ZBIERZ PODPISY POD PETYCJą

Nie dla nocnego zakazu sprzedaży alkoholu w Warszawie 

6 czerwca br. aktywista miejski Jan Śpiewak złożył projekt uchwały obywatelskiej o zakazie nocnej sprzedaży alkoholu w całej Warszawie od godz. 22:00 do godz. 6:00. Na rozpatrzenie petycji miasto ma 3 miesiące. Do 30 czerwca Urząd Miasta St. Warszawa prowadzi również konsultacje w sprawie ograniczenia nocnej sprzedaży alkoholu. Zwolennicy zakazu uważają, że zwiększy on bezpieczeństwo w nocy oraz czystość ulic, ograniczy skutki społeczne nadmiernego spożycia alkoholu i odciąży SOR-y. To nie jest prawda!

Wprowadzenie zakazu to kapitulacja władz Warszawy i przyznanie się, że miasto nie radzi sobie z powierzonymi zadaniami, na które pobiera od nas podatki.

A fakty są takie:

  • Prohibicja nie ogranicza spożycia alkoholu;
  • Warszawa jest jedną z najbezpieczniejszych stolic świata;
  • Aktywiści manipulują danymi i naszą opinią;
  • Aktywiści robią z warszawiaków alkoholików.

Mieszkańcy stolicy są rozsądni, chcą wolności i nie potrzebują purytanów, którzy będą im ustawiali zakazy. 

 

Podpisz petycję WEI już teraz!

WEJDŹ TUTAJ

 

Pomóż nam zebrać także podpisy w tradycyjnej formie. Wydrukuj tabelę, zbierz poparcie i wyślij oryginalny arkusz z podpisami na adres: Fundacja Warsaw Enterprise Institute, Al. Jerozolimskie 30/7, 00-024 Warszawa. 

Pamiętaj mamy mało czasu!

DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ I POZNAJ FAKTY O NOCNEJ PROHIBICJI

Stanowisko Warsaw Enterprise Institute ws. zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie

Alkoholizm jest poważną chorobą, która krzywdzi nie tylko osobę chorującą, lecz także całe rodziny i społeczności, jednak rozwiązaniem nie są wybiórcze i arbitralne zakazy sprzedaży alkoholu. Zamiast tego należy skupić się na egzekucji obecnie istniejących przepisów oraz zwiększenia efektywności i zreformowaniu istniejących instytucji państwa. Dlatego też Warsaw Enterprise Institute sprzeciwia się propozycji uchwały o zakazie nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie.

6 maja w Warszawie rozpoczęły się konsultacje dotyczące nocnego zakazu sprzedaży alkoholu. „Zgodnie z przepisami, rada gminy może wprowadzić ograniczenie nocnej sprzedaży alkoholu dla całego miasta lub jedynie jego części. Ograniczenie może objąć maksymalnie okres od godz. 22:00 do godz. 6:00 i dotyczyć sklepów oraz stacji benzynowych. Nocny zakaz ma nie obowiązywać punktów gastronomicznych. Dotychczas z takiego rozwiązania skorzystało około 10 proc. gmin w Polsce” – jak podają urzędnicy na stronie Urzędu Miasta Warszawy. Z kolei miesiąc później Jan Śpiewak złożył projekt uchwały obywatelskiej o zakazie nocnej sprzedaży alkoholu w całej Warszawie. Według niego zakaz pomoże w zmniejszeniu awantur i zakłóceń porządku publicznego, szczególnie w Śródmieściu, ale projekt obejmuje całą Warszawę. Zakaz jest reakcją na „Nieustające burdy, hałas, bród. Straż miejska i policja nie reagują”. W wypowiedzi Pana Śpiewka już wybrzmiewa dysonans. Zamiast wzmocnić straż miejską i policję, aby faktycznie reagowały i wykonywały powierzoną im misję, proponuje on wprowadzanie zakazu, którego efektywne działanie polega właśnie na powyższych instytucjach. Zakaz jest więc próbą łatania problemu nieefektywnej realizacji powierzonych zadań publicznych, a nie właściwego rozwiązania problemu. Jest to droga na skróty. Spójrzmy zatem na problem i skutki zakazu uważniej i przez pryzmat dowodów.

 

Co mówią statystyki?

Według danych OECD dla 2021 r. przeciętny mieszkaniec Unii Europejskiej spożywa rocznie 11,3 litra czystego alkoholu. Polska plasuje się lekko poniżej średniej (11 litrów czystego alkoholu per capita). W UE od Polaków więcej piją Rumuni, Austriacy, Bułgarzy, Czesi i mieszkańcy krajów Bałtyckich. Jak zaznaczył w analizie dla WEI Przemysław Staciwa, Polska wypada korzystniej w statystyce uzależnienia od alkoholu – według raportu w krajach OECD uzależnionych jest 3,7 proc. populacji, co stanowi około 50 milionów ludzi. Polacy plasują się „w dole tabeli”, znacznie poniżej średniej krajów G20, gdzie liczba uzależnionych jest wyższa. Co więcej, Polska jest też tylko delikatne powyżej średniej UE w częstotliwości tak zwanych heavy drinking episodes. 35.1 proc. osób powyżej 15. roku życia doświadczyło przynajmniej jednego takiego epizodu w ciągu 30 dni w Polsce, a średnia UE to 33,1 proc. Mimo że Polska jest  w europejskiej średniej, to odnotowujemy wyraźnie wyższe i niepokojące wyniki, jeśli chodzi o śmierć spowodowaną przez spożycie alkoholu. Według danych Eurostatu z 2021 r. Polska jest na drugim miejscu w statystyce zgonów spowodowanych zaburzeniami psychicznymi i zaburzeniami zachowania związanymi z używaniem alkoholu z wynikiem 10,1 na 100 tysięcy mieszkańców. Europejska średnia to 3,6. Wysoka śmiertelność sugeruje, że polski problem alkoholowy polega na nieumiejętnym wyprowadzaniu ludzi z choroby alkoholowej. Tym samym zakaz nocnej sprzedaży nie pomoże w zmniejszeniu tej niechlubnej statystyki. 

(…)

CO ROBI WARSAW ENTERPRISE NA TEN TEMAT?

Aktualności
Piotr Palutkiewicz

Prohibicja nie ogranicza spożycia alkoholu

Dzień dobry Wolnościowy. Przedstawiamy kolejną porcję argumentów rozbrajających populistyczne hasła polskich purytanów. – Mieszkańcom stolicy próbuje się wmówić, że chodzą po ulicach, które nocą są

Czytaj więcej »
Aktualności
Piotr Palutkiewicz

Nasi polscy ajatollahowie

Co prawda kampania wyborcza się skończyła, ale jeszcze w jej trakcie przeciekały plany i rozważania rządzących i tych aspirujących do władzy, odnośnie do  tego, co

Czytaj więcej »