[RAPORT] Lecz jakimż światłami gmachy Wilna tleją? NATO przed posiedzeniem Rady Północnoatlantyckiej na Litwie

Posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej w Wilnie będzie już drugim spotkaniem tej rangi, które odbędzie się w kontekście jednego z najdramatyczniejszych konfliktów zbrojnych po zakończeniu zimnej wojny. Mogą na nim zapaść kolejne postanowienia, które doprowadzą do systemowych zmian w funkcjonowaniu Sojuszu. Ogrom oczekiwań wobec nadchodzącego szczytu płynie nie tylko ze strony państw członkowskich, jego partnerów (w szczególności Ukrainy, która w ostatnim okresie podwoiła wysiłki dyplomatyczne na tej linii), ale przede wszystkim społeczeństw zachodnich, które po raz pierwszy od czasów zimnej wojny mierzą się z różnorakimi skutkami brutalnej agresji rosyjskiej. Choć najbardziej dotknęły one z oczywistych powodów państwa wschodniej flanki NATO (kwestia uchodźców, strumień nielegalnej imigracji ze strony Białorusi, incydenty z pociskami, które spadły na terytorium Polski), to jednak nie ma dziś państwa, które nie odczułoby, choćby w wymiarze psychologicznym, negatywnych efektów napaści Rosji na Ukrainę. Głęboki lęk przed nieprzewidywalnymi poczynaniami Kremla najbardziej uwidocznił się w państwach skandynawskich, które zdecydowały się wystąpić z wnioskami o przyjęcie ich do Sojuszu, a co za tym idzie, o objęcie ich gwarancjami wynikającymi z artykułu 5 Traktatu waszyngtońskiego. O członkostwo w NATO zabiegają również Ukraina i Gruzja. Szczyt w Wilnie może w sposób zasadniczy określić przyszłość funkcjonowania tej pierwszej w europejskiej architekturze bezpieczeństwa, a nawet przesądzić o jej losach jako niepodległego państwa. Niestety dziś niewiele wskazuje na to, by Ukrainie zostało zaoferowane członkostwo w Sojuszu.

Najważniejszym kontekstem obrad będzie zatem oczywiście toczący się od lutego 2022 roku konflikt, który pozostanie najważniejszym wydarzeniem formatywnym NATO na najbliższe dekady. Wojna w Ukrainie już doprowadziła do przyjęcia takiego brzmienia nowej koncepcji strategicznej Sojuszu, które nie pozostawia wątpliwości co do celu i zasadności istnienia NATO jako najważniejszego sojuszu grupującego państwa zachodnie i broniącego zachodniego dorobku cywilizacyjnego. Dokument przyjęty w Madrycie w 2022 r. jasno określa kierunek zmian w NATO, zarówno na poziomie politycznym, jak i strategiczno-wojskowym. W dokumencie wskazano dekonstruktywne działania dwóch państw – Rosji i Chin (choć to drugie znalazło się w jednym szeregu z Rosją głównie na skutek nacisku Stanów Zjednoczonych) jako najpoważniejsze zagrożenie dla bezpieczeństwa Sojuszu na najbliższe dekady. Niektóre z nich, np. państwa bałtyckie (czy pozostająca póki co poza Sojuszem – Szwecja) wskazują nawet, na podstawie wzrastającej liczby incydentów i narracji dezinformacyjnych, na możliwość zaatakowania tych państw przez Rosję. Niepewny wynik toczącej się wojny wzmaga obawy społeczeństw obszaru transatlantyckiego co do tego, czy uda się zachować jego zdobycze cywilizacyjne i utrzymać ich stabilną perspektywę rozwojową. Wśród najważniejszych lęków, nawet przy scenariuszu zawieszenia broni lub przegranej Rosji w obecnie toczących się działaniach zbrojnych, pozostaje obawa o możliwości odbudowy jej potencjału wojskowego w kolejnych latach, zwłaszcza że mimo sankcji import niektórych podzespołów (np. mikrochipów i procesorów) wrócił ostatnio do stanu sprzed wybuchu wojny w wyniku odsprzedaży przez kraje trzecie. Ostatnie wypadki (bunt Prigożyna) dodatkowo wzmacniają obawy o to, jak dalej potoczą się wypadki w samej Rosji, czy nie ulegnie ona destabilizacji wewnętrznej, jaki będzie to miało wpływ na bezpieczeństwo Europy, szczególnie w kontekście bezpieczeństwa arsenału nuklearnego.

Dlatego najważniejszą przesłanką wszystkich decyzji podejmowanych na najbliższej i kolejnych posiedzeniach Rady Północnoatlantyckiej będzie wypracowanie takich rozwiązań w sferze wojskowej, by miały one charakter trwale odstraszający Rosję przed ewentualnym zamiarem napaści na którykolwiek z krajów członkowskich Sojuszu, niezależnie od tego, kto dojdzie do władzy na Kremlu. Możliwe dyslokowanie kwatery głównej najemników Wagnera również stwarza dodatkowe zagrożenia dla dwóch państw flanki wschodniej (Polski i Białorusi) w postaci różnego rodzaju działań dywersyjnych.

Już od lat w NATO trwa dynamiczny proces adaptacji do zagrożeń generowanych przez Rosję (zarówno stricte wojskowych, jak i tych o charakterze hybrydowym), jednak istotne jest to, by proces ten miał charakter trwały, nie ulegał dynamice kampanii wyborczychw poszczególnych krajach i znalazł odzwierciedlenie w wydatkach na obronność, zacementowaniu obecności wojsk sojuszniczych w państwach  wschodniej flanki oraz zakupach uzbrojenia i amunicji, co po wybuchu wojny w Ukrainie okazało się realnym problemem wielu europejskich członków NATO. Kluczowe będzie również dalsze budowanie odporności (resilience) na możliwe ataki hybrydowe oraz działania w sferze zwalczania rosyjskiej dezinformacji.

POBIERZ

Inne wpisy tego autora