Argentyna: nowa, wspaniała perspektywa?

Doceniasz tę treść?

Argentyńczycy poszli do urn wyborczych. 19 listopada oddali swój głos na outsidera: Javiera Milei. Nowo wybrany prezydent jest zupełnym nowicjuszem na argentyńskiej scenie politycznej, ale jest coś, co czyni ten awans jeszcze bardziej nietypowym – jego libertariańskie poglądy.

W dziewiętnastym wieku Argentyna była kulturowym i społecznym tyglem, do którego zjeżdżali imigranci z różnych części świata, zwłaszcza z Europy. Emigrowali w poszukiwaniu lepszej przyszłości, a ich marzenia były możliwe aż do lat siedemdziesiątych. Począwszy od tamtej dekady, kraj ten przechodził powolny, ale stały regres we wszystkich dziedzinach życia. Głównym powodem tego upadku, biorąc pod uwagę nie tylko względną pozycję kraju na arenie światowej, ale także niepokojący poziom ubóstwa, można przypisać tylko jednej przyczynie: nieudolnej polityce gospodarczej.

Kraj jest rozległy, z pewnością posiada jeden z najlepszych terenów uprawnych na świecie i najbardziej zdumiewające zasoby mineralne rozciągające się wzdłuż swojego 5000-kilometrowego łańcucha górskiego lub wzdłuż 3000 kilometrów wybrzeża nad Oceanem Atlantyckim. Odkrycie dziesięć lat temu trzeciego co do ważności złoża gazu łupkowego na świecie pomaga zobrazować tę kwestię – Argentyna ma wszystko, czego potrzeba, aby mieć świetlaną przyszłość. Nie można więc przypisywać upadku Argentyny niedostatkowi zasobów naturalnych lub żadnym naturalnym utrudnieniom.

Zamiast tego powinniśmy skupić się na kontrowersyjnej polityce gospodarczej, która była stosowana w tym ogromnym kraju od zakończenia II wojny światowej i przejęciu władzy przez Partię Peronowską. Juan Perón, charyzmatyczny pułkownik armii, doszedł do władzy pod koniec lat czterdziestych XX wieku, po tym, jak przez kilka lat stacjonował w faszystowskich Włoszech Mussoliniego. Podczas pobytu w tym kraju przyjął kilka populistycznych idei, które szybko wdrożył po dojściu do władzy w swoim kraju.

Dla Argentyny polityka ta oznaczała szybki wzrost interwencji rządu w gospodarkę, zwiększoną kontrolę i podwyższone podatki, a także ogólną niechęć do prywatnych przedsiębiorstw i inicjatyw. Perón systematycznie korzystał ze środków skarbu państwa, aby ślepo faworyzować dobrobyt klasy robotniczej. Dzięki niezachwianemu poparciu mas i kwitnącym związkom zawodowym stworzył swoją partię polityczną „Peronizm”, która od tamtej pory dominuje na scenie politycznej.

W miarę upływu lat różne rządy zastępowały się nawzajem, w tym rządy cywilne wybrane w demokratycznych wyborach, a także generałowie, którzy przejęli władzę w wyniku powstań wojskowych. Niezależnie od ich ideologii lub legitymacji, żaden z nich nie był w stanie odwrócić tego trendu spadkowego. Z biegiem lat różne rządy następowały po sobie, zarówno cywilne wyłaniane w drodze demokratycznych wyborów, jak i rządy generałów, którzy dochodzili do władzy poprzez powstania wojskowe. Niezależnie od ich ideologii czy legitymacji, żaden z nich nie był w stanie odwrócić tego spadkowego trendu. Z czasem oryginalne faszystowskie idee korporacyjne zmieszały się z różnego rodzaju latynoamerykańskimi wersjami socjalizmu, co prowadziło do ciągłego wzrostu interwencji rządowej we wszystkie dziedziny gospodarki, alarmującego wzrostu podatków i szeregu regulacji we wszystkich aspektach życia w Argentynie.

