Wracamy po dłuższej przerwie z „Książkowym SKANEREM WEI”. Mamy nadzieję, że się Państwo stęsknili i znajdzie to odbicie w żywych reakcjach 🙂 Tym razem kierujemy uwagę na zagadnienia związane ze sztuczną inteligencją, algorytmizacją życia i zmianami, które generują cyfrowe trendy. Wymienione aspekty rzutują na przemiany społeczne. I to na nich się skupimy. Zapraszamy do zapoznania się z pięcioma książkowymi propozycjami.
1. K. Rybiński, J. Królewski „Algokracja”
Co kryje się pod dość enigmatycznym hasłem „algokracja”? Moje pierwsze skojarzenie powędrowało w kierunku alg morskich. Ale to nie o nie chodzi. Czym algokracja jest, świetnie wyjaśniają autorzy książki pod tym właśnie tytułem: „Główna nowość [scoringu społecznego – przyp. red.] polega na tym, że tworzy jedno zintegrowane narzędzie, które zmienia mentalność obywateli i prowadzi do świadomej akceptacji faktu algorytmizacji ludzkiego życia. Ten system, który można określić mianem algokracji, określa społecznie pożądane normy zachowań, stosując znacznie bardziej precyzyjne wskaźniki niż obecnie i stosuje algorytmy wykrywania sytuacji (faktycznego lub prognozowanego) wykraczania poza te normy, karząc negatywne wykroczenia i nagradzając pozytywne”. Pozycja duetu Rybiński/Królewski porusza szerokie spectrum tematyczne – począwszy od podstaw, od tego „jak to działa?”, przez zagrożenie, jakie niesie ze sobą sztuczna inteligencja (szczególnie w rękach takich reżimów jak chiński), po zagadnienia szczegółowe w stylu „zdecentralizowany internet” czy „modele biznesowe a wolność w społeczeństwie przyszłości”. Kompleksowość książki stanowi jeden z jej atutów. Warto.
Publikacja „Algokracja. Jak i dlaczego sztuczna inteligencja zmienia wszystko?” ukazała się nakładem Wydawnictwa Naukowego PWN.
2. Byung Chul-Han „Społeczeństwo zmęczenia i inne eseje”
O ile książka Rybińskiego i Królewskiego opisuje algorytmizację, koncentrując się na technikaliach AI i cyfrowego wpływu na ludzkość, o tyle niemiecki filozof koreańskiego pochodzenia rysuje nam obraz skutków tychże wpływów. Dominować ma w nich zmęczenie, narcyzm, rozproszona uwaga: „Społeczeństwo pozytywności, któremu wydaje się, że oswobodziło się już ze wszystkich przymusów zewnętrznych, wikła się w destrukcyjne, wsobne represje. Stąd choroby psychiczne typu wypalenie lub depresja, a zatem najbardziej rozpowszechnione choroby XX wieku, wykazują cechy autoagresywne. Tak oto zmuszamy i wyzyskujemy sami siebie. Na miejsce zewnętrznej, wytworzonej przez innych przemocy wkracza przemoc wytworzona przez siebie, przemoc jeszcze bardziej fatalna, mamiąca swoją ofiarę iluzją wolności”. Przemyślenia Chul-Hana są wieloaspektowe; filozof podejmuje tematy szybkiego życia, kryzysu jednostki dążącej do autodestrukcyjnego jak się okazuje pragnienia „bycia sobą”, mówi o potrzebie rytuałów i symboli, które pełnią w społeczeństwach przydatne funkcje. Jest to książka przystępna – na tyle, na ile prosta i przystępna może być lektura filozoficzna.
