Robert Gwiazdowski

Doktor habilitowany nauk prawnych. Profesor prawa na Uczelni Łazarskiego, na której zajmuje się myślą polityczną, prawną i ekonomiczną oraz ekonomiczną analizą prawa. Adwokat i doradca podatkowy. Specjalizuje się w prawie podatkowym.

Wpisy autora

„Nieodczuwalne” opodatkowanie

Pani Minister Finansów wyznała w chwili szczerości, że przywrócenie podstawowej stawki podatku VAT do 22% nie będzie odczuwalne dla podatników, a dla budżetu ten jeden

Okradamy sieroty

Jak demokratyczne państwo prawa urzeczywistnia zasady sprawiedliwości społecznej okradając sieroty. Wcale nie bogate sieroty.

Zemsta suwerena na sędziach

Dziś w Rzepie mój felieton o tym dlaczego na ma tłumu na ulicach w obronie sądów. Bo czytam w różnych „analizach”, że ludzie „sprzedali wolność

Skok na Sąd Najwyższy

Konstytucja PRL z 1952 roku stanowiła w art. 52, że „sędziowie są niezawiśli”. A byli? Ważne są instytucjonalne gwarancje tej niezawisłości.

Mateuszowe

Pan Mateusz realizuje swoją „obietnicę” zaproponowania „daniny solidarnościowej”. Będzie to de facto trzeci próg podatkowy dla dochodów powyżej 1 mln zł w wysokości 36% oraz likwidacja linowego opodatkowania działalności gospodarczej i wprowadzenie nowej skali progresji od przychodów z tego tytułu: oprócz dotychczasowej skali ogólnej 18% i 32% ma się pojawić – jeśli projektanci wiedzą w ogóle o czym mówią – skala 19 i 23%.

Socjalistyczny samochód elektryczny – jak biedni płacą na bogatych

Samochody elektryczne są droższe od spalinowych. Droższa jest też eksploatacja samochodów elektrycznych niż spalinowych. Ludzie kierują się przy zakupach (nie tylko, ale także samochodów) przede wszystkim kryterium ceny – gdyby się nim nie kierowali już dziś kupowaliby lepsze samochody droższe, a nie gorsze samochody tańsze.

Pracujmy krócej, ale dłużej

Wzmożeni z okazji rocznicy urodzin Karola Marksa działacze Partii Razem postanowili skrócić ludziom męki pracy – mamy pracować 7 godzin dziennie. Oczywiście w przemyśle i handlu. No bo w rolnictwie z definicji tak się nie da – trzeba pracować wtedy, jak jest do tego właściwa pora roku, odpowiednia pogoda do tego co chce się akurat zrobić i jest widno (aczkolwiek z oświetleniem w dużych gospodarstwach rolnych już dają sobie radę bez udziału słońca). Ale inteligencka, marksistowska awangarda klasy robotniczej mleko (pewnie jakieś migdałowe, bo sojowe już jest passe) kupuje w markecie, więc nie wie kiedy trzeba wydoić krowę.

Twitter i ja

Niedawno pisałem o mnie i ZUSie („ZUS i ja”). Dziś o mnie i Twitterze.

Polubiłem kiedyś Twittera. Fajny trening refleksu i ripost w ciągłej polemice ze zwolennikami sprawiedliwości społecznej nieustannie nastającymi na moją wolność.