– Każda wojna to nie tylko manewry wojsk, ale też manewry polityków, dyplomatów. To mistyfikacje, dezinformacje – mówił Tomasz Wróblewski w programie „Cztery strony prasy” Polsat News. – Wypowiedź Emmanuela Macrona trzeba czytać w kontekście tego, co się wydarzyło w Monachium. Jest to takie poczucie bezsilności większości polityków, którym nie udało się zapewnić ani dodatkowego finansowania na dozbrojenie, ani jakiejś zdecydowanej postawy wszystkich państw, jeżeli chodzi o zapewnienie zamrożonych rosyjskich funduszy w Europie. Wystąpienie Macrona odebrałem jako próbę przypomnienia tej samej narracji, która była wcześniej, czyli, że jeżeli teraz nie poradzimy sobie z Ukrainą, jeżeli nie pomożemy Kijowowi pokonać i wypchnąć Rosjan z ukraińskiego terytorium, to wcześniej czy później państwa NATO będą w wojnę zaangażowane. Odebrałem to jako skrót myślowy, żeby wywołać manewr dyplomatyczny, żeby ożywić tę dyskusję. Niewiele to zmieniło, wszyscy byli oburzeni albo na Macrona, albo na to, co się wydarzyło w Monachium, ale dalej żadnych postępów w tej sprawie nie ma – dodał.
Całą rozmowę obejrzycie TUTAJ.