3. Christopher Bollas „Znaczenie i melancholia. Życie w epoce oszołomienia”
Skutki przemian społecznych dostrzega i opisuje (także sporo filozofując) amerykański psychoanalityk, Christopher Bollas. Autor używając zróżnicowanych „narzędzi”, stawia bardzo ciekawe tezy wyjaśniające czemu na przestrzeni wieków dochodziło do tak tragicznych wydarzeń jak Holocaust, czy wojna w Wietnamie. Mówi o zbiorowych, maniakalnych uniesieniach, którym ulegają całe narody. Dzieli te zaburzenia na borderline, dysocjacje i stany maniakalno-depresyjne, podając konkretne przykłady, które zyskiwały swoje odzwierciedlenie także w literaturze danej epoki. Bardzo ciekawie opisuje współczesne społeczeństwo amerykańskie, które określił mianem normopatycznego. „Na początku XXI wieku znaczna część Amerykanów i Europejczyków odwróciła się od życia introspekcyjnego. W ciągu dekady zaczęto przyjmować w dużych ilościach leki, które ułatwiają ignorowanie znaczenia lęku i depresji, czemu towarzyszyła utrata kontaktu z myślami, jakie te uczucia mogłyby pobudzić. Poszukiwanie bezpiecznej i mniej niepokojącej codziennej egzystencji skłaniało do odwrotu od subiektywności. Te kwestie pomijano. (…) Od supermarketu, do sklepu z żywnością dla zwierząt, z meczu tenisowego do jacuzzi. Taka osoba może przeżyć życie bez mrugnięcia okiem. Jeżeli matka lub ojciec umierają, jednostka normopatyczna nie przeżywa żałoby, ale szczegółowo analizuje chorobę, technologię szpitalną, wypowiada banały, które mają oddalić doświadczenie śmierci” – pisze. Bardzo ciekawe.
4. Anna Patrycja Czepiel „Ontologia symetryzmu”
Narastająca światowa i lokalna polaryzacja społeczno-polityczna niszczy wysepki wolnego myślenia i myślicielstwa. Coraz mniej przestrzeni mamy na niuansowanie, dystans od plemiennych przekazów, szukania kompromisów i „drugiego dna”. Dlaczego tak się dzieje? Czemu niuansowanie i obiektywizm, czasem pejoratywnie określane mianem symetryzmu, ma złą passę? Jak ten specyficzny rodzaj ściśnięcia debaty publicznej wpływa na szeroko pojęty liberalizm? Na te i inne pytania odpowiedzi szuka (i znajduje) filozofka i autorka, Anna Patrycja Czepiel. Czepiel jest pierwszą pisarką, która podjęła się kompleksowej analizy zjawiska zwanego symetryzmem. Ucieka od radykalnej tezy Tuwima, który miał rzec „symetria – estetyka idiotów”, twierdząc, że jeśli już – to przeciwnie – jest to estetyka ludzi wrażliwych i myślących: „Uczestnicy politycznej polaryzacji z nieumiarkowaniem, wedle zasady wszystko albo nic, umieszczają iskrę bożą, dobroć i godność człowieka poza konkretem – w nieosiągalnej sferze idei – i toczą bój w imię zwycięstwa swojej niepodzielnej wizji inteligibilnego człowieka, co do której każdy niuans i znak zapytania jest niedopuszczalną polemiką ze stuprocentowym, niepodzielnym dobrem owej abstrakcyjnej, ostatecznej wizji godności, dobroci i iskry bożej w człowieku. (…) Zanegowanie przez symetrystę abstrakcyjnych, spolaryzowanych, apolitycznych wizji godności człowieka jest w oczach uczestników polaryzacji negacją również własnej godności, dobroci i bożej iskry osoby niuansującej”. Czepiel niuansuje, a jej książka poruszy lewicę, centrum i prawicę – wszystkich po trochu nieco wkurzy, gdyż jej postrzeganie problemów nie będzie idealnie symetryczne (!) z ich widzeniem świata, ale czytelnika usiłującego doskrobać się do subtelności – z pewnością poruszy.
5. B. Hare, V. Woods „Przetrwają najżyczliwsi. Jak ewolucja wyjaśnia istotę człowieczeństwa?”
Kto przetrwa? Czy w przyszłości zgodnie z teorią Darwina jedynie najsilniejsi? Autorzy tej książki twierdzą, że nie. Przetrwać mają… najsympatyczniejsi i najbardziej życzliwi. Oboje „przyglądają się także mrocznej stronie ludzkiej natury. Analizując przyczyny wojen i ludobójstw, zastanawiają się, jak to możliwe, że jesteśmy najbardziej tolerancyjnym, a jednocześnie najokrutniejszym gatunkiem na Ziemi. Szukając odpowiedzi na to pytanie, należy cały czas pamiętać o tym, co tak naprawdę miał na myśli Darwin: sekret naszego przetrwania leży nie w tym, ilu wrogów pokonaliśmy, lecz w tym, ilu przyjaciół udało nam się zdobyć”.
Wpis powstał przy współpracy z Wydawnictwem Naukowym PWN