Spokojnie, jest to raczej mało prawdopodobne.
Jest w analizie systemowej narzędzie nazywane DYB – „Destroy Your Business”. Używają go analitycy systemowi państw, armii ale także korporacji. Polega ona na wyselekcjonowaniu z własnych szeregów grupy zdolnych ludzi średniego i średniego wyższego szczebla (ale nie wysokiego) i powierzeniu im zadania zniszczenia swojej armii, panstwa czy organizacji. Przy czym robi się to wszystko na czynnikach głównych – strategicznych. Szczegołami DYB się nie zajmuje.
Zatem jak nas zaatakuje Rosja?
Luki polskie:
– W zasadzie otwarta przestrzeń powietrzna, brak obrony przeciwrakietowej
– Zdemilitaryzowane i rozbrojone społeczeństwo
– Brak pewnej i realniej możliwości odwetu. Błędna strategia – zakładajaca wyłącznie obronę.
Luki rosyjskie:
– Brak realnej możliwości ataku z zaskoczenia – w Królewcu de facto nie ma wojska nadającego się do walki. Bez zwrócenia uwagi Rosja może zmobilizować do 30 tysięcy zołnierzy, ale nie ma technologii ani możliwości ich szybkiego i niewidocznego przerzucenia. Realny atak z terytorium Białorusi wymaga wcześniejszego calkowitego opanowania Białorusi. Całkowitego, nie częściowego.
– Konieczność ataku znacznymi ilościami lekkiej piechoty – z uwagi na polską siłę przeciwpancerną, bezpieczna możliwość wprowadzenia ciężkiego sprzętu dopiero po zwycięstwie w wojnie manewrowej
– Brak wystarczającej ilości w pełni sprawnego oraz nowoczesnego sprzętu do prowadzenia nawet malej regularnej wojny ze średnim krajem.
Siły
– Rosja – Maksymalnie 45 brygad. Realnie do 25 brygad
– Polska -15 brygad, pomoc zewnętrzna nieznana, nie wcześniej niż po 90 dniach
Taktyka wojny otwartej
– Standardowa rosyjska „paszli”- zajmowanie terytoriów bez liczenia się ze stratami w ludziach i sprzęcie
– Wojna manewrowa. Prawdopodobnie zniszczenie Królewca i punktów wojskowych w Królewcu. Ataki manewrowe z Małopolski i Lubuskiego oraz lotnicze z Niemiec. W przypadku znacznej przewagi wycofywanie się w kierunku Szczecina i tam oczekiwanie na pomoc amerykańską.
Rosyjskie cele wojny:
– Cele wyłącznie na potrzeby polityki wewnętrznej
– Wypychanie granic i próba odbudowy imperium (po ew dojściu do władzy kogoś w rodzaju Szojgu czy innego bitnego generała)
– Implozja państwa rosyjskiego
Scenariusze wojny hybrydowej:
– Strategia ropiejącego konfliktu. „Obrona ludzności rosyjskojęzycznej” – zielone ludziki gdzieś na granicy z obwodem królewieckim oraz Litwą.
– Taktyczny atak bronią jądrową na średniej wielkości polskie miasto.
Prawdopodobne scenariusze:
– Najbardziej prawdopodobny jest taktyczny atak bronią jądrową. Możliwy do wygrania (tj. zachowania niepodległości) w przypadku gotowości, mozliwości oraz faktycznego zniszczenia St. Petersburga. Wymaga bardzo wysokiego morale polskich wladz.
– Drugi w kolejności scenariusz to wojna hybrydowa z użyciem „zielonych ludzików” – możliwe nawet, że pod fałszywą flagą – ukraińską lub litewską. Przy odpowiednim morale i zdecydowaniu polskich władz, bardzo łatwa do wygrania
– Regularna wojna z Rosją jest najmniej prawdopodbna i z czasem w miarę zbrojenia się Polski jej ryzyko będzie malało. Najbardziej prowdopodobny jej wybuch jest możliwy w perspektywie do 5 lat.
POLSKIE ROZWIĄZANIA
Co Polska powinna zrobić, żeby nie dopuścić do regularnej wojny otwartej? Odstraszanie:
– Co najmniej 1 milion uzbrojonych i zdolnych do walki zołnierzy obrony terytorialnej poza strukturami wojsk operacyjnych – zdolnych do zabijania w warunkach okupacji co najmniej 50 tysięcy zołnierzy wroga racznie
– Obrona przeciwrakietowa – zapewniająca co najmniej skuteczną ochrone centrów dowodzenia
– Broń odwetowa umożliwiająca calkowite zniszczenie 3-4 miast rosyjskich w tym St. Petersburga
Co Polska powinna zrobić w przypadku wojny hybrydowej? Nieadekwatna odpowiedz.
– W przypadku ataku „zielonych ludzików” – taktyka „nieadekwanych odpowiedzi” – jak w np. w Odessie – zamknęli się w jakimś budynku i coś tam chcieli ogłosić i zostali natychmiast żywcem spaleni. (Nb. gdyby SBU zobila to w Doniecku czy Lugańsku – nie byłoby żadnej wojny i „republik ludowych”)
– W przypadku taktycznego ataku bronią jądrową – zniszczenie St. Petersburga. Co teoretycznie jest możliwe, ale wymaga zgody Amerykanów. Polska powinna pozyskać broń, do użycia której nie jest potrzebna amerykańska zgoda.
No i takie to dzieła.