- Jednym z największych problemów w kontekście rozwoju mikro i małych firm jest narastający problem demograficzny oraz niedobór rąk do pracy. Pomimo znaczącego napływu obywateli z Ukrainy, nie udało się go w pełni rozwiązać. Istnieją branże, w których średni wiek pracowników jest bardzo wysoki. Na przykład, w przypadku zawodu kierowcy zawodowego wynosi on średnio około 50 lat.
- Po ponad 30 latach rozwoju gospodarczego duże firmy, które zbudowały swoje marki, są w stanie konkurować poprzez inne czynniki niż koszt produkcji. Dotychczas głównym czynnikiem determinującym konkurencyjność mikro i małych firm był zazwyczaj niski koszt produkcji towarów.
- Przeważająca większość polskich przedsiębiorców (82 proc.) rozważa przekazanie swojej działalności członkowi rodziny, jednak ponad połowa z nich nie posiada planu sukcesji dla swojej firmy.
- Ostatnie lata charakteryzowały się permanentnym chaosem prawnym i administracyjnym. W 2022 roku, na pewnym etapie, jednocześnie funkcjonowały trzy różne systemy podatkowe.
- W roku 2022 co trzeci przedsiębiorca rozważał zamknięcie swojej działalności, a co piąty sprzedaż biznesu.
- Największym problemem przedsiębiorstw w ostatnich latach jest inflacja (77 proc. badanych) oraz wzrost kosztów pracy (70 proc.). Szczególnie jest to dotkliwe dla mikro i małych firm.
Wśród opinii publicznej często istnieje przekonanie, że „przedsiębiorca zawsze sobie poradzi”. Jednak niewielu zwraca uwagę na fakt, że aby móc strzyc owcę, nie można pozwolić jej umrzeć z głodu. Sektor małych i średnich przedsiębiorstw obecnie generuje 49,6 proc. polskiego PKB[1], a także odgrywa on bezapelacyjną rolę w kształtowaniu się naszej gospodarki. Mimo to, sektor ten jest silnie podatny na różnego rodzaju zmiany prawne i podatkowe, a przede wszystkim jest ściśle związany z niepewnością gospodarczą, która charakteryzuje ostatnie lata. Doszliśmy do etapu, w którym skalowanie własnej działalności gospodarczej staje się koniecznością, bo bez tego przedsiębiorcę czeka skrajny marazm lub bankructwo.
Wydaje się to oczywiste, ale nie każdy przedsiębiorca odczuwa potrzebę posiadania większej firmy, a dodatkowo istnieją ograniczenia regionalne. W dyskusji często zapomina się o mikroprzedsiębiorstwach, które stanowią 31 proc. udziału w tworzeniu PKB. Właściciel niewielkiej firmy hydraulicznej obsługującej wspólnoty mieszkaniowe w Licheniu czy mechanik samochodowy z Mińska Mazowieckiego mają ograniczone możliwości skalowania swojej działalności gospodarczej.
Tymczasem w debacie publicznej postawiono znak równości pomiędzy wskazanym wcześniej mechanikiem z Mińska Mazowieckiego a prezesem dużej firmy lub międzynarodowej korporacji. Stworzono mikrofirmom reputację, jakby Pan Andrzej montujący kuchnie na wymiar w Grudziądzu, latał co roku swoim prywatnym odrzutowcem na szczyt klimatyczny w Davos. Bardzo często właściciele takich niewielkich firm osiągają dochody w wysokości przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Część z nich powstała jeszcze na początku obecnego tysiąclecia lub nawet w latach 90., a ich właściciele kontynuują działalność gospodarczą z przyzwyczajenia lub po prostu z braku innych możliwości życiowych.
