Ustawa odległościowa. Jak pogodzić interes społeczny, gospodarczy i środowiskowy. Przegląd legislacyjny WEI

Doceniasz tę treść?

W czwartek 27 lutego odbył się Przegląd legislacyjny w ramach cyklu regularnych spotkań organizowanych przez Warsaw Enterprise Institute. Spotkania mają formę panelu dyskusyjnego, w którym udział biorą przedstawiciele administracji, biznesu i organizacji pozarządowych. Tym razem zaproszeni eksperci dyskutowali wokół koncepcji nowelizacji tzw. ustawy odległościowej.

 

W panelu udział wzięli:

  • Mateusz Gilewski – Dyrektor Warsaw Enterprise Institute
  • Przemysław Hofman – Zastępca Dyrektora Departament Gospodarki Niskoemisyjnej Ministerstwo Rozwoju
  • Roksana Szymalska – Główny Specjalista Departament Energii Odnawialnej i Rozproszonej Ministerstwo Aktywów Państwowych
  • Ernest Hys – Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
  • Grzegorz Onichimowski – Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
  • Ludomir Duda – Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
  • Włodzimierz Ehrenhalt – Ekspert ZPP, Wiceprezes Stowarzyszenie Energetyki Odnawialnej
  • Kamila Tarnacka – Wiceprezes Zarządu Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej
  • Aneta Wieczerzak-Krusińska – Koordynator ds. mediów i PR, Rzecznik prasowy Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej
  • Leszek Świętalski – Sekretarz Generalny Związek Gmin Wiejskich RP
  • Janusz Piechocki – Zastępca Przewodniczącego Zarządu Stowarzyszenie Gmin Przyjaznych Energii Odnawialnej, Burmistrz Miasta i Gminy Margonin
  • Marcin Roszkowski – Prezes Instytut Jagielloński
  • Bogdan Pilch – Dyrektor Generalny Izba Gospodarcza Energetyki i Ochrony Środowiska

 

Dyskusję otworzył Mateusz Gilewski, dyrektor WEI: Rozpocznijmy od małego rysu historycznego. W połowie lipca 2016 r. weszły w życie przepisy ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, tzw. ustawa wiatrakowa. Zgodnie z nią wiatraki mogą być stawiane w odległości od zabudowy i wybranych form ochrony przyrody nie mniejszej niż 10-krotność ich wysokości. Ta zasada – słynne 10H – wywołał liczne kontrowersje i przyniosła szereg konsekwencji nie tylko dla branży, ale przede wszystkim dla rozwoju OZE w Polsce. Minęło już jednak trochę czasu i podejście do energetyki odnawialnej wśród decydentów zmieniło się bardzo radykalnie w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Spora w tym zasługa gwałtownego wzrostu cen uprawień CO2 oraz – można już to chyba powiedzieć – nieuchronnie zbliżającej się transformacji polskiej energetyki w stronę zielonej energii. 16 stycznia 2020 r. minister rozwoju Jadwiga Emilewicz zadeklarowała, że w ciągu pierwszego półrocza resort będzie gotowy z nowelizacją ustawy odległościowej: „Resort chce liberalizować ustawę odległościową, ale z bardzo mocnym uwzględnieniem głosu wspólnoty lokalnej w procesie decyzyjnym. Będziemy ją szeroko konsultować społecznie; chcielibyśmy, żeby nowa ustawa weszła w życie od 1 stycznia 2021 r.”. Widać że zmiany są pożądane i jeśli tylko będzie wola polityczna zostaną przeprowadzone.

Obecni na debacie przedstawiciele resortów Rozwoju i Aktywów Państwowych opowiedzieli o pomysłach rządu na nowelizację ustawy.

Roksana Szymalska, Główny Specjalista Departamentu Energii Odnawialnej i Rozproszonej Ministerstwa Aktywów Państwowych: jako resort Aktywów Państwowych zauważamy, że istnieje zdecydowanie potrzeba nowelizacji tej ustawy. Zwraca się do nas bardzo dużo obywateli, głównie z problemami wynikającymi z braku możliwości lokalizowania zabudowy mieszkaniowej na warunkach zabudowy. Wszyscy wiemy jak wygląda planowanie przestrzenne w Polsce, jak wygląda kwestia zmiany czy uchwalania MPZP, ile to trwa i ile to kosztuje. Jednak warto podkreślić, że obecna ustawa nie wzięła się znikąd. Ona się wzięła z protestów. Jeśli chcemy uniknąć dalszych protestów, należy pozwolić na dyskusję społeczną.

