„Oderwani od ojczyzn i rodzin, pragnący wolności i uciekający od tego, co znane. Plemię cyfrowych nomadów rośnie w siłę, ale Polska o nich nie walczy. To błąd” pisze dla Dziennik Gazeta Prawna Sebastian Stodolak, wiceprezes WEI
Jest ich ok. 60 mln. Według niektórych ekspertów zwiastują głębsze zmiany na rynku pracy i w społeczeństwie. Polska nie walczy o ten „mobilny kapitał”, co w dobie wyzwań demograficznych jest błędem.
Analogia z koczownikami może sugerować, że mamy do czynienia z powrotem do czasów prehistorycznych. W końcu ludzkość zaczynała od nomadyzmu. Dziesiątki tysięcy lat temu społeczności zbieracko-łowieckie przemierzały świat w poszukiwaniu miejsc obfitych w pożywienie. Tak jak e-koczownicy byli mobilni, zależni od zasobów oferowanych przez dane miejsce, zmuszeni do adaptacji do zmiennych warunków czy współegzystowania z „lokalsami”. Właściwie na tym podobieństwa się kończą. Największa różnica: prehistoryczni wędrowcy wiedli taki tryb życia z konieczności. Nie istniała jeszcze technologia, która pozwalałaby im osiedlić się gdzieś na stałe.
Całość artykułu możecie przeczytać TUTAJ.