Wraz ze znaczącym wzrostem kosztów funkcjonowania, rentowność takich przedsiębiorstw staje się coraz bardziej ograniczona, a część z nich prawdopodobnie zmierza ku upadkowi. Corocznie wzrastają również bariery wejścia, zwłaszcza w zakresie kapitału i regulacji prawnych, które utrudniają mikro i małą przedsiębiorczość. Śmiało można postawić hipotezę, że takie firmy będą stopniowo tracić na znaczeniu w gospodarce, a rola dużych podmiotów wzrośnie. Konsolidacja może być ratunkiem dla niektórych małych i średnich firm, jednak nie zawsze jest to możliwe we wszystkich przypadkach.
Demografia i rynek pracy
Bardzo niski współczynnik dzietności oraz niechęć Polaków do posiadania dzieci może doprowadzić do znaczącego zmniejszenia się populacji. Już teraz Główny Urząd Statystyczny szacuje, że do 2050 roku ubędzie w Polsce ponad 4,4 mln mieszkańców[2]. Analizując piramidę wieku, możemy zauważyć brak możliwości zastąpienia pokoleń. Obecnie na jednego emeryta przypada około 2,5 pracujących osób, jednak prognozy na rok 2050 wskazują, że wskaźnik może spaść nawet do 1,25 osoby na jednego emeryta[3]. Wydawałoby się, że przytaczanie tak odległych statystyk w kontekście średnioterminowej agonii sektora Małych i Średnich Przedsiębiorstw jest pozbawione sensu, jednak oddaje to kierunek, w którym zmierza nasza demografia. Odchodzące na emeryturę pokolenia nie są zastępowane wystarczającą liczbą młodych ludzi, co prowadzi do powstania luki na rynku pracy. Dodatkowo istnieją branże, w których średni wiek pracowników jest bardzo wysoki. Na przykład, w przypadku zawodu kierowcy zawodowego, średnia wieku wynosi ponad 50 lat[4]. Zresztą aktualne młode pokolenie wchodzące na rynek pracy nie do końca chce wykonywać prace fizyczne lub te zbliżone do swoich rodziców. Bardzo ciekawe badanie w tym zakresie zrobił instytut IQS: „Aspiracje dziewczynek w Polsce”, z którego wynika, że ponad połowa badanych dziewczynek w wieku 10–15 lat uznała karierę influencerki za atrakcyjne zajęcie zawodowe[5].
Z drugiej strony od kilku lat Polska przyjmuje rekordowe liczby cudzoziemców. W pierwszym kwartale 2023 roku w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) zarejestrowanych było już ponad 1,07 mln obcokrajowców. Większość z nich na podstawie wykonywanej pracy. Niewielu komentatorów, a także ekonomistów, zauważyło fakt adaptacji przedsiębiorców do rynku pracy w latach 2014–2016. Już w 2015 roku bezrobocie w Polsce spadło poniżej poziomu 10 proc. i rokrocznie malało (poza krótkim okresem pandemicznym)[6]. W tamtym czasie pojawiły się pierwsze problemy pracodawców z rekrutacją pracowników, jednak zostały one częściowo złagodzone dzięki nagłej imigracji osób z Ukrainy. Liczba wydanych oświadczeń o powierzeniu wykonywania pracy dla obywateli Ukrainy wzrosła o ponad 3,3 razy w ciągu zaledwie dwóch lat[7]. Kluczowym czynnikiem było tutaj nasilenie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego w Donbasie oraz aneksja Krymu w 2014 roku, co spowodowało destabilizację gospodarki Ukrainy. Innymi słowy, przez kilka lat firmy w Polsce mogły skorzystać z taniej siły roboczej z Ukrainy i w ten sposób kontynuować swój rozwój. W następstwie tych wydarzeń część przedsiębiorstw było przekonanych o trwałości napływu pracowników zza wschodniej granicy. Jednak już pod koniec 2018 roku i na początku 2019 roku zaczęła maleć liczba osób chętnych do przyjazdu do pracy, co skutkowało utratą dynamiki z lat 2014–2016. Wówczas właśnie pojawił się wyraźny problem i uświadomiono sobie konieczność automatyzacji tam, gdzie jest to możliwe. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku w Polsce znalazło schronienie kilka milionów uchodźców, głównie kobiet i dzieci. Jednak w chwili obecnej ich liczba jest szacowna maksymalnie w okolicach 1 mln[8], a zgodnie z ostatnim badaniem Narodowego Banku Polskiego jedynie 19 proc. uchodźców chciałoby zostać na stałe w Polsce[9]. Nie jest możliwe, aby tak mała liczba osób zdołała zaspokoić potrzeby na rynku pracy.