Dzisiejszy przeciętny przedsiębiorca, który chciałby podjąć jakąś niewielką działalność gospodarczą w kraju, może napotkać do 149 różnych podatków na poziomie hrabstwa, stanu i kraju, często nakładających się na siebie. Przepisy są tak skomplikowane i często modyfikowane, że nawet jednoosobowa firma musi korzystać z usług biegłego księgowego, aby sobie z nimi poradzić. Każdy nieznaczny ruch w sektorze handlowym i przemysłowym gospodarki musi zostać podsumowany i autoryzowany, co prowadzi do zdumiewającego poziomu korupcji na wszystkich szczeblach urzędów publicznych.

Presja podatkowa stała się alarmująca: podatek dochodowy sięga 35 proc., podatek VAT do 21 proc., podatki eksportowe od produktów do 35 proc., każda transakcja bankowa jest opodatkowana, a koszty pracy wynoszą 90 proc. pensji pracownika, co oznacza, że pracodawca płaci prawie dwa razy więcej. Ta polityka państwa była uzasadniana i motywowana przez niektóre rządy argumentem, że ogólny dochód musiał być rozdzielany w bardziej sprawiedliwy sposób.

Niemniej jednak rzeczywistość okazała się nie zbyt łaskawa dla socjalistycznych ideologów, którzy dążyli do wdrożenia tych pomysłów. W 2023 roku 50 proc. ludności Argentyny żyło poniżej poziomu ubóstwa, co oznacza, że ledwie wystarczało im na jedzenie każdego dnia. Rząd utrzymuje agresywną stopę inflacji przekraczającą 200 proc. rocznie. Na przestrzeni lat argentyńskie peso doświadczyło tak wielu dewaluacji, że straciło 12 zer (000 000 000 000). Kraj ten kilkakrotnie nie spłacał swojego zadłużenia w ciągu ostatnich lat, co skutkowało utratą wszelkiej wiarygodności na międzynarodowych rynkach kredytowych. Na tych mętnych wodach zdaje się rozkwitać nowy, jasny lotos.

Javier Milei urodził się w 1970 roku w typowej argentyńskiej rodzinie z klasy średniej. Grał w piłkę nożną jak większość argentyńskich dzieci, później studiował ekonomię i pracował zarówno w sektorze prywatnym, jak i w środowisku akademickim. Pięć lub sześć lat temu zaczął być zapraszany do wieczornych programów talk-show, w których, ze względu na stale pogarszającą się sytuację gospodarczą Argentyny, konsultowano się z nim w kwestiach ściśle ekonomicznych. Jego otwarty i gwałtowny styl, w połączeniu z jego skrajnie libertariańskimi ideałami, sprawił, że stał się bardzo popularny wśród argentyńskiej młodzieży. W 2021 roku założył libertariańską partię polityczną i zaprezentował się w nadchodzących wyborach, uzyskując zaskakujące 13,9 proc. głosów i bardzo zaszczytne trzecie miejsce. W ten sposób został członkiem parlamentu, zasiadając w izbie niższej. Wydarzenie to zapoczątkowało jego błyskawicznie rozwijającą się karierę polityczną.

Bez środków finansowych, które były dostępne tylko dla ugruntowanych partii politycznych, i polegając głównie na precyzyjnym wykorzystaniu mediów społecznościowych i bardzo bezpośrednich odpowiedziach na pytania stawiane mu w mediach masowych, szybko stał się niezwykle popularny wśród młodzieży z całego spektrum społecznego. Jego radykalne idee, nieuwzględniane wcześniej w żadnej poważnej agendzie, polegające na dolaryzacji argentyńskiej gospodarki lub eliminacji banku centralnego kraju, zaczęły stawać się popularnymi tematami dyskusji wśród młodzieży, nie tylko w eleganckich klubach i salonach, ale także w slumsach na obrzeżach Buenos Aires.