Przemysław Hofman, Zastępca Dyrektora Departamentu Gospodarki Niskoemisyjnej Ministerstwa Rozwoju: resort Rozwoju, podobnie jak MAP, dostajemy bardzo dużo korespondencji zarówno od osób niezadowolonych, które nie mogą się budować w pobliżu wiatraków, ale też ze strony gmin, od których bezpośrednio dostajemy prośby o zajęcie się oceną możliwości zmiany tych przepisów. Jest wiele przykładów gmin, które skorzystały na inwestycjach farm wiatrowych w ich pobliżu. Ponadto z przeróżnych analiz wynika że lądowa energetyka wiatrowa będzie odgrywać istotną rolę w przyszłym miksie energetycznym. Rozwój tej branży, tej części produkcji energii jest istotny i władze publiczne muszą na to odpowiedzieć. Faktem jest, że coś trzeba zrobić. Ten stan, który mamy obecnie, bardzo skutecznie blokuje rozwój tego źródła energii. Obecnie jesteśmy na etapie wstępnych rozmów zbierania argumentów z różnych stron odnośnie tego, jak można byłoby w sposób bardzo racjonalny i uporządkowany dokonać pewnych modyfikacji w istniejących przepisach dotyczących lokowania inwestycji farm wiatrowych. Widzimy trzy moduły w których pewne modyfikacje muszą nastąpić. Po pierwsze, doszczegółowienie i wzmocnienie przepisów nakładających na inwestorów obowiązki wynikające z zapewnienia przeglądów technicznych i bezpieczeństwa funkcjonowania instalacji. Po drugie należy uporządkować kwestię udziału społeczności lokalnych w korzyściach związanych z lokowaniem inwestycji na danym terenie. Po trzecie należy zapewnić odpowiedni udział społeczeństwa w podejmowaniu decyzji o lokowaniu takiej inwestycji na terenie gminy. Po spełnieniu tych warunków możemy dojść do momentu gdy będzie można dokonać uelastycznienia zasady 10H. Myślimy o tym, żeby dać pewien wachlarz możliwości, żeby w ramach danych społeczności ta zasada była zmniejszana. Ale musimy wyznaczyć pewne nieprzekraczalne minimum wokół farmy wiatrowej, co do którego lokowanie budynków nie byłoby możliwe.

Ważne stanowisko przedstawili obecni na wydarzeniu reprezentanci samorządów lokalnych, którzy wyrazili nadzieję na szybką i skuteczną zmianę ustawy i obecnej reguły odległościowej w zakresie powstawania nowych farm wiatrowych w gminach.

Janusz Piechocki, Zastępca Przewodniczącego Zarządu Stowarzyszenia Gmin Przyjaznych Energii Odnawialnej: Nowelizacja ustawy i zmiana tzw. zasady 10H jest bardzo ważna dla samorządów i osób mieszkających na terenach gmin, gdzie istnieją już farmy wiatrowe. Odległość nie jest miarodajnym czynnikiem określającym powstanie wiatraka. Dzisiaj występują już nowsze technologie, buduje się cichsze i wydajniejsze turbiny. Dobrze byłoby, gdyby ustawodawca powrócił do takiego miernika, jakim jest hałas oraz źródło tego hałasu. Życzymy pani minister Emilewicz i całemu Ministerstwu Rozwoju oraz Klimatu, żeby doprowadzić do nowelizacji ustawy i naprawić błędy które wadliwe przepisy wyrządziły obecnie.

Leszek Świętalski, Sekretarz Generalny Związku Gmin Wiejskich RP: to tylko bojaźń i niewiedza, wręcz analfabetyzm w niektórych przypadkach decyduje o tym, że biomy się wziąć sprawy w swoje ręce i najlepiej niech „Wielki Brat” ureguluje za nas niektóre rzeczy. Jesteśmy w zakresie energetyki wiatrowej mniej więcej w takim miejscu jak kiedyś byliśmy w zakresie telefonii komórkowej. Nikt sobie nie zdaje sprawy co spowodowała ta ustawa, jaką wyrwę w zakresie finansów publicznych niektórych gmin.

