaranoicy znów przechodzą do części, jak z poradnika z psychiatryka i uczą, jak rozpoznawać osoby ogarnięte teoriami spiskowymi i jak z nimi postępować. Trzeba pamiętać, że wyznawca teorii spiskowych: „Prawdopodobnie będzie zaciekle argumentować, broniąc swoich poglądów”. Zaiste zdumiewające. Na dodatek może mieć poglądy na wiele różnych spraw – „Prawdopodobnie wierzy w wiele teorii spiskowych”. Do takich ludzi trzeba podchodzić w sposób specjalny.

  • Nie wyśmiewaj. Spróbuj zrozumieć, dlaczego dana osoba wierzy w to, w co wierzy.
  • Okaż empatię. Często osoby wierzące w teorie spiskowe są bardzo wylęknione i zaniepokojone.

Odkąd nieopatrznie zdobyłem telewizor i mi się wyświetla, to mniej więcej od 2 lat, w takim TVN 24 widzę niemal wyłącznie osoby bardzo wylęknione i zaniepokojone. To mogą być wyznawcy teorii spiskowych. Z empatii chciałbym je przytulić, ale nie mogę z powodu konieczności zachowania sanitarnego dystansu. A tak na poważnie to chodzi o infantylizm tego unijnego przekazu, pychę i arogancję mówiącą, że ludzi o innych poglądach niż dopuszczalne trzeba traktować protekcjonalnie z politowaniem, bo to wylęknione głupki są.

Kolejne części unijnego dokumentu poświęcone są promocji donosicielstwa. Gdzie, komu, kiedy donosić, jak się coś nieprawidłowego, spiskowego zobaczy, przeczyta, usłyszy. Nie chce mi się już więcej jednak tego bełkotu, tego gie omawiać. Jedno jest jasne – paranoicy z Komisji Europejskiej są ciężkimi wyznawcami teorii spiskowych. Otóż uważają oni, że gdy się ktoś z nimi nie zgadza, to na pewno dlatego, że padł ofiarą teorii spiskowych mających otumanić go. Nie można bowiem tak samemu z siebie sądzić np., że Ursula von der Leyen jest naiwna, infantylna, zwyczajnie głupiutka i prowadzi Unię ku zgubie, tylko ktoś musiał taki pogląd zaszczepić. Może nawet zaczipował i teraz wrażym przekazem przez ten czip mózg atakuje. Tak było w przypadku choćby Hillary Clinton, która tłumaczyła, że przegrała wybory z Trumpem z powodu ruskich trolli nadających z macedońskiej wioski. Jeśli więc ktoś sądził, że jest ona zepsutą, nieszczerą, sztuczną, skorumpowaną, cyniczną, zakłamaną karierowiczką, za którą całe życie ciągną się skandale, to jest tak dlatego, że Putin i jego ludzie mu internetowo mózg przerobili. Drugi jaskrawy przykład to wytłumaczenie Brexitu.  Otóż Brytyjczycy nie mogli chcieć sami z siebie opuszczenia tak wspaniałej instytucji, jak Unia Europejska, tylko musieli zbiorowo ulec jakiejś psychozie, bo wieści fałszywe ze spisku ciemnych sił się biorące, dusze i umysły im zatruły. Niebywała jest ta pogarda, która każe mówić, że miliony Brytyjczyków nie miały swojego rozumu, własnych, stałych opinii, przekonań, tylko byle trolle i spiskowcy byli w stanie ich ugnieść i przerobić. Pół narodu. No to co dopiero mówić o jakichś tam pośledniejszych nacjach, tej ciemnej Europy Środkowej i Wschodniej.

Ja też jestem wyznawcą teorii spiskowych i uważam, że akcja zwalczania teorii spiskowych, to kolejny etap dławienia wolności słowa i zaprowadzania cenzury. Na razie jest hasło, wskazanie, a za chwilę będą narzędzia do walki z teoriami spiskowymi. Pojawiło się kolejne pojęcie, kolejny pretekst. Mamy mowę nienawiści, fake newsy, teraz dojdą teorie spiskowe. Pierwsze dwie raczej odnoszą się do pojedynczych przekazów, choć pozwalają eliminować z przestrzeni publicznej także grupy, organizacje, jak choćby Konfederację, czy Trumpa i całe połacie jego zwolenników. Szczucie opowieściami o teoriach spiskowych ma zapewne pomóc kontrolować zjawiska społeczne i to takie, gdy nie ma wyraźnego, jednego lidera. Potrzebne jest też jakieś metawytłumaczenie. Nie wystarczy czasami powiedzieć: nie słuchaj, nie czytaj, to fake news, my ci go sprzed oczu i uszu sprzątniemy. Trzeba też wytłumaczyć skąd i dlaczego fake news się wziął i dlaczego ktoś w niego uwierzył, choć dzień i noc radiem, telewizorem, internetem kładziemy do łba, że prawda jest tam, gdzie jasno oświeceni unijni urzędnicy są. Najprostszym i skutecznym, jak pała wytłumaczeniem jest, że taki ktoś został ofiarą teorii spiskowych, czyli, że ktoś, coś jego umysłem włada. I cyk, to może zamknąć dyskusję, tłumaczenie, argumentowanie, bo wyznawców teorii spiskowych, jak członków sekty nie da się przekonać. Trzeba zlikwidować źródło zła, a nim nie są już pojedyncze tezy, poglądy, komunikaty, ale całe ich kategorie podpięte pod wmawianie teorii spiskowych.

Suma fake newsów może być wielka, ale podpięcie ich pod teorię spiskową da efekt synergii. Nie bawimy się już w zniszczenie pojedynczych przekazów, tylko możemy wyeliminować, ocenzurować całe kategorie, zespoły i znaleźć jedno wielkie tłumaczenie dla jakichś zjawisk. Tym wyjaśnieniem może być np. Putin. Oczywiście, gdy pół świata mówi o wojnie z Rosją, a jej agresywnej postawie łatwo jest zrzucać odpowiedzialność na niego za wszelkie prawdziwe i mniemane nieszczęścia. Dlaczego Trump, dlaczego brexit, dlaczego inflacja, dlaczego ludzie się nie szczepią, dlaczego kryzys energetyczny, dlaczego Le Pen, dlaczego hiszpański VOX, dlaczego krowa padła, a mleko skisło? Bo Putin. I oczywiście jakaś tam niewielka prawda w tym jest, ale gdy się nadmie postać satrapy Putina, do rozmiarów demiurga, który oplótł świat, macki rozpostarł i nimi w umysły truciznę sączy, teorie spiskowe sieje, to nie trzeba się tłumaczyć z własnej głupoty, tchórzostwa, sprzedajności.

I na koniec jeszcze jedna sprawa, którą sygnalizuję, bo zasługuje na oddzielną opowieść. Otóż to durni, tchórzliwi władcy zachodniego świata, którzy rozpaczliwie poszukują tłumaczeń dla własnej nieudolności i zepsucia, wykreowali Putina. Władca upadającego państwa, pokazywany światu jako wszechpotężny demon, sprawca naszych nieszczęść i porażek. I mamy efekt Pigmaliona. Jak zrobili z niego demona, to on jak demon się zachowuje.

Poglądy wyrażane przez blogerów publikujących dla WEI mogą nie być zgodne z oficjalnym stanowiskiem think-tanku.

Inne wpisy tego autora