W tym roku nie chciał czekać na koniec swojej kadencji w parlamencie i postanowił kandydować na prezydenta. Główne partie polityczne, w tym pozostałości Partii Peronowskiej, zbagatelizowały siłę tego nowicjusza. Ku ich niemiłemu zaskoczeniu, Javier Milei i jego zwolennicy zajęli pierwsze miejsce ze zdumiewającym wynikiem 30 proc. wszystkich głosów. To rzadkie wydarzenie wstrząsnęło wszystkimi pozostałymi partiami politycznymi. Zajmując pierwsze miejsce, ale nie osiągając wymaganych 45 proc. głosów, konieczna była druga tura. Był teraz bezlitośnie atakowany ze wszystkich stron. Jego przeciwnicy nazywali go skrajnie prawicowym, faszystowskim, ultraortodoksyjnym i innymi epitetami w nieustającej kampanii mającej na celu wzbudzenie strachu w sercach i umysłach potencjalnych wyborców.

Rząd wykorzystywał wszystkie dostępne środki, aby go zdyskredytować, sięgając nawet do niektórych aspektów jego życia prywatnego, próbując przygasić blask tej nowej gwiazdy na argentyńskim horyzoncie politycznym. Rząd i główne partie polityczne przeprowadziły zaaranżowaną kampanię dyskredytacji, próbując wywołać strach wśród ludności i dążąc do buntu mas.

Aby zdyskredytować Mileia, partia rządząca głosiła, poprzez kosztowną i nieudolną propagandę, różnego rodzaju teorie spiskowe: że był on zwolennikiem wzrostu opłat transportowych i usług komunalnych, że reprezentował bogatych, a także, że był agentem obcych mocarstw. Mimo to, 19 listopada 2023 roku Javier Milei i jego partia uzyskali niewiarygodne 56 proc. głosów w drugiej turze procesu wyborczego. W rezultacie został on wybrany prezydentem Argentyny i obejmie urząd 10 grudnia.

Pod wieloma względami jest to zjawisko bezprecedensowe dla Argentyny. Absolutny nowicjusz, mający zaledwie trzyletnie doświadczenie w polityce, bez poparcia żadnej większej partii politycznej, obejmujący najwyższy urząd. Jego liberalne/libertariańskie idee nigdy wcześniej nie były przedstawiane jako opcja w wyborach. Co więcej, kandydat nigdy nie ukrywał swoich zamiarów przeprowadzenia poważnej operacji i terapii szokowej na umierających szczątkach tego niegdyś kwitnącego kraju. Te pozorne wady okazały się filarami, na których opiera się jego zwycięstwo.

Argentyńscy młodzi wyborcy, elektorat Mileia, to ludzie poniżej trzydziestego roku życia. Grupa ta uznała fakt, że nie należał on do politycznego establishmentu za atut, uważając wszystkich polityków głównego nurtu za skorumpowanych. Jego libertariańskie koncepcje, choć nowe i nieznane większości, wydawały się powiewem świeżego powietrza w śmierdzącym bagnie. Proste i bezpośrednie przesłanie rozbrzmiewało w uszach argentyńskiej młodzieży, zmęczonej niekończącą się frustracją i brakiem nadziei. W konwencjonalnych argentyńskich kręgach politycznych takie idee były skrzętnie ukrywane, ponieważ miały odstraszać elektorat. Ale najwyraźniej, po tylu dekadach obietnic lepszych rezultatów i twardych faktów wskazujących na pogarszające się warunki dla wszystkich, wezwanie do zmiany przeważyło, nawet jeśli oznaczało to skok w nieznane.

Pięćdziesiąt sześć procent wyborców w całym kraju, w niektórych prowincjach osiągając nawet większe proporcje, zdecydowało, że wolą ryzykować dobrobyt swój i swoich bliskich wybierając tę nową i obiecującą opcję, niż trzymać się starych populistycznych struktur. Jak wiemy, Javier Milei przez cały czas swojego krótkiego, ale intensywnego tournée medialnego, nigdy nie ukrywał swoich zamiarów gospodarczych. Zrównoważony budżet (ponieważ ogromne wydatki rządowe muszą zostać ograniczone) a także zmniejszenie wadliwego i nieefektywnego programu pomocy społecznej. Przedsiębiorstwa państwowe, takie jak narodowy przewoźnik lotniczy czy publiczni nadawcy telewizyjni, zostaną sprywatyzowane lub zamknięte. Przewidywane są również we wszystkich obszarach obniżki podatków i deregulacja.

