Pracujące nastolatki. Pierwsze doświadczenia zawodowe

Nastolatki pracujące

Bezrobocie w Polsce już od dawna nie jest problemem – głównie ze względu na kwestie demograficzne takie, jak niski wskaźnik urodzin i starzejące się społeczeństwo, ale także ze względu na dynamicznie rozwijającą się gospodarkę, która zatrudnia obecnie rekordową liczbę ludzi – ponad 17 mln.

Dzisiaj w odniesieniu do rynku pracy przedmiotem dyskusji są kwestie takie, jak forma zatrudnienia, poziom wynagrodzenia, czy jego wymiar – pojawiają się nawet propozycje skrócenia tygodnia pracy czy ustanowienia dochodu podstawowego. Kontrowersyjny pozostaje także temat podejmowania pracy zarobkowej przed ukończeniem 18. roku życia. Piotr Wójcik na łamach „Krytyki Politycznej” sugeruje, że praca nastolatków to wręcz „ponury pomysł”, z kolei prof. Baha Kalinowska-Sufinowicz w wywiadzie dla portalu Onet.pl przekonuje, że to „pomysł fantastyczny, o ile nie koliduje z nauką”.

 

Warsaw Enterprise Institute postanowił z okazji Dnia Dziecka zbadać, jak wygląda w praktyce doświadczenia Polaków z pracą w wieku nastoletnim. Czy to powszechne zjawisko, czy może marginalne?

 

Z badań, które na zlecenie WEI przeprowadziła firma Maison&Partners wynika, że aż 45 proc. dorosłych Polaków przyznaje, że przed ukończeniem pełnoletności podejmowała się pracy zarobkowej. Po raz pierwszy do pracy – zwykle dorywczej (75 proc. badanych) – szli między 15. a 16. r.ż., przy czym częściej robili to mieszkańcy małych ośrodków niż dużych miast (54 proc. względem 41 proc.). Może to wynikać z faktu, że to tam dostępna jest najszerzej najpopularniejsza praca sezonowa, tj. zbieranie owoców (taką formę zarobkowania deklarowało 47 proc. badanych z doświadczeniem pracy w wieku nastoletnim).

Wygląda na to, że nabywanie doświadczeń pracowych przed „18-stką” jest w Polsce niezwykle popularne, co – pozornie – kłóci się z danymi Eurostatu, z których wynika, że pomiędzy 15. a 19. rokiem życia w Polsce zatrudnienie znajduje tylko ok. 4–5 proc. osób. Pozornie, bo mowa o zatrudnieniu pełnowymiarowym i legalnym (etat), tymczasem z badania, które zleciło WEI, wynika, że młodociany Polak pracuje przede wszystkim w szarej strefie, tj. bez żadnej formalnej umowy. Deklaruje to aż 70 proc. badanych mających doświadczenia z pracą przed 18. rokiem życia. Jeśli młodociany dostaje jakąś umowę, to jest zwykle zlecenie lub dzieło.

Oczywiście, praca nastolatków, czy też – ogólniej rzecz ujmując – praca dzieci może być różnie oceniana. Z pewnością XIX-wieczne standardy, które dopuszczały do zatrudniania kilkulatków w brudnych i niebezpiecznych branżach, byłyby dzisiaj niedopuszczalne. Dzisiaj dopuszczamy pracę dzieci, jeśli jest ona dobrowolna i służy ich rozwojowi. Chcielibyśmy także, by nie była wyrazem desperacji powodowanej trudną sytuacją życiową, a raczej, aby budowała w dzieciach etos odpowiedzialności i dyscypliny potrzebnych do osiągania ważnych celów życiowych w dorosłości.

Jeśli zaś praca w wieku nastoletnim jest przemyślana, ma jasny cel i nie powoduje rezygnacji z edukacji, to przynosi wymierne korzyści. Potwierdzone są one choćby badaniami dr. Christophera Ruhma i dr. Charlesa Bauma. Badacze zaobserwowali, że „w przypadku młodych dorosłych uczęszczających do szkoły średniej na przełomie tysiącleci, 20 godzin tygodniowo pracy w niepełnym wymiarze godzin w klasie maturalnej skutkowało rocznymi zarobkami wyższymi o 20 proc. przez 6–9 lat po ukończeniu szkoły w porównaniu do kolegów, którzy nie pracowali”. Co więcej, efekt wyższej płacy i niższego bezrobocia utrzymuje się w grupie ludzi z wczesnymi doświadczeniami zarobkowymi, nawet gdy przekroczą 50. r.ż. Nie są to jedyne prace, których autorzy doszli do podobnych wniosków. Zgodnie ze zbiorową pracą Pathways to High-Quality Jobs for Young Adults, „posiadanie pracy jako nastolatek (w wieku od 16 do 18 lat) przewiduje wyższą jakość pracy w wieku dorosłym, podobnie jak wyższe zarobki w wieku 23 lat”.

Z badań WEI wynika, że dzisiaj to nie trudna sytuacja życiowa jest powodem podejmowania pracy przed nastolatków w Polsce. Najmłodsi badani (grupa 18–24 lata) w aż 81 proc. wskazuje chęć dorobienia na własne wydatki i przyjemności jako główny motyw podjęcia zatrudnienia nim ukończyli pełnoletniość, a zaledwie 12 proc. mówi o kłopotach finansowych. Ich starsi koledzy z grupy 25–34 lata wskazywali na kłopoty odrobinę częściej (22 proc.), a najczęściej robiły to osoby w przedziale 35–44 lata, które na rynek pracy dorywczej wchodziły od połowy lat 90., czyli jeszcze w okresie wysokiego bezrobocia. Świadczy to dość jednoznacznie generalnie o poprawie bytu polskiego społeczeństwa, ale też obala mit zgodnie, z którym najmłodsze pokolenia są „leniwe” i „nic im się nie chce”.

Odsetek pracujących dorywczo nieletnich był w ciągu ostatnich 30 lat mniej więcej taki sam i wynosił ok. 50 proc. – z jednym wyjątkiem, który stanowią ludzie od 25. do 34. roku życia. W ich przypadku spadł on do 40 proc. Trudno tu o jednoznaczne wyjaśnienie, jednak można spekulować, że ten przedział wiekowy obejmuje najpierw lata globalnego kryzysu finansowego, a potem europejskiego kryzysu zadłużenia, które wywołały niepewność na światowych rynkach i zaburzyły koniunkturę. Ludzie byli bardziej podatni na defetyzm, co mogło zniechęcić ich do poszukiwania tymczasowego zatrudnienia w wieku nastoletnim. Jest to jednak spekulacja, a problem należałoby poddać dodatkowym badaniom.

O ile wśród intelektualistów i badaczy praca nastolatków pozostaje zagadnieniem dyskusyjnym, to w społeczeństwie dominuje pozytywna opinia na jej temat. 61 proc. Polaków uważa, że „im wcześniej dziecko nabierze doświadczenia z pracą zarobkową, tym łatwiej będzie miało w późniejszym życiu”, zachowując jednak trzeźwy osąd, że „ewentualna praca zarobkowa osób niepełnoletnich powinna być dobrze dopasowana do ich etapu rozwoju” (76 proc.). Co ciekawe, bardziej pozytywną postawę wobec pracy nieletnich prezentują osoby, które same mają za sobą takie doświadczenie.

Warto zauważyć, że zatrudnianie nieletnich w szarej strefie z fiskalnego punktu widzenia nie ma większego znaczenia, gdyż pracując legalnie i tak byliby zwolnieni z podatków i składek. Niemniej jednak z punktu widzenia kultury prawnej i bezpieczeństwa to sprawa poważna. Osoba pracująca w szarej strefie nie może np. ubezpieczyć się od nieszczęśliwych wypadków w miejscu pracy. Problemem może być tutaj nadmierna biurokracja i przeregulowanie wiążące się z zatrudnianiem nieletnich, a przez to zniechęcające do jego formalizacji. Wskazywać może na to choćby przypadek 16-latki z Lubna, która sprzedawała wiśnie z ogrodu dziadka, za co Sanepid wystawił jej ojcu mandat na kwotę 100 zł. Nie posiadała bowiem odpowiednich badań medycznych koniecznych do sprzedaży takich produktów. Ostatecznie Sanepid z mandatu się wycofał, uznając, że był to „środek niewspółmierny do przewinienia”, ale niesmak pozostał – wyglądało na to, że państwo chciało ukarać dziewczynkę za zaradność i pracowitość.

Warto więc, by legislator dokonał przeglądu regulacji i wyeliminował te, które zniechęcają nastoletnich Polaków i ich pracodawców do oficjalnej rejestracji.

Kiedy w Polsce dziecko może pracować?

Najniższy wiek, w jakim osoba niepełnoletnia może legalnie podjąć pracę, wynosi w Polsce 13 lat. Jednakże pracownicy w wieku 13–15 lat mogą być zatrudniani jedynie w branżach artystycznej, kulturalnej, sportowej lub reklamowej. Po ukończeniu 18 lat te ograniczenia przestają obowiązywać. Jeśli chodzi natomiast o umowę o pracę (etat), to zawierać mogą ją już osoby, które ukończyły 15. r.ż. (dolna granica wieku została obniżona z 16 lat 1 września 2018 roku). Mogą one jednak pracować tylko na określonych warunkach. Osoba powyżej 15. roku życia może zostać zatrudniona, jeśli:

  • ukończyła co najmniej 8-letnią szkołę podstawową,
  • przedstawiła świadectwo lekarskie potwierdzające, że praca nie zagraża jej zdrowiu,
  • zatrudnienie odbywa się w celu przygotowania zawodowego.

 

Żyjemy w świecie wielkich wyzwań dla rynku pracy. Przechodzi on wielkie przemiany zarówno pod wpływem zjawisk demograficznych, jak i technologicznych. To, kto i jak pracuje – oraz to, kto i jak może pracować i jaką osiągnie produktywność – stanowi jedno z najbardziej istotnych zagadnień rozwojowych dla Polski. Instytucje w Polsce powinny sprzyjać zarówno przedsiębiorczości, jak i umożliwiać jak najszerszy udział w rynku pracy, eliminując bariery i zapewniając przestrzeganie prawa.

 

POBIERZ RAPORT

Inne wpisy tego autora