O SEKSIE…

Doceniasz tę treść?

A to zachowania seksualne decydują o dzietności i, w konsekwencji, o demografii. Oczywiście w latach 50. i 60. gdy tworzył swą teorię seks był jeszcze pewnym tabu, więc Becker pisał o małżeństwie i  prokreacji.

Dla liczby urodzeń istotne znaczenie mają prawidłowości zawierania związków małżeńskich. Skoro małżeństwo jest prawie zawsze chciane (przez małżonków lub przynajmniej – w innych kulturach – przez ich rodziców) można, zgodnie z teorią preferencji, przyjąć, że związek małżeński przyniesie zwiększenie poziomu użyteczności niż pozostawanie małżonków w stanie bezżennym. A skoro wielu mężczyzn i wiele kobiet konkuruje ze sobą w poszukiwaniu partnera, można wręcz mówić o istnieniu „rynku matrymonialnego”, na którym każdy usiłuje znaleźć sobie partnera najlepszego z osiągalnych.

Różne społeczeństwa, w różny sposób, w różnych okresach, różnie regulują prawo rodzinne. W jednych o rozwód jest łatwo, w innych trudno, bądź jest on w ogóle nie możliwy. Niektóre dopuszczają wielożeństwo. Często małżeństwo związane jest z wnoszeniem posagu. Czasami wnosi go panna młoda, czasami to kawaler musi „kupić” sobie żonę. W cywilizacji Zachodu małżeństwa zawierane są zaś z miłości, a nie dla posagu. Te trudno kwantyfikowane różnice sprawiają, że najbardziej efektywną analizą małżeństw jest analiza ekonomiczna zakładająca, że do małżeństwa dochodzi, gdy poprawia ono użyteczność osiąganą przez oboje małżonków. Ta użyteczność zależy od dóbr wytwarzanych przez gospodarstwo domowe. Dobra te są częściowo nabywane przy pomocy wymiany rynkowej, a czasami produkowane wewnątrz gospodarstwa domowego przez małżonków, których relacje wzajemne nie różnią się z ekonomicznego punktu widzenia, od ich relacji, jako wspólnego gospodarstwa domowego, z otoczeniem zewnętrznym. Do maksymalizacji użyteczności dla jednego z małżonków dochodzi wówczas, gdy następuje maksymalizacja otrzymywanej przez niego ilości dóbr wytworzonych w gospodarstwie domowym. Dlatego każde z nich musi współdziałać z drugim i dzielić swój czas między sektor rynkowy i nierynkowy (gospodarstwo domowe) w odpowiednich proporcjach i jest gotowe współdziałać przy takiej alokacji swojego czasu, aby przyczynić się do maksymalizacji ilości agregowanych dóbr.

W teorii produkcji odróżnia się substytucję od komplementarności. Podobną analizę Becker przeprowadza dla małżeństwa i produkcji w gospodarstwa domowego. Połączenie podobieństw jest optymalne, gdy cechy są komplementarne, natomiast połączenie różnic jest optymalne, gdy cechy są substytutami, ponieważ wysokie wartości różnych cech wzmacniają się nawzajem w przypadku komplementarności, a znoszą się w przypadku ich substytucyjności. Podstawową determinantą ekonomiczną dla decyzji o zawarciu małżeństwa jest z jednej strony wysokość wynagrodzenia rynkowego uzyskiwanego osobno przez każde z małżonków, a z drugiej ich nakładów pracy w sektorze nierynkowym, czyli w gospodarstwie domowym, ponieważ maksymalizowana jest korzyść z podziału pracy. Ten z małżonków, który osiąga niższe wynagrodzenie w sektorze rynkowym powinien, zgodnie z teorią, więcej czasu wydatkować na pracę w gospodarstwie domowym, ponieważ wartość czasu mierzona wielkością zaniechanych zarobków jest niższa dla tego z małżonków, które uzyskuje niższe wynagrodzenie rynkowe. Przez wzajemny dobór małżonków o niższej i wyższej płacy, tańszy czas pracy jednego z nich jest ekstensywniej zużywany w produkcji gospodarstwa domowego, a kosztowniejszy czas pracy drugiego – w produkcji rynkowej.

