– Przemówienie Donalda Tuska jest takie ku pokrzepieniu serc własnego elektoratu, powtarzanie tych samych prawd, w kółko mówienie takich samych słów o demokracji, o wartościach, mówienie cały czas o tych czarnych sercach PiS-u. Tam nie ma treści merytorycznych, programu i pomysłu na to, gdzie Polska ma się znaleźć w obecnej sytuacji. Brak treści jest problemem tej kampanii wyborczej – mówił Tomasz Wróblewski w programie „Punkt Widzenia” telewizji Polsat. – PiS oczywiście trzyma fason i nadaje cały czas tematy do dyskusji. To także PiS wychodzi z programowymi rozwiązaniami pierwszy i do niego w zasadzie inne partie muszą się dostosowywać, przez co kontrolują tę sytuację bardziej merytorycznie. Jednak jeżeli chodzi o większość tych samych przemówień, to jest to utwierdzanie własnego elektoratu i chwilami mam wrażenie, że te dwie największe partie koncentrują się na dwóch rzeczach – jedna to wzmacnianie twardego elektoratu, a druga to zniechęcanie przeciwników i tego miękkiego, słabego elektoratu. Każda partia ma swoich wyborców, tzw. twardy elektorat, czyli jest jakieś 32–35% głosów PiS-u i pewnie 25–29% KO, ale wszyscy mają też elektorat miękki. Całą sztuką jest teraz zniechęcanie do pójścia na wybory tego miękkiego elektoratu przeciwnika i na to grają obie partie – dodał.
Całą rozmowę można obejrzeć TUTAJ.