To, co w przeszłości uważano za pewną receptę na katastrofę wyborczą, okazało się dokładnie tym, czego domagała się ludność. Starsze pokolenia nie rozumiały tego zbyt dobrze, ale nowe, głównie millenialsi i pokolenie Z, uznali to proste przesłanie za atrakcyjne. Zdaje się, że dominuje poczucie wolności, potrzeba uwolnienia prywatnego potencjału drzemiącego w każdej jednostce, bez ciągłych przeszkód ze strony ogromnego państwa z jego mroczną i skomplikowaną biurokracją. Ten rozrośnięty aparat państwowych regulacji i ciągłe interwencje we wszystkie aspekty życia w Argentynie przez tak długi czas, wraz z postępującym pogarszaniem się standardów życia, wydają się odzwierciedlone w oczach wyborców poniżej 30. roku życia, którzy stanowią 50 proc. całego elektoratu, udowadniając, że stare przepisy, które zawiodły przez lata, są przestarzałe i zostały stanowczo odrzucone w wyborach. Najwyraźniej, po raz pierwszy od wielu lat anty-populistyczny ideał zatriumfował. Teraz społeczeństwo musi stawić czoła wyrzeczeniom, ponieważ zostaną one później wynagrodzone.

Oprócz względów czysto ekonomicznych, polityka zagraniczna Mileia z wyraźnym sojuszem z zachodnimi mocarstwami, głównie Stanami Zjednoczonymi i Izraelem, wydaje się mile widzianą zmianą w porównaniu do zwykłych strategicznych sojuszy z krajami takimi jak Rosja, Wenezuela czy Iran, które były najbardziej zagorzałymi zwolennikami ustępującego peronowskiego rządu.

Najlepszy tego przykład miał miejsce podczas pandemii COVID-19, kiedy Argentyna, wyłącznie ze względu na swoją ideologię, zdecydowała się zakupić szczepionki od wątpliwych źródeł, takich jak Rosja i Chiny, zamiast od głównych zachodnich firm farmaceutycznych. Bezpieczeństwo wewnętrzne to kolejna kwestia, do której pan Milei ma inne podejście. W ostatnich latach przestępczość niepokojąco wzrosła, osiągając niespotykany dotąd poziom przemocy. Dotychczasowe podejście do bezpieczeństwa wydawało się sprzyjać przestępcom, uzasadniając ich działania prawami obywatelskimi, ubóstwem lub niesprawiedliwością społeczną, co jest szczególnie odczuwalne w nieuprzywilejowanych dzielnicach dużych miast Argentyny.

Nadchodząca administracja wskazała, że będzie stosować podejście zerowej tolerancji wobec przestępczości, co doprowadziło do niezrównanego poziomu poparcia społecznego. Czy wszystko to się sprawdzi? Czy w Argentynie ma miejsce wymiana pokoleniowa? Co więcej, czy ludzie obudzili się i zdali sobie sprawę, że jeśli nie podejmą działań teraz i w pewnym sensie nie wezmą spraw w swoje ręce, ten cykl dekadencji będzie się pogłębiał, a możliwe wyjście będzie jeszcze bardziej nieosiągalne? Jest bardzo prawdopodobne, że obecnie tak właśnie wygląda sytuacja, a czysty podmuch świeżego powietrza wydaje się gromadzić nad pozornie zawsze zachmurzonym niebem Argentyny.

Czy Javier Milei i jego zespół będą w stanie zmienić fatalny kurs, na którym Argentyna znajduje się od lat? Czas pokaże.

Esteban Ybarra – studiował zarządzanie na Uniwersytecie Katolickim w Buenos Aires i Natural Economy na Cambridge.

Inne wpisy tego autora