Należy pamiętać, że polska gospodarka wyhamowała w wyniku wysokiej inflacji i obecnie przypomina psa trzymanego na łańcuchu pod domem. Po zakończeniu cyklu podwyżek stóp procentowych i stabilizacji rynku, można oczekiwać zwiększonego popytu na pracowników. Jednak prawdopodobnie nie będą oni dostępni w wystarczającej liczbie dla Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Głównym czynnikiem będzie niespełnienie oczekiwań płacowych. Jest powszechnie znane, że w mikro i małych firmach statystyczny Polak zarabia znacznie mniej niż w dużych przedsiębiorstwach. Wynagrodzenia w mikrofirmach (1–9 pracowników) nie są uwzględniane w statystykach przeciętnego wynagrodzenia w Polsce. Jednym z głównych czynników przyciągających pracowników do małych firm jest atmosfera i elastyczność. Nie ma możliwości, aby niewielka budka z zapiekankami na sopockim molo konkurowała pod względem wynagrodzeń z ogólnopolską siecią restauracji. Głównym czynnikiem różnicującym tę sytuację jest po prostu efekt skali.
Konkurencyjność
Głównym motorem napędowym polskiej gospodarki przez ostatnie 30 lat była konkurencyjność cenowa, zwłaszcza w branży produkcyjnej. Przez ten okres polscy przedsiębiorcy zazwyczaj konkurowali pod względem ceny, a nie jakości czy marki. Jednak w ostatnich latach różnice kosztowe pomiędzy polskimi produktami a np. niemieckimi zaczęły się zacierać. O tym mówi nam jeden producent średniej wielkości podzespołów używanych w samochodach:
Jeszcze w 2018 czy w 2021 roku byliśmy w stanie konkurować z podobnymi firmami na rynkach zachodnich pod względem ceny. Obecnie, biorąc również pod uwagę silną wartość złotówki, nasze produkty wychodzą porównywalnie lub nawet drożej niż w innych krajach Unii Europejskiej[10].
Podobnie również wygląda to w innych branżach, np. meblarska utraciła w wyniku recesji i kursu walutowego ok. 30 proc. zamówień[11]. O ile jest to zrozumiałe w czasie trwającej recesji w Unii Europejskiej, pokazuje to także skalę uzależnienia producentów od rynków zagranicznych. Każda nawet niewielka zmiana cenowa powoduje zachwianie rentowności. Po ponad 30 latach rozwoju gospodarczego, duże firmy zbudowane na silnej marce są w stanie konkurować poprzez inne czynniki niż koszt produkcji. Trudno, by niewielki producent mebli zatrudniający 30 osób miał możliwość budowania swojej firmy w podobny sposób, walcząc o klientów jakością i rozpoznawalnością. Zdecydowanie łatwiej jest sprzedać produkt, którego głównym paradygmatem jest cena. Jednak ten czas się kończy. Już teraz można w sklepach znaleźć np. wieprzowinę z Francji, gdyż jej produkcja w Polsce staje się nieopłacalna. Przy tak niskiej rentowności na rynku wieprzowiny, pod znakiem zapytania stoją chociażby wyroby małych masarni.
