– Straty rosyjskie pod Bachmutem są wyraźnie większe niż ukraińskie, ale też pamiętajmy, że po stronie rosyjskiej giną byli więźniowie zrekrutowani do Grupy Wagnera. Po stronie ukraińskiej ginie więc kwiat ukraińskiej armii, co jest pewnym problemem, który musimy zawsze brać pod uwagę przy ocenie strat – mówił w podcaście RAPORT Super Expressu Adam Eberhardt, dyrektor Centrum Studiów Strategicznych WEI. – Rosja jest 140-milionowym krajem, który nie liczy się ze stratami osobowymi, który jest zatomizowany społecznie kontrolą medialną przekazu, więc ta zdolność Rosji do przyjmowania wielkich strat, jeśli chodzi o żołnierzy, jest dość duża i to Ukraińcy muszą również brać pod uwagę. Ofensywa cały czas jednak trwa. To, co widzimy pod Bachmutem, czyli próba okrążenia miasta (choć ciężko określić je jako miasto, bo to już są gruzy miasta), które w większości pozostaje pod kontrolą Ukraińców, to jest bardzo trudna kalkulacja ze strony ukraińskiej. Z jednej strony wiadomo, że łatwiej jest bronić się w mieście czy w jego ruinach niż na otwartym polu. Jeżeli Ukraińcy oddadzą Bachmut to właściwie droga do Słowiańska, Kramatorska – dwóch największych ośrodków Donbasu – będzie dla Moskwy otwarta. Z drugiej strony pozostawanie w mieście i jego uporczywa obrona, to nie tylko są straty dla strony ukraińskiej, ale jest to także ryzyko okrążenia przez stronę rosyjską coraz trudniejszych terenów do aprowizacji, zaopatrzenia, dostaw broni, odbioru rannych etc. Tam dziś właściwie tych dróg wyjścia z Bachmutu na zaplecze strony ukraińskiej jest bardzo niewiele – dodał.
Całej rozmowy można wysłuchać TUTAJ.