Dużo ważnych kwestii przedstawili również reprezentanci branży (przedstawiciele Stowarzyszenia Energetyki Odnawialnej oraz Polskiego Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej) oraz eksperci z wiodących branżowych think tanków: Instytutu Jagiellońskiego oraz Izby Gospodarczej Energetyki i Ochrony Środowiska.

Włodzimierz Ehrenhalt, ekspert ZPP, Wiceprezes Stowarzyszenia Energetyki Odnawialnej: jeżeli chodzi o tzw. „ustawę antywiatrakową”, która zahamowała rozwój energii wiatrowej lądowej na blisko 4 lata, to jest przepis który natychmiast należy znowelizować. Ponieważ ten przepis spowodował brak zaufania inwestorów do całej gospodarki. Należy to zrobić jak najszybciej, sprawnie i w takim zakresie, żeby umożliwić szybki powrót do tych inwestycji. Wszyscy mają świadomość, że ta ustawa musi zostać znowelizowana. Musi to być zrobione w taki sposób, żeby z jednej strony zapewniało szybki rozwój tej dziedziny energetyki, a z drugiej strony było wrażliwe na pewne społeczne aspekty, czyli w uzgodnieniu z lokalną społecznością. Uważamy, że należy w sposób klarowny ustalić jakie są dopuszczalne odległości, kto ma decydować o powstawaniu tego rodzaju źródeł energii. Wydaje mi się, że jesteśmy na dobrej drodze i władze zrozumiały, że to jednak był pewien błąd i ta ustawa zahamowała tę dziedzinę energetyki.

Kamila Tarnacka, Wiceprezes Zarządu Polskiego Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej: chciałabym podkreślić, że nasze stanowisko co do tego w którym kierunku powinny pójść rozwiązania prawne już od długiego czasu jest praktycznie takie samo. Uważamy, że wprowadzanie sztucznych ograniczeń – w cyfrach – nie odnoszących się do warunków które panują na danym miejscu, jakie warunki panują w konkretnej gminie, jakie są oddziaływania, nie ma sensu. Uważamy, że to rozwiązanie które funkcjonowało przed uchwaleniem ustawy odległościowej, gdzie przeprowadzano ocenę oddziaływania na środowisko, było rozwiązaniem dobrym. To rozwiązanie pozwalało na indywidualną ocenę w każdym przypadku, jaka ta odległość wiatraków powinna być. Dlatego uważamy, że ustanawianie czy to 10H czy 5H czy też 800 metrów nie ma sensu. To co ma sens, to słuchanie lokalnej społeczności. Uważamy, że jeśli lokalna społeczność nie chce na przykład wiatraków na swoim terytorium, to ma do tego prawo. Takie rozwiązanie jest nie tylko w interesie inwestorów, którzy przynależą do naszego Stowarzyszenia, ale także w interesie gmin.

Aneta Wieczerzak-Krusińska, Koordynator ds. mediów i PR, rzecznik prasowy Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej: edukacja to jest odtrutka na zatrute umysły. To jest ta niezbędna praca u podstaw, którą prowadzimy. Z drugiej strony, zdając sobie sprawę z tego, że prawo zostało zepsute i nadwyrężyło zaufanie do ustawodawcy, zarówno w kontekście obecnej jak i przyszłej sytuacji nie tylko w branży energetyki wiatrowej, ale w szeroko pojętej branży energetycznej. Dlatego włodarze: wójtowie i burmistrzowie po wysłuchaniu głosu mieszkańców powinni mieć wpływ na zagospodarowanie przestrzenne na terenie swoich gmin. Oni znajdują się dzisiaj między młotem i kowadłem tj. koniecznością wykonywania prawa, które jest wydawane centralnie, a oczekiwaniami i potrzebami swoich mieszkańców czy w końcu inwestorem, który chciałby zbudować farmę wiatrową. Jako gospodarze wiedzą, jakie są oczekiwania mieszkańców, a także jakie są potrzeby gminy i w jaki sposób gmina może skorzystać dzięki tej inwestycji. I to jest właśnie ta kluczowa rola gospodarza w gminie, żeby połączyć te wszystkie interesy. Mówienie dziś o nowelizacji ustawy odległościowej, która wprowadziła zasadę 10H nas bardzo cieszy i dobrze że w końcu ten temat tak szeroko istnieje w przestrzeni publicznej.