Nie dotyczy to tylko branży produkcyjnej, ale również i turystycznej. Ceny wakacji w Polsce stają się coraz wyższe, a serwisy internetowe rywalizują w obliczeniach, o ile taniej można spędzić urlop w Turcji niż nad Bałtykiem. Ta tendencja nie ogranicza się tylko do Turcji, ponieważ tańsze wakacje stają się dostępne nawet w Grecji czy Hiszpanii. Według portalu Travelist.pl, w lipcu i sierpniu 2023 roku średnia cena hotelowego pokoju dwuosobowego nad polskim morzem wynosi około 710 złotych za dobę[12]. Oczywiście uwzględnia to jedynie hotele, a nie kwatery prywatne, które są znacząco tańsze.
Sukcesja
Pomijanym tematem w przestrzeni publicznej jest sukcesja w Małych i Średnich Przedsiębiorstwach. Szacuje się, że w nawet od 40 do 60 proc. firm nie ma na nią planu[13]. Zazwyczaj są to osoby w wieku od 60 do 75 lat, które wciąż aktywnie prowadzą swoje przedsiębiorstwa. Często nie mają innego wyboru niż kontynuować działalność, ponieważ trudno jest zrezygnować z dorobku całego życia, zwłaszcza gdy brakuje odpowiedniego następcy. Należy również wziąć pod uwagę czynnik socjologiczny. W okresie komunizmu, edukacja i dostęp do różnych dóbr były utrudnione, co sprawiło, że przedsiębiorcy starali się zapewnić swoim dzieciom jak najlepsze warunki życia po okresie transformacji. Skupiali się na edukacji swoich dzieci, które obecnie mają od 25 do 45 lat, a te wybrały własną ścieżkę zawodową, często zupełnie niezwiązaną z rodzinnym biznesem. W porównaniu do innych krajów europejskich, polscy przedsiębiorcy często rozważają przekazanie swojej działalności członkowi rodziny, co stanowi 82 proc. przypadków[14]. W Szwecji jest to natomiast 35 proc., a w Niemczech – 43 proc. Tylko 17 proc. przedsiębiorców w Polsce rozważa sprzedaż firmy, a 7 proc. przekazania jej osobie spoza rodziny. Powstaje więc istotny problem, gdy nie ma innej opcji niż pracować jako właściciel firmy do późnej starości. Jednak w obliczu pogarszającej się koniunktury gospodarczej, osoba taka może ostatecznie zdecydować się na likwidację firmy i zaniechanie prób ratowania lub rozwijania jej w późnym wieku, zwłaszcza jeśli nie ma zainteresowania ze strony rodziny. W przypadku większych firm istnieje możliwość sukcesji poprzez rynek kapitałowy. Próba takiej sukcesji została podjęta pośrednio pod koniec czerwca 2023 roku przez Dr Irenę Eris, ale niestety zakończyła się niepowodzeniem[15].
Regulacje i chaos
Gdybyśmy ustawili dziesięciu przedsiębiorców w rzędzie, prawdopodobnie większość z nich bez wahania odpowiedziałaby, że kluczowym czynnikiem w kontekście prowadzenia biznesu jest stabilna gospodarka. Jednak w ostatnich latach doświadczamy funkcjonowania w permanentnym chaosie prawnym i administracyjnym. Nie wspominając już o szokach podażowo-popytowych czy trzykrotnym zamknięciu gospodarki w czasie pandemii. Okres od marca 2020 roku do dziś można nazwać „wiecznym zarządzaniem kryzysowym”, co i tak jest delikatnym określeniem.
Apogeum chaosu prawnego przypadło na styczeń 2022 roku, zaraz po wprowadzeniu Polskiego Ładu. W pewnym momencie równocześnie funkcjonowały trzy różne systemy podatkowe, nad którymi nikt nie panował. Dodatkowo niejasne były zasady obliczania wynagrodzeń pracowników, o czym w lutym 2022 roku wspomniał poseł Marek Suski[16]. Doszło do momentu, w którym Kancelaria Sejmu zwróciła się do Ministerstwa Finansów z prośbą o interpretację przepisów podatkowych, ponieważ nie potrafiła wyliczyć wynagrodzeń posłów. Co więcej, ponad połowa z nich uchwaliła prawo, o którym nie miała pełnej wiedzy. Same przepisy zostały wprowadzone nagłym impulsem, praktycznie bez konsultacji społecznych i obfitowały w pułapki oraz nieścisłości. Ostatecznie chaos prawny udało się zażegnać dopiero w lipcu 2022 roku, kiedy to ujednolicono zasady obliczania wynagrodzeń.
