Komisja weryfikacyjna to tak naprawdę dowód na słabość polskich sądów

Doceniasz tę treść?

Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości, pokieruje pracami komisji badającej „afery reprywatyzacyjne” w Warszawie. W gruncie rzeczy, to smutna informacja.

Żeby nie było wątpliwości – popieram powołanie komisji, która ma wyjaśnić jak przebiegała reprywatyzacja w Warszawie. Patologiczne związki biznesu, prawników i urzędników przy jednoczesnym powściągliwym stosunku sądów, zaowocowały zwrotem setek nieruchomości (lub wypłatą rekompensat), często w niejasnych okolicznościach.

Warszawska reprywatyzacja to wzór niejasnych układów, naginania przepisów, niejasnych relacji i bierności państwa. Komisja powołana do wyjaśnienia sprawy ma więc mocne merytoryczne podstawy do działania, jest co wyjaśniać.

Ale z drugiej strony taka komisja to dowód na słabość państwa i prawa. Wątpliwości reprywatyzacyjne w Warszawie pojawiały się od dekady. Wymieniano dziesiątki kamienic, tysiące osób zgłaszało kłopoty z nowymi właścicielami. Z kasy miasta płynęły gigantyczne odszkodowania. I nie potrafiono jednoznacznie tych spraw wyjaśnić i ukrócić, nie mówiąc już o odwróceniu (choćby częściowym) skutków tych patologii.

Śledztwa trwały latami, warszawski magistrat próbował, ale nieskutecznie. Przez wiele lat politycy przymykali oczy na skalę patologii. Zabrzmi banalnie – ale państwo zawiodło.

Więc w świetle kamer musi powstać spec-komisja. Dobrze, niech wyjaśnia, próbuje zmieniać sytuację. Ale to absurd, że trzeba sięgać po tak nadzwyczajne narzędzia. Patologie reprywatyzacji powinny być wyjaśnione i ukarane lata temu. A dziś jest wątpliwość – czy uda się odzyskać miejski majątek, czy beneficjenci nieprawidłowych działań nie ukryli już majątków. Dlatego słuszna reakcja w postaci komisji może być po prostu spóźniona.

 

Ps. popieram uczciwą, opartą na rzetelnych podstawach reprywatyzację. Niestety, w Warszawie taka realna, zasadna reprywatyzacja często przegrywała z mafijnymi układami. I w tym kontekście trzeba czytać ten komentarz.

Inne wpisy tego autora

Urzędnik da umowę o pracę? Jest taki projekt

Czy urzędnik będzie decydował o kształcie umowy między przedsiębiorcą a jego współpracownikiem/pracownikiem? Państwowa Inspekcja Pracy chciałaby takich rozwiązań. Osobiście wolę, by spory pracownik–pracodawca rozstrzygał jednak