PIS rusza z projektem „Taksówka dla taksówkarza”. Nie dla pasażera. Po „Aptece dla Aptekarza” (a nie dla pacjenta) jest to kolejny punkt realizacji słynnego programu Kononowicza – „Żeby nie było niczego!”
Ale w związku z tym, że „walka klasowa zaostrza się w ramach postępu w budowie socjalizmu” proponuje Ministrowi Adamczykowi, żeby przestał się ograniczać!
Rażącą na przykład niesprawiedliwością jest, że jak wszyscy jedzą obiad to kucharze i kelnerzy muszą pracować i obiadu jeść nie mogą.I chodzą smutni i głodni, Za czasów Postępu i Socjalizmu w całym Związku Radzieckim we wszystkich restauracjach obowiązywała „przerwa obiadowa od 13.00 do 15.00”. Kartki tej treści wisiały na wszystkich restauracjach – i kucharze i kelnerzy mogli się spokojnie posilić. Najwyższy czas powrócić do tych wielkich osiągnięć świata pracy wygaszonych przez dziki kapitalizm!
Mam jeszcze szereg innych pomysłów i nieodpłatnie ministrowi Adamczykowi ich garścią służę. W ogóle uważam, że zawód taksówkarza powinien być zamknięty i dziedziczony. Żeby ranga tego zawodu była co najmniej , jak za PRL, kiedy to taksówkarze mówili gdzie mogą ewentualnie pojechać i wybierali sobie kogo podwiozą! (Droga Młodzieży! To niestety nie jest żart – tak było, ale niestety zostało przez III RP brutalnie wygaszone).
Może wreszcie wspólnie uda nam się zrealizować ten ambitny program Kononowicza.
A potem to będzie już jak u Jerofiejewa (cyt z głowy, czyli z niczego):
– A na Syberii? Jak jest? Żyją tam ludzie?
– Nie, nie żyją. Na Syberii żyją tylko Murzyni. Raz w roku przywożą im wyszywane ręczniki z Woroneża i oni te ręczniki drą w pasy i się na nich wieszają.
Apteka dla aptekarza! Taksówka dla taksówkarza! Adamczyk dla Adamczyka! Pasta do butów!