Stany Zjednoczone czeka największa transformacja ideologiczna od lat 70. Prezydent Donald Trump i obie izby amerykańskiego parlamentu, kontrolowane przez Republikanów, zapowiadają powrót do tradycyjnych wartości rynkowych i najstarszych, izolacjonistycznych tradycji partii Republikańskiej. Zarówno obietnice wyborcze, jak i późniejsze deklaracje medialne każą wierzyć, że Ameryka zerwie większość obecnych międzynarodowych umów handlowych, a w najlepszym wypadku drastycznie je zmodyfikuje. To samo dotyczy obecnej wykładni amerykańskiej polityki zagranicznej. Donald Trump widzi potrzebę przebudowy traktatu Północno Atlantyckiego, w przeciwieństwie do wszystkich amerykańskich prezydentów od końca II wojny światowej, oraz kibicuje rozpadowi Unii Europejskiej w jej politycznym kształcie.
W zamian za redukcję arsenału nuklearnego, gotów jest znieść sankcje nałożone na Rosję po aneksji Krymu. Idealistyczna polityka Ameryki, jako strażnika demokracji i praw człowieka na świecie, wykształtowana po II wojnie światowej, zostanie zastąpiona konserwatywnym racjonalizmem i izolacjonizmem z lat 20. i 30. XX w. Przyjaciół i wrogów Ameryki mają wyznaczać twarde interesy narodowe, a nie wartości.
