Mamy jakiegoś niebywałego pecha albo to może jakieś plamy na słońcu czy coś w tym stylu.
Najpierw przez długie lata prowadzimy kretyńską, sprzeczną z naszymi interesami politykę izolacji Białorusi, co jest równoznaczne z wpychaniem Łukaszenki w objęcia Putina i przygotowywniem sobie możliwości ataku Rosji z terytorium Białorusi… Teraz zaś kolejny geniusz dyplomacji, Minister Witold Waszczykowski, z niejasnych powodów, zamierza za nic pozbyć się jakichkolwiek narzędzi wpływu na Łukaszenkę…
To jakby na przykład koncern Honda powiedział, że rezygnuje z kierownic w samochodach!
Mając Biełsat – polski rząd może prowadzić realną politykę wobec Łukaszenki – dodać gazu! zwolnić! hamować! przyspieszyć!
Tymczasem Waszczykowski chce Polskę pozbawić tej możlwości. Nie wiadomo za co i nie wiadomo w imię czego! Dodać trzeba jeszcze, że cały ten Biełsat kosztuje podatnika zupełnie nieistotne pieniądze (z punktu widzenia państwa).
Nie wiem czym powienien kierować minister Waszykowski, ale na pewno nie dyplomacją.
Pech. Plamy na słońcu. Sądziłem, że po Sikorskim gorzej być nie może, ale okazuje się że może. Najpierw były wygłupy z formatem normandzkim, potem nic nie było, a teraz to. Zupełnie śmiało możemy powiedzieć, że nie mamy żadnej polityki na kluczowym dla nas kierunku – wschodnim. Siąść i płakać.