Wpływ większości cech na produktywność gospodarstwa domowego uwidacznia się więc najlepiej poprzez ilość czasu dostarczanego gospodarstwu przez każdego z małżonków. Każda cecha wpływa na produktywność gospodarstwa domowego przez zwiększenie efektywnej ilości czasu będącego w dyspozycji tegoż gospodarstwa. Dlatego dodatni dobór według cech jest optymalny dopóty, dopóki elastyczność substytucji między czasem wydatkowanym w gospodarstwie domowym przez oboje małżonków nie jest bardzo wysoka. Istotne byłoby jednak podjęcie próby ustalenia, jak fakt wydłużania czasu pracy rynkowej małżonków rzutuje na ilość i jakość stosunków seksualnych, które rzutują na ilość posiadanego potomstwa. Prosta obserwacja wskazuje, że więcej dzieci rodzi się w małżeństwach, w których kobieta nie pracuje zawodowo.

Becker zauważa, że o ile wzrost dochodu z własności obojga małżonków zwiększa zazwyczaj skłonność do zawierania małżeństw, o tyle wzrost dochodu z ich wynagrodzenia jedynie może zwiększać tę skłonność. Ponieważ zamężne kobiety pracują rynkowo zazwyczaj mniej niż samotne, a mężczyźni – na odwrót, wzrost wynagrodzenia kobiety w stosunku do wynagrodzenia mężczyzny powoduje spadek skłonności do zawierania małżeństwa.

Doskonale dodatni dobór według cech jest optymalny jeśli te cechy małżonków mają efekty łączne wzajemnie się wzmacniające i gdy efekty ich działania dla produktywności gospodarstwa domowego są od siebie niezależne. Dodatni dobór według cech jest optymalny, gdy ich efekty dla produktywności gospodarstwa domowego są niezależne. A ponieważ produktywność wzrasta mnożnikowo, podobieństwa kojarzą się wtedy, gdy ich efekty wzmacniają się nawzajem (choć może działać i wtedy, gdy się znoszą).

Ale, korzyść z małżeństwa jest większa również wtedy, gdy substytucja czasu przeznaczanego na pracę w gospodarstwie domowym jest trudniejsza. Dlatego kojarzenie się podobieństw następuje częściej, gdy zawarcie małżeństwa jest atrakcyjniejsze. I właśnie dlatego kobiety w powszechnym odczuciu atrakcyjniejsze poślubiają zamożniejszych mężczyzn.

Do maksymalizacji użyteczności prowadzą też inne dobory dokonywane pod względem innych cech o korelacjach słabiej ujemnych lub czasami nawet dodatnich, w których płace nie są decydującym wyznacznikiem doboru optymalnego. Taką cechą z całą pewnością jest sex, którego znaczenie dla doboru małżeńskiego, póki co, stanowi w nauce pewnego rodzaju tabu. Zajmuje się nim jednak „mądrość ludowa”. Jedno z popularnych twierdzeń na podstawie prostych obserwacji naturalnych zachowań głosi, że mężczyzna „płaci” małżeństwem za seks, a kobieta „płaci” seksem za małżeństwo. A jakość tej „cechy” bywa dominująca dla decyzji małżeńskich. Skutkuje też w sposób bezpośredni ilością stosunków seksualnych co zwiększa prawdopodobieństwo ciąży, pomimo nawet stosowania antykoncepcji, dbałość o którą jest mniejsza, gdy jakość seksu jest większa.

I za to na pewno należała mu się ta Nagrodą Nobla, którą otrzymał.

Robert Gwiazdowski

Fot. domena publiczna/Wikipedia

Inne wpisy tego autora

Zafundujmy im solidny klej

Ludzie z Extinction Rebellion napisali jakiś czas temu do Sejmu jakiś list. Były w nim znów standardowe dla tej grupy żądania – organizacja jakiegoś panelu klimatycznego i podobne. Ponieważ zostali – całkiem słusznie – zignorowani, zorganizowali protesty w kilku miastach.