Czytam i oczom nie wierzę: „Jacek Saryusz-Wolski gra na siebie!”. Szok i niedowierzenie!
To rzecz niepotykana w polskiej polityce. Taki Grzegorz Schetyna na przykład – nigdy nie grał na siebie – zawsze na Tuska, na Protasiewicza, na innych. Nigdy na siebie. Tusk identycznie i zawsze – na Piskorskiego, Olechowskiego, Schetynę i innych. Nigdy na siebie. Inni to samo.
Od polityków – nie gorsi są urzędnicy. Tak prywatny właściciel działki z domkiem – jak tnie drzewo na swojej posesji to też oczywiście „gra na siebie”, prawie przestępczo działa w „swoim własnym interesie”. Co innego urzędnik – on nigdy nie działa „w swoim interesie”. On działa „w interesie społecznym”, zupełnie jak polityk (poza Saryuszem-Wolskim, rzecz jasna).
Niestety Naród Polski nie dorósł do najwyzszych standardów moralnych polskich polityków i urzędników i dalej zbrodniczo jednostki działają „w swoim interesie”, „grają na siebie i swoje dzieci” dlatego trzeba powierzyć ich drzewa urzędnikom, wprowadzić rejestratory wejść do obór na wsi i milion innych rzeczy.