5 najlepszych książek o bogaceniu się społeczeństw

Doceniasz tę treść?

Piękna pogoda, słońce świeci, weekend majowy się rozpoczyna… a my zapraszamy Państwa na kolejny odcinek „Książkowego SKANERA Warsaw Enterprise Institute”. Co odróżnia kraj poważny od niepoważnego? Jak nacje budują swoje potęgi? Skąd w ogóle bierze się bogactwo narodów? O tym jest ten odcinek. Zachęcamy do zapoznania się z pięcioma propozycjami książek o bogaceniu się społeczeństw, a także do odwiedzenia strony Wskaźnika Bogactwa Narodów, na której opublikowaliśmy dziś najnowszy raport dotyczący bogactwa narodów. Na którym miejscu jest Polska? Sprawdźcie: wskaznik.wei.org.pl.

 

  1. David S. Landes „Bogactwo i nędza narodów”

Zaczynamy od klasyki gatunku i dzieła klasyka – amerykańskiego ekonomisty, wieloletniego wykładowcy Harvardu, który zjadł zęby na prześwietlaniu tematyki historyczno-ekonomicznej i badaniu zjawiska bogacenia się społeczeństw. „Prawda, żyjemy w epoce deserów. Chcemy, żeby wszystko było słodkie, zbyt wielu z nas pracuje, żeby żyć, a żyje po to, by być szczęśliwymi. Nic w tym zdrożnego, tylko że taka postawa nie sprzyja wysokiej produktywności. Chcecie ją osiągnąć? Powinniście więc żyć po to, by pracować, a szczęście uzyskiwać jak produkt uboczny” – pisał profesor David S. Landes. Książka ma już 26 lat, lecz nie straciła na swej aktualności. Autor stawia ważne pytania, takie jak – w jaki sposób ekonomicznie znajdujemy się w tym, a nie innym miejscu? Podaje też przykłady dobrych praktyk (Japonia). Wszystko okraszone dowcipem, napisane ze swadą.

 

  1. Adam Smith „Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów. Tom 1”

Tu jeszcze większy klasyk, bo sam Adam Smith – „ojciec” kapitalizmu i jeden z duchowych patronów liberalizmu ekonomicznego. W swojej błyskotliwej rozprawie zwraca uwagę na rolę, jaką w gromadzeniu bogactwa, kumulacji kapitału i rozwoju, pełni oszczędność. „Bezpośrednią przyczyną wzrostu kapitału jest oszczędność, a nie praca. Istotnie, praca dostarcza tego, co oszczędność gromadzi. Lecz jeśliby oszczędność nie zachowała i nie nagromadziła tego, co praca mogłaby zdobyć, to kapitał nie wzrósłby nigdy” – pisał niemal 250 lat temu. Dzieło Smitha uznawane jest za pierwszą próbę systemowego ujęcia problemu, o którym tu mówimy. Książka wywarła w swoich czasach ogromny rezon, a i dziś warto po nią sięgać.

 

  1.  Niall Ferguson „Potęga pieniądza. Finansowa historia świata”

Teraz czas na współczesnego myśliciela, oryginalnego historyka Nialla Fergusona, który zabrał głos w kwestii bogacenia się narodów. Skoncentrował się na rzeczy oczywistej – pieniądzach i instrumentach finansowych: „Niezależnie od naszych głęboko zakorzenionych uprzedzeń względem ohydnej mamony, pieniądze są na ogół źródłem postępu (…), potęga pieniądza wiąże się ściśle z potęgą ludzkiej wyobraźni. Nowe rozwiązania w dziedzinie finansów nie były wyłącznie dziełem pijawek gotowych wyssać ostatnią kroplę krwi z zadłużonych rodzin ani wymysłem cynicznych hazardzistów trwoniących oszczędności wdów i sierot w ryzykownych operacjach. Były one nieodłącznym elementem przejścia od nędznej egzystencji skupionej na walce o przetrwanie do zawrotnego materialnego dobrobytu, którego zaznaje dziś tak wielu ludzi”. Jak donośne dla świata było utworzenie rynków finansowych? Co wspólnego miały rynki papierów wartościowych z wojną secesyjną? W jaki sposób pieniądze wpłynęły na rewolucję francuską i upadek Argentyny? Na te i inne pytania barwnie odpowiada w swojej książce Niall Ferguson.

 

  1. Mark Skousen „Narodziny współczesnej ekonomii”

Nie byłoby bogactwa narodów bez teorii ekonomicznych i wpływu, jakie na państwa wywierali myśliciele tacy jak wspomniany Adam Smith. Mark Skousen zabiera nas w wycieczkę po historii ekonomii, w której przewodnikami są wybitni przedstawiciele tej nauki. „Moja opowieść nie jest jednak wyłącznie historią zmagań idei. Jej częścią są także zaskakujące niekiedy dzieje próżnych marzycieli, zatopionych w papierach akademików, ekscentryków i szaleńców o szerokich wpływach. Życiorysy ekonomistów są równie ciekawe i niestandardowe (a nawet dziwne), jak biografie innych sławnych ludzi” – pisał w swoim dziele. Jako przykłady autor wskazuje między innymi na profesora filozofii moralnej, który przed śmiercią spalił swe rękopisy i ubrania. Poznamy też historię obrzydliwie bogatego rewolucjonisty, który nieustannie żebrał o pieniądze i spekulował na giełdzie. Warto.

 

  1. Peter Turchin „Wojna i pokój, i wojna”

Narody bogacą się także wtedy, gdy są spójne, zdolne do przełamywania kryzysów i dominowania nad resztą – taką tezę postawił Peter Turchin. Autor podważa wcześniejsze teorie: samolubnego genu znanego z biologii ewolucyjnej i racjonalnego wyboru w ekonomii, przeciwstawiając im wyodrębnioną przez siebie dziedzinę złożoności zwaną kliodynamiką. Zdaniem twórcy „Wojny i pokoju, i wojny” kluczem do budowy silnych państw i, co oczywiste, mocarstw jest zdolność do kooperacji. Im większe umiejętności współpracy i socjalizacji, tym dynamiczniejsze i mocniejsze pozostawienie rywali w przedbiegach. Turchin często przytacza arabskie słowo assabija, które oddaje ducha wspomnianej współpracy. Naukowiec przekonuje, że pogranicza, na których dochodzi do intensywnej wymiany handlowej są naturalną glebą do wzrostu assabiji. Czas jest jednak nieubłagany, a wyszczególnione dynamiczne cykle prędzej czy później doprowadzą do upadku. Po nich jednak znów pojawi się szansa na rozkwit.

Inne wpisy tego autora

Na ratunek filmowcom. Czy aby na pewno?

Piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami. Ta zdarta niczym płyta sentencja dobrze oddaje realia szeregu politycznych regulacji – władza pragnie „regulować”, „uszczelniać” i „cywilizować” rozmaite gospodarczo-prawne

5 najlepszych książek o libertarianizmie

Dawno nas nie było? No to jesteśmy z powrotem! I zapraszamy na kolejny „Książkowy SKANER Warsaw Enterprise Institute”. Tym razem polecamy literaturę wolnościową. I to