W minionym roku upadło w Polsce 30 tysięcy małych sklepów i wygląda na to, że to dopiero początek tsunami, które zlikwiduje mały, ale też wielki handel.
Z zachowań konsumentów wyraźnie widać następujące trendy:
a) Odwrót od hipermarketów – ich wyniki systematycznie się pogarszają. Są i będą likwidowane. Polacy niezbyt polubili ten format, ale ostateczny cios zadał im zakaz handlu w niedzielę. Bowiem przed zakazem galerie handlowe były pewnym substytutem ulicy i sposobem spędzania czasu przez znaczną część ludzi. Zamiast spacerowania po ulicach – spacerowali po galeriach, szczególnie w brzydką pogodę. Korzystały na tym też hipermarkety.
b) Upowszechnia się zwyczaj robienia jednych, dużych zakupów w tygodniu – jest to związane ze wzrostem dochodu rozporządzalnego rodzin, zakazem handlu w niedzielę i agresywnymi promocjami sobotnimi dyskontów. Zwyczaj ten definitywnie będzie ograniczał możliwości konkurencyjne małych polskich sklepów.
c) Sieci dyskontów – Biedronka i Lidl – dużo lepiej czytają oczekiwania odbiorców niż polski handel. Przede wszystkim w coraz większym wymiarze dostarczają gotowe produkty, które wystarczy tylko trochę dokończyć w domu. Mały polski handel nie jest w stanie konkurować z tym trendem operacyjnie. Ponadto ten format wyraźnie Polakom odpowiada. Dyskonty to jeden z dwóch wygranych przemian w handlu.
d) Drugi wygrany to sieci convenience store, typu Żabka. Baza 3 tysięcy sklepów wsparta lokalną wiedzą pozwala doskonale zaspokajać potrzeby zakupów uzupełniających i impulsywnych.
Zakaz handlu gwałtownie przyspieszył upadki małych sklepów i zmiany na rynku handlu, ale i bez niego te procesy by następowały. Sytuacje małych sklepów pogarszają też bardzo duże problemy z sukcesją – dzieci dotychczasowych właścicieli, niekoniecznie widzą siebie w tej roli.
Obecnie wygląda na to, ze sprzedaż skoncentruje się wokół formatu dyskontów na duże tygodniowe zakupy i convenience store dla zakupów impulsywnych i uzupełniających.
Małe polskie sklepy, jeśli chcą przetrwać – muszą wcielić się w format convenience store. W tym zakresie ciekawą inicjatywą wydaje się M/platform spółki Comp Centrum Innowacji, do sieci której należy już 9 tysięcy małych sklepów. Narzędzie, które dostarcza spółka umożliwia organizowanie i zarządzanie promocjami i konkurencyjną walkę cenową. To duża szansa do małego polskiego handlu – ale to nie wszystko. Musi to być połączone ze zmianą formatu na convenience store – te dwa elementy mogą spowodować, że wiele małych polskich sklepów będzie miało szanse przetrwać i być rentowne.