Marcin Roszkowski, Prezes Instytutu Jagiellońskiego: Ustawa 10H powinna zostać zmieniona, dlatego że zmienia się otoczenie zarówno regulacyjne jak i technologiczne. Ustawa 10H powinna zawierać w sobie oczywiście oddziaływanie na środowisko, na lokalne społeczności oraz udział tychże społeczności w budowaniu nowych instalacji wiatrowych. Obecnie konkurencyjność energii wiatrowej w stosunku do tego co mamy na giełdzie jest bardzo duża. Powoduje to obniżenie ceny energii, ale także część tych pieniędzy z takich inwestycji pozostaje w lokalnych społecznościach, w podatkach gruntowych, od nieruchomości. Są to zatem inwestycje, które powinny być przyszłością polskiej energetyki.

Bogdan Pilch, Dyrektor Generalny Izby Gospodarczej Energetyki i Ochrony Środowiska: całe to zamieszanie moim zdaniem jest pochodną braku jasnej polityki energetycznej w Polsce. Tak jak tej polityki nie było, tak i jej w dalszym ciągu nie ma. Brakuje kompleksowego planu jak polska energetyka ma wyglądać, w jakim kierunku ma iść. Moim zdaniem to jest podstawa. Sam fakt, że inicjatorem tej inicjatywy jest Minister Rozwoju, według mojej oceny, Minister Rozwoju nie odpowiada za energetykę. Mamy Ministerstwa Aktywów Państwowych, Klimatu. Więc to już pokazuje pewnie chaos. Ja nie chce krytykować, tylko mówię: najpierw zacznijmy od jasnej polityki, a potem idźmy w kierunku szczegółowych rozwiązań. W zakresie nowelizacji ustawy odległościowej. Dialog jest bardzo ważny, ale nie możemy wszystkiego cedować na gminę. Inwestorzy chcę mieć stabilne uwarunkowania prawne. Niestety Polska jest krajem niestabilnym legislacyjnie i w szczególności dotyczy to właśnie energetyki wiatrowej.

Aktywny udział w debacie zabrali również przedstawiciele Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Grzegorz Onichimowski: to co będę mówił jest moją prywatną opinią. Widząc zmianę technologiczną, która odbywa się w energetyce, nie potrafimy się pogodzić, że to w zasadzie zmienia cały paradygmat budowania energetyki. Dzisiaj energetyka jest budowana od samego dołu, przez ludzi którzy montują panele fotowoltaiczne na swoich dachach, przez inwestorów którzy inwestują w energetykę rozproszoną, przez zasoby ciepłowni osiedlowych czy gminnych, biogazownie. Musimy zbudować w społeczeństwie pewne zaufanie do budowy bezpieczeństwa energetycznego rozumianego w ten sposób. Moim zdaniem to jest punkt wyjścia. Po drugie należy zmienić regulacje dotyczące OZE. Musimy chociażby zmienić praktykę dotyczącą pozwoleń przyłączeniowych, żeby można było tej energetyki przyłączać więcej. Trzeba w zupełnie inny sposób budować rynek energii w Polsce.

Ernest Hys: myślę, że należy zaangażować stronę społeczną, ludzi którzy zaczną być ambasadorami tej energii i sposobu jej wytwarzania. Pokażą, że to nie jest to szkodliwe, że można przy tym i z tym żyć. Ważna jest także rola NFOŚiGW w zakresie edukacji prowadzenia kampanii promocyjnych i edukacyjnych.  Trzeba systematycznie podkreślać, że nie ma odwrotu od zielonej energii, że zmienią się przepisy i jest to dla dobra nas wszystkich. Powinny być także jasno i z wyraźnie określone ramy prawne prowadzenia takiej działalności. Uważam jednocześnie, że są obszary na których to jednak nie zaistnieje np. obszary ochrony przyrody, parki narodowe – i tutaj samorządom nie zostawiłbym decyzji, tylko uregulował to na poziomie państwowym.

 

Inne wpisy tego autora

O przyszłości gotówki w naszym kraju zdecydują Polacy

W związku z postępem technologicznym, globalna rewolucja finansowa premiuje płatności bezgotówkowe. Ograniczanie fizycznej gotówki w obiegu gospodarczym jest niestety regulacyjnie wspierane przez polityków. Eksperci, którzy