Należy zaznaczyć, że już przed wprowadzeniem Polskiego Ładu przedsiębiorcy mieli znaczące problemy z odnalezieniem się w przepisach. W badaniu Grant Thornton z 2020 roku wskazano, że średniej wielkości firma musi rocznie przesyłać do urzędów 208 różnych dokumentów. Poprzednie badanie tej samej instytucji z 2016 roku wykazało, że przeciętny przedsiębiorca poświęca 3,5 godziny dziennie na biurokratyczne procedury[17]. Bardzo ciekawe informacje można znaleźć w raporcie TMF Group: „Global Business Complexity Index 2021”, według którego Polska zajmuje drugie miejsce w Europie pod względem złożoności przepisów regulacyjnych, wyprzedza nas jedynie Francja[18]. Prawdziwą kopalnią absurdów podatkowych jest ustawa o podatku od towarów i usług, która w latach 2005–2019 doczekała się 93 nowelizacji[19]. Praktycznie każda kolejna próba ujednolicenia przepisów kończy się niepowodzeniem i rodzą się kolejne absurdy. Na przykład w przypadku cukierni obowiązują dwie różne stawki podatku, w zależności od tego, czy klient spożywa ciastko na miejscu, czy na wynos[20]. Dopiero od 1 lipca 2020 roku wprowadzono jednolitą stawkę podatkową dla musztardy i sosu musztardowego, wcześniej konieczne było wnioskowanie o interpretację podatkową, co stwarzało zamieszanie nawet w przypadku tak prostego produktu jak musztarda[21]. Sam koszt wniosku o interpretację podatkową ma wzrosnąć 10-krotnie od 2024 roku[22].
Ponadto bardzo często istnieje ryzyko uregulowania poszczególnych branż. Doskonałym przykładem są instalacje fotowoltaiczne, które od 1 kwietnia 2022 roku doczekały się zmiany przepisów dotyczących przesyłania energii. Poprzednia zasada polegała na tym, że prosument mógł magazynować swoje nadwyżki energii w sieci i później, w miarę potrzeby, je odbierać. Natomiast zgodnie z nowymi przepisami, prosument najpierw sprzedaje tę energię do sieci, a następnie musi ją odkupić. Niestety, cena, po której będzie odkupował energię, będzie wyższa. W zaledwie miesiąc po wprowadzeniu nowego prawa odnotowano spadek liczby nowych przyłączeń o 98,5 proc.[23]. Należy zaznaczyć, że nowe regulacje tworzy też Unia Europejska. Warto tu wspomnieć o Europejskim Pakiecie Mobilności dla branży transportowej, który podwyższył koszty działania tego typu firm o ok. 35 proc.[24]
Przyszłość w szarych barwach
Trudno jednoznacznie określić liczbę przedsiębiorców w Polsce z powodu niedoskonałości danych. Zestawienia dotyczące liczby jednoosobowych działalności gospodarczych oraz spółek prawa handlowego mogą być mało miarodajne. W ostatnim czasie coraz większą popularnością cieszą się umowy B2B, które służą optymalizacji podatkowej między pracownikiem a pracodawcą. Rocznie obserwuje się około 22-procentowy wzrost liczby wyszukiwań frazy „umowa b2b” w Google[25]. Nie można traktować każdej jednoosobowej działalności gospodarczej jako realnie funkcjonującego podmiotu. Dlatego dane pokazujące wzrost liczby zamkniętych działalności gospodarczych w 2022 roku o 30 proc.[26] mogą być niemiarodajne. Choć faktem jest, że co szósty przedsiębiorca zawiesił w ubiegłym roku działalność. Z tego samego okresu pochodzi również badanie „Assay Biznes”, według którego co trzeci przedsiębiorca myśli o zamknięciu firmy, a co piąty o jej sprzedaży[27].
Tegoroczna analiza przeprowadzona przez agencję badawczą IQS: „Małe, średnie firmy – wielkie wyzwania” wskazuje, że największym problemem przedsiębiorstw w ostatnich latach jest inflacja (77 proc. badanych) oraz wzrost kosztów pracy (70 proc.)[28]. Według raportu Wiener, Vienna Insurance Group aż 88 proc. firm musiało zareagować na niekorzystną sytuację gospodarczą, a 63 proc. przedsiębiorstw zrobiło to poprzez podniesienie cen[29]. Należy również zaznaczyć, że ponad połowa firm ograniczyła wydatki inwestycyjne, a dla 82 proc. badanych w chwili obecnej priorytetem jest przetrwanie na rynku, a nie rozwój. Co ciekawe, dużo bardziej optymistycznie przyszłość widzą właściciele firm zatrudniających powyżej 49 osób.
Podsumowanie
Trzydzieści lat rozwoju gospodarczego opartego jedynie na konkurencji cenowej dobiega końca. Dotychczasowy fundament polskiej gospodarki, który odpowiadał za prawie połowę Produktu Krajowego Brutto, zaczyna się kruszyć. Przemiany demograficzne oraz zmiany na rynku pracy będą miały szczególny wpływ. Rekrutacja nowych pracowników staje się coraz większym wyzwaniem, zwłaszcza dla mikro i małych firm. Często trudno im konkurować z dużymi przedsiębiorstwami i korporacjami w walce o pracowników. Przedsiębiorcy coraz bardziej dostrzegają potrzebę skalowania biznesu, nawet jeśli niekoniecznie jest to ich zamierzenie. Po prostu nie mają wyboru, w myśl zasady: „Nie skalujesz – bankrutujesz”. Panuje błędne społeczne przekonanie, że właściciele niewielkich firm są z zasady milionerami, co jest krzywdzące w kontekście debaty publicznej i tworzenia obciążeń fiskalnych. Nie należy traktować mikrofirm na równi z międzynarodowymi korporacjami. Podsycanie nienawiści między pracownikami a pracodawcami tylko zaostrza konflikty i może przyczynić się do decyzji o zamknięciu przedsiębiorstw. Złote pokolenie przedsiębiorców, którzy rozpoczynali działalność w latach 90., powoli przygotowuje się do przejścia na emeryturę, ale brak następców w firmach rodzinnych wstrzymuje ich przed tą decyzją. Sukcesja w tego typu przedsiębiorstwach jest ogromnym wyzwaniem. Sens istnienia małych firm jest podważany z powodu rosnących kosztów. Aby przetrwać, konieczne mogą być wzmożone konsolidacje. Dodatkowo, obciążenia regulacyjne i niestabilność prawa utrudniają sytuację. Szczególnie niepokojące jest, że co trzeci mały przedsiębiorca rozważa zamknięcie swojej firmy. Konkurencyjność mikro i małych firm jest zagrożona, co może prowadzić do ich wygaśnięcia, podobnie jak w przypadku dinozaurów – choć oczywiście tego nie chcemy.
Przypisy:
[1] https://pfr.pl/aktualnosci/jubileuszowy-raport-parp-msp-niezaprzeczalnie-najwazniejszym-ogniwem-polskiej-gospodarki.html
[2] https://dorzeczy.pl/kraj/375514/gus-liczba-ludnosci-polski-zmniejszy-sie-o-44-mln-osob-do-2050-r.html
[3] https://tvn24.pl/biznes/z-kraju/czy-obecni-30-latkowie-utrzymaja-sie-w-przyszlosci-z-emerytury-6638353
[4] https://moto.infor.pl/logistyka/transport/5570719,Ilu-jest-kierowcow-zawodowych-w-Polsce.html
[5] https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/nastolatki-marza-o-karierze-internetowych-influecenrek
[6] https://www.gov.pl/web/rodzina/gus-stopa-bezrobocia-w-grudniu-2015-r-wyniosla-98-proc
[7] https://obserwatorgospodarczy.pl/2022/02/24/krakow-80-cudzoziemcow-to-obywatele-ukrainy-ilu-ukraincow-jest-w-calej-polsce/
[8] https://wiadomosci.onet.pl/kraj/ilu-uchodzcow-mieszka-w-polsce-sa-konkretne-liczby/6flw2bl
[9] https://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/dispatches/nbp-19-proc-uchodzcow-z-ukrainy-chce-na-stal-zostac-w-polsce/
[10] Rozmowa przeprowadzona 29.06.2023
[11] https://www.money.pl/gospodarka/szoruja-brzuchem-po-dnie-po-czasach-prosperity-ta-branza-przezywa-kryzys-6889339438266944a.html
[12] https://parkmag.pl/wakacje-w-polsce-coraz-drozsze-chetnie-wybieramy-podroze-za-granice/
[13] https://www.kern-unternehmensnachfolge.com/pl/40-procentom-przedsiebiorcow-nie-udaje-sie-znalezc-nastepcy-dla-swojej-firmy-2/
[14] https://www.rp.pl/biznes/art37353471-polscy-przedsiebiorcy-nie-chca-myslec-o-sukcesji-trudno-o-nastepcow
[15] https://www.money.pl/gielda/zaskakujaca-decyzja-dr-irena-eris-rezygnuje-z-wejscia-na-gielde-6913597315959456a.html
[16] https://wyborcza.pl/7,75398,28099955,marek-suski-o-polskim-ladzie-nawet-kancelaria-sejmu-nie-wiedziala.html
[17] https://www.portalspozywczy.pl/technologie/wiadomosci/przedsiebiorca-poswieca-pol-etatu-na-biurokracje,124537.html
[18] https://www.tmf-group.com/en/news-insights/publications/2021/global-business-complexity-index/
[19] https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/1411662,30-lat-wolnosci-prawo-podatkowe-wciaz-skomplikowane.html
[20] https://finanse.wp.pl/absurd-z-vat-inny-podatek-na-ciastko-zjedzone-na-miejscu-inny-na-produkt-na-wynos-6529850689869953a
[21] https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/vat-absurdy-musztarda,181,0,2340789.html
[22] https://ksiegowosc.infor.pl/wiadomosci/5771211,wyzsze-oplaty-za-interpretacje-podatkowe-od-2024-roku-przedsiebiorcy-zaplaca-400-zl-a-najwieksze-firmy-nawet-2800-zl.html
[23] https://gadzetomania.pl/fotowoltaika-przechodzi-kryzys-spadek-przylaczen-o-98-5-proc,6769412426075040a
[24] https://log24.pl/news/pakiet-mobilnosci-zwiekszy-koszty-przewoznikow-o-35-procent/
[25] Na podstawie: „Plan słów kluczowych Google”. Stan na 10.07.2023 r.
[26] https://serwisy.gazetaprawna.pl/msp/artykuly/8641868,mikrofirma-jednoosobowa-dzialalnosc-gospodarcza-raport.html
[27] https://www.bankier.pl/wiadomosc/Raport-polska-przedsiebiorczosc-w-zapasci-Co-trzeci-wlasciciel-firmy-mysli-aby-ja-zamknac-8369224.html
[28] https://mycompanypolska.pl/artykul/inflacja-najwiekszym-ciosem-dla-polskich-przedsiebiorstw/12045
